Surowiczy rak jajnika - martamartucha

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój post, a chcesz porozmawiać, napisz tutaj, znajdziemy dla Ciebie miejsce :)

Re: Surowiczy rak jajnika

Postprzez ASAJ75 » 26 sty 2024, o 22:18

Choroba uczy cierpliwości… na wszystko trzeba czekać. Teź tak miałam… Konsylim było poza mną…Koordynatorka dzwoniła i informowała.
Martucha, skoro wizyta dopiero za miesiąc jest nieźle , znaczy że nie trzeba się spieszyć. Sama zresztą piszesz, że tomografia i zdjęcia bez żadnych niepokojących info…
Daj koniecznie znać po wizycie u tego prywatnego onko.
Wiem że się męczycie z tym czekaniem, ale każda onko syrenka to miała. Nic nie jest jak na amerykańskich filmach, że bach bach wyniki zaraz po badaniu i hop siup leczenie z głowy…
Będzie dobrze, myślcie pozytywnie. Zajmij mamę jakimś kinem, wspólnym gotowaniem, wycieczką, gośćmi, czymkolwiek. Mi pomagało jak znajomi przychodzili i zajmowali głowę głupotami…
ASAJ75
 
Posty: 882
Dołączył(a): 10 lip 2022, o 17:56
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiek: 47
Data operacji: 5 lipca 2022
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: Rak trzonu macicy G3
Zakres operacji: Usunięcie macicy, jajowodów -22.03.22, jajników, węzłów chłonnych-05.07.22
Wynik HP: W jednym z 13 usuniętych węzłów przerzut nowotworu
Terapia hormonalna: Nie

Re: Surowiczy rak jajnika - martamartucha

Postprzez martamartucha » 1 lut 2024, o 19:06

Witam Was,
Udało nam się wczoraj dostać do dobrej pani (...........), po przedstawieniu tematu od razu umówiła nas telefonicznie pani onkolog z ( ..........) na dziś. Przyjęła nas. W przyszłym tygodniu mama zacznie chemię, pójdzie na pierwszy wlew na dzień lub dwa do szpitala. Dostanie carboplatin i paklitaksel, 6 cykli co 3 tygodnie. Operacji na razie nie będzie, najprawdopodobniej po całości chemioterapii będzie brane pod rozwagę usunięcie sieci mniejszej. To nas trochę załamało, bo to dość rozległy zabieg i znowu trzeba otwierać brzuch.
Stresujemy się bardzo tą chemią. Czy któraś z Was ma doświadczenia z taką chemią, czy jest to ciężkie? Czego się spodziewać?
Pani dr powiedziała, że to, jak się toleruje leczenie zależy od indywidualnych cech organizmu...
Odnośnie szpitala miejskiego i cyrków z długim oczekiwaniem itp., póki co cisza, jutro poinformujemy koordynatorkę o tym, że już mamy załatwione leczenie.
Pozdrawiam Was serdecznie :kolobok_heart:
martamartucha
 
Posty: 9
Dołączył(a): 11 sty 2024, o 18:14
Wiek: 0
Data operacji: 7 grudnia 2023
Metoda operacji, zabiegu: cięcie pionowe
Powód operacji, zabiegu: Wykryto u mamy -wiek 63l. drobne zmiany na jajnikach.
Zakres operacji: Operacja mamy- usunięcie macicy z przydatkami
Wynik HP: Wynik hist-pat mojej mamy - rak surowiczy jajników low-grade Ic
Terapia hormonalna: Póki co nie zastosowano

Re: Surowiczy rak jajnika - martamartucha

Postprzez CichoSza » 1 lut 2024, o 20:25

Nie miałam chemii, ale życzę dużo zdrowia i siły dla mamy! Pamiętaj, że zawsze tu jesteśmy i będziemy z Wami w trakcie leczenia. :kolobok_heart:
It's wonderful what a smile can hide
If the teeth shine bright and it's nice and wide
It's so magical all you can keep inside
And if you bury it deep no one can find a thing, no

So come on now, open wide, open up now
Don't you think it's time

(Patrick Wolf)
Avatar użytkownika
CichoSza
 
Posty: 193
Dołączył(a): 4 sty 2024, o 18:51
Wiek: 33
Data operacji: 5 grudnia 2023
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: rak trzonu macicy G2 1A
Zakres operacji: wycięcie szyjki, macicy i przydatków
Wynik HP: rak trzonu macicy G1 1B
Terapia hormonalna: brak

