Strona 1 z 1

Jak poradzić sobie z tą sytuacją?

PostNapisane: 2 lip 2023, o 12:45
przez Asia28
Dzień dobry. Jestem tu nowa, piszę pierwszy raz chociaż wpisy przeglądam i czytam już od 5 miesięcy. Dokładnie pięć miesięcy minęło od mojego niespodziewanego usunięcia macicy i do tej pory ciężko jest mi się w tej sytuacji odnaleźć. Może krótko opiszę, co mnie spotkało. To była moja druga ciąża. Mimo cukrzycy i nadciśnienia czułam się całkiem dobrze. Pierwsza ciąża zakończyła się cięciem i w tej również miało tak być, ponieważ praktycznie do końca malutką była ułożona poprzecznie. Trafiłam na patologie ciąży, ze względu na cukrzycę leczoną insuliną i tam okazało się że dziecko się przekręciło. Lekarze nawet nie wspominali o rozwiązaniu ciąży przez cięcie. W grę wchodził tylko i wyłącznie poród siłami natury oczywiście indukowany. Zaufałam, wierzyłam, że się uda mimo że gdzieś z tyłu głowy coś mówiło mi że pójdzie źle. No i moje przeczucia się sprawdziły. Prawdopodobieństwo podczas 6 godzinnej akcji porodowej pękła mi macica. W pewnym momencie córce zaczęło spadać tętno więc podjęto decyzję o cięciu. Niestety nikt przez cały poród mnie nie słuchał, kiedy mówiłam że boli mnie brzuch między skurczami, że czuję parcie... Usłyszałam że przesadzam że to nad wyraz. W czasie operacji kolejno w ust lekarzy padały słowa: nie mogę wyjąć, musisz mi pomóc, zaklinowane, o Boże pęknięta macica. Potem niewiele pamiętam. Nie słyszałam płaczu córki pamiętam tylko ból w klatce i światło przed oczami. Ocknęłam się w momencie jak przenoszono mnie z jednego łóżka na drugie. Usłyszałam że córka jest zdrowa i żyje. Poprosiłam o rozmowe z lekarzem który mnie operował. Okazało się, że była do słynna pani (...........), która potraktowała mnie jak zgniłe jajo. Na korytarzu ja leżąca na łóżku, pani (...........) wytknęła tylko głowę z gabinetu i powiedziała: no usunęliśmy macicę ale jajniki zostały więc powinno być ok. I tyle. Nikt ze mną nie rozmawiał, nikt nie wytłumaczył, co się stało, jak wyglądała operacja jak będzie teraz wyglądać moje życie. Od lekarzy na obchodach padały słowa pani się cieszy że pani żyje. Ewentualnie sprawdzali czy macica obkurcza się prawidłowo ( dosłownie takie wpisy są w dokumentacji medycznej). Myślę, że lekarze nawet nie zaglądali do kart przychodząc na obchód. Dopiero teraz byłam w stanie zdobyć pełną dokumentacje. Z tego wiele