przez CichoSza » 15 sty 2024, o 00:50
Panikara, każdy przypadek jest inny i jeżeli czegoś nauczyła mnie choroba nowotworowa, to tego, że do raka absolutnie nie da się przyłożyć linijki. Stopień złośliwości to jedno, a poziom zaawansowania to drugie (to nie jest jedno i to samo, wbrew pozorom). Możesz mieć dwie kobiety z identyczną diagnozą, a mimo to będą leczone w odmienny sposób.
Nieprawdą jest też twierdzenie, że co do zasady raka trzonu macicy u młodych kobiet leczy się zachowawczo. Sama mam 33 lata i jestem po operacji usunięcia szyjki, macicy i przydatków. W jednym szpitalu lekarze odmówili operacji ze względu na możliwe powikłania i bardziej skłaniali się ku leczeniu zachowawczemu, a w drugim po przebadaniu praktycznie od razu trafiłam na stół. Okazało się, że nie dość, że macica była bardzo powiększona przez nowotwór, to jeszcze była całkowicie zdeformowana. W dodatku wyszła jeszcze dysplazja (stan przedrakowy) szyjki i martwica w kanale. Tam nie było w ogóle czego ratować i czego leczyć zachowawczo. Lekarz, który mnie operował, powiedział, że gdybym jeszcze przez parę miesięcy potrzymała tę gnidę w środku, to na ratunek mogłoby już być za późno. A to też "tylko" G1.
Oczywiście zawsze warto skonsultować się z różnymi specjalistami i rozważyć różne opcje. Po prostu chciałam napisać, że czasami podjęcie radykalnych kroków jest najlepszym rozwiązaniem.
It's wonderful what a smile can hide
If the teeth shine bright and it's nice and wide
It's so magical all you can keep inside
And if you bury it deep no one can find a thing, no
So come on now, open wide, open up now
Don't you think it's time
(Patrick Wolf)