Re: Surowiczy rak jajnika - martamartucha

Postprzez ASAJ75 » 1 lut 2024, o 21:54

Miałam dokładnie taką chemię, jak ma dostać Twoja mama.
Będzie dobrze, znacznie gorzej zniosłam radioterapię.
Pierwszą dostałam w warunkach szpitalnych z nocką, żeby sprawdzić, że nie ma uczulenia, potem już w dzień lali i do domu.
Chemię zawsze mialam w piątki, wracałam do domu, miałam speeda do połowy niedzieli( sprzątałam, gotowałam na zapas itp), w niedzielę zaczynały mnie boleć kości, w poniedziałek bolały, a od wtorku do środy stawało się już normalnie. Apetyt miałam jak koń. Choć zaraz po chemii miałam zaparcia( pomaga siemię lniane do picia i mój patent prażone jabłka z jogurtem na czczo).
W czasie wlewów nic nie czułam. Włosy z całego ciała wypadły już pod koniec drugiego tygodnia. Ale po wszystkich chemiach szybko poodrastały- to nie dramat jak wytłumaczysz mamie, że to niska cena za zdrowie być parę miesięcy łysa( chustki i peruki są teraz naprawdę świetne).
Po 4 chemii siadła mi krew i dostawałam koncentraty białych krwinek- po tym łamie w kościach 2-3 dni, pomagały kąpiele i zwykle leki p/bólowe. Zostały mi lekkie neuropatie w dłoniach i stopach- takie mrowienie, pomaga kompleks wit.B, z czasem, a minął ponad rok od mojej chemii są słabsze.
Niech mama je w czasie chemii dużo buraków, natki pietruszki, jogurtów i czerwonego mięsa.
Do wakacji będzie już po leczeniu. Jakby co służę wsparciem.
ASAJ75
 
Posty: 882
Dołączył(a): 10 lip 2022, o 17:56
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiek: 47
Data operacji: 5 lipca 2022
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: Rak trzonu macicy G3
Zakres operacji: Usunięcie macicy, jajowodów -22.03.22, jajników, węzłów chłonnych-05.07.22
Wynik HP: W jednym z 13 usuniętych węzłów przerzut nowotworu
Terapia hormonalna: Nie

Re: Surowiczy rak jajnika - martamartucha

Postprzez martamartucha » 1 lut 2024, o 22:11

Dziękujemy za Wasze wsparcie i słowa otuchy @};-
Włosy jak włosy, to od razu wiadomo, jak padło hasło chemia, jest to bardzo przykre szczególnie dla nas, kobiet; ale najbardziej boimy się powikłań np. z ciśnieniem czy cukrem, mama jest w wieku 60 plus.
Dobrze, że udało się wreszcie trafić na lekarzy, którzy się mamą zainteresowali i wydają się godni zaufania. Ta niepewność, co robić dalej, była straszna.
A jak z wkłuciami do takiej chemii, dożylnie podawali Pani przez wenflon czy trzeba było przez port? Nie bolą po podaniu żyły? I jak z mdłościami, pani dr powiedziała, że są leki wspomagające w zależności od zgłaszanych dolegliwości, ale czy to działa?
martamartucha
 
Posty: 9
Dołączył(a): 11 sty 2024, o 18:14
Wiek: 0
Data operacji: 7 grudnia 2023
Metoda operacji, zabiegu: cięcie pionowe
Powód operacji, zabiegu: Wykryto u mamy -wiek 63l. drobne zmiany na jajnikach.
Zakres operacji: Operacja mamy- usunięcie macicy z przydatkami
Wynik HP: Wynik hist-pat mojej mamy - rak surowiczy jajników low-grade Ic
Terapia hormonalna: Póki co nie zastosowano

Re: Surowiczy rak jajnika - martamartucha

Postprzez ASAJ75 » 1 lut 2024, o 22:20

Ja miałam wenflon- pilnujcie tylko, żeby nie wkłuwali blisko przegubów, bo pobolewają przez jakiś czas. No i obowiązkowo żeby przepłukiwali po chemii żyłę, żeby nie było stanu zapalnego. Ja raz tego nie dopilnowałam i dotąd pobolewa przy dotyku.
Powiedzieli mi że na 6 chemii nie warto zakładać portu.
Ja nie miałam mdłości w ogóle. Choć od razu dostałam receptę na lek p/mdłością i do ręki specjalne czopki i woreczki, w razie czego…
Ale nie były potrzebne i wiele kobiet które ze mną siedziały na wlewach mówiły to samo.
ASAJ75
 
Posty: 882
Dołączył(a): 10 lip 2022, o 17:56
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiek: 47
Data operacji: 5 lipca 2022
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: Rak trzonu macicy G3
Zakres operacji: Usunięcie macicy, jajowodów -22.03.22, jajników, węzłów chłonnych-05.07.22
Wynik HP: W jednym z 13 usuniętych węzłów przerzut nowotworu
Terapia hormonalna: Nie

Re: Surowiczy rak jajnika - martamartucha

Postprzez Szklanka » 4 lut 2024, o 22:14

Martamartucha mnie najpierw dooperowano o sieć większą, węzły chłonne biodrowe i ścianę otrzewnej. A potem miałam chemię jako leczenie uzupełniające. 6 kursów co 3 tygodnie, karboplatyna i paklitaxel. Po pierwszej chemii siostra oddziałowa gorąco zalecała założenie portu naczyniowego, zdecydowałam się na zabieg, bo przede wszystkim wygodniejsze to było dla mnie niż wenflon. łatwiej było w ręce utrzymać książkę czy telefon. No i dmuchałam na zimne jesli chodzi o popękane żyły. Każdy kurs chemii miałam na szpitalnym oddziale łącznie 3 dni. Pierwszego dnia izba przyjęc, oddział, założenie igły Hubera do portu, pobranie krwi na morfologię, drugiego dnie jesli morfologia była dobra, podawano mi chemię. Paklitaxel rozpuszczony w glukozie podawany pompą (dlatego ten port naczyniowy się przydaje) i karboplatyna w roztworze soli fizjologicznej, i po tym wszystkim coś co przepłukiwało żyły, tylko nie pamiętam jak to sie nazywało. I trzeciego dnia wypuszczano do domu.
Ogólnie to każdy inaczej przyjmuje i znosi chemioterapię, ale życzę żeby było dobrze. Najważniejsze, żebyś swoich lęków i obaw nie pokazywała mamie. Wystarczy, że ona się z tym zmaga. Powodzenia życzę :) I zdrówka :)
Szkiełko
Kochać i tracić, pragnąć i żałować,
Padać boleśnie i znów się podnosić,
Krzyczeć tęsknocie "precz!" i błagać "prowadź!"
Oto jest ŻYCIE: nic, a jakże dosyć...

/Leopold Staff/
Avatar użytkownika
Szklanka
 
Posty: 1388
Dołączył(a): 16 gru 2018, o 00:04
Lokalizacja: Zagłębie Miedziowe
Wiek: 46
Data operacji: 19 grudnia 2018
Metoda operacji, zabiegu: cięcie pionowe
Powód operacji, zabiegu: Pierwsza operacja 19.12.2018: mięśniaki na macicy, guz na lewym jajniku
Druga operacja 14.03.2019: zły wynik HP z pierwszej operacji
Zakres operacji: Pierwsza operacja: macica z szyjką i przydatkami, cięcie poziome
Druga operacja: sieć większa, węzły chłonne biodrowe, ściana otrzewnej, cięcie pionowe
Wynik HP: Pierwsza operacja: rak endometrioidalny jajnika lewego G2, Figo IA
Druga operacja: OK
Terapia hormonalna: Nie mam takiej jeszcze

Re: Surowiczy rak jajnika - martamartucha

Postprzez olikkk » 8 lut 2024, o 11:44

Martamartucha cieszę się bardzo, że procedura ruszyła :-bd
Powodzenia dla mamy :ympray:
Trzymajcie się dzielnie :kolobok_give_heart2:
olikkk
Avatar użytkownika
olikkk
Glowny Moderator
 
Posty: 19226
Dołączył(a): 1 gru 2012, o 15:55
Lokalizacja: Śląsk
Wiek: 0
Data operacji: 23 lutego 2010
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: Mięśniaki macicy
Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy

Re: Surowiczy rak jajnika - martamartucha

Postprzez martamartucha » 25 lut 2024, o 22:33

Cześć! Dawno tu nie zaglądałam, a mamy terapia ruszyła pełną parą. 12.02 była pierwsza chemia, była dobę w szpitalu.
Jesteśmy pozytywnie zaskoczone szpitalem, zwłaszcza pomocnym i życzliwym personelem, który na prawdę interesuje się pacjentami i przede wszystkim - odpowiada na pytania (o czymś takim w tamtym miejskim szpitalu można było pomarzyć, szkoda słów).
Mama już się tak nie stresuje, jak widzi, że są tam "normalni" lekarze i wreszcie można komuś zaufać w kwestii dalszego leczenia.
Pierwszą chemię zniosła bardzo dobrze, problem pojawił się przy dodatkowych lekach stosowanych w domu, dostała takie specjalne zastrzyki wspomagające krew i szpik, bardzo po nim bolały ją nogi- kości, stawy. Początkiem marca kolejna chemia i mama już obawia się bólu, przy możliwej okazji pewnie zgłosi to lekarzowi. Czy Panie też miały takie objawy po lekach tego typu, to normalne?
Pozdrawiam :kolobok_heart:
martamartucha
 
Posty: 9
Dołączył(a): 11 sty 2024, o 18:14
Wiek: 0
Data operacji: 7 grudnia 2023
Metoda operacji, zabiegu: cięcie pionowe
Powód operacji, zabiegu: Wykryto u mamy -wiek 63l. drobne zmiany na jajnikach.
Zakres operacji: Operacja mamy- usunięcie macicy z przydatkami
Wynik HP: Wynik hist-pat mojej mamy - rak surowiczy jajników low-grade Ic
Terapia hormonalna: Póki co nie zastosowano

Re: Surowiczy rak jajnika - martamartucha

Postprzez ASAJ75 » 25 lut 2024, o 23:35

Też dostawałam ten zastrzyk do domu i też mnie po nim koszmarnie kręciło w kościach. To niestety normalne, jak się białe krwinki namnażają to boli. Trzeba wytrwać i tyle…Podobno pomagają NLPZ-ty, ale ja ich nie brałam. Pomagały mi kąpiele w ciepłej wodzie z dodatkiem soli z epson. Akurat przed spaniem się kąpałam i zasypiałam bez bólu. I piłam herbatkę z konopii albo brałam z nich krople. Nie otumaniają, a można po nich lepiej spać.
Trzymam kciuki za mamę i Jej dobre samopoczucie w czasie leczenia.
ASAJ75
 
Posty: 882
Dołączył(a): 10 lip 2022, o 17:56
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiek: 47
Data operacji: 5 lipca 2022
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: Rak trzonu macicy G3
Zakres operacji: Usunięcie macicy, jajowodów -22.03.22, jajników, węzłów chłonnych-05.07.22
Wynik HP: W jednym z 13 usuniętych węzłów przerzut nowotworu
Terapia hormonalna: Nie

Re: Surowiczy rak jajnika - martamartucha

Postprzez Marzena17 » 26 lut 2024, o 19:29

:x %%-
Marzena17
 
Posty: 2614
Dołączył(a): 11 maja 2019, o 20:32
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiek: 49
Data operacji: 24 maja 2019
Metoda operacji, zabiegu: cięcie pionowe
Powód operacji, zabiegu: Mięśniaki, krwotoczne miesiączki.
Zakres operacji: Macica i jajniki.
Wynik HP: Ok
Terapia hormonalna: Od lipca '21 System 50. Oekolp forte, Gynoflor 2 miesięce po operacji. Qlaira rok i 4 miesiące przed operacją.

Re: Surowiczy rak jajnika - martamartucha

Postprzez olikkk » 1 mar 2024, o 19:24

Bardzo się cieszę, że wszystko układa się sprawnie i jesteście zadowolone z opieki medycznej , a mama czuje się zaopiekowana i jest spokojniejsza :x
Oby tak dalej :kolobok_give_heart2:
olikkk
Avatar użytkownika
olikkk
Glowny Moderator
 
Posty: 19226
Dołączył(a): 1 gru 2012, o 15:55
Lokalizacja: Śląsk
Wiek: 0
Data operacji: 23 lutego 2010
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: Mięśniaki macicy
Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy

Poprzednia strona

Powrót do Jesteś zagubiona ? Chcesz porozmawiać ? Napisz tutaj :)



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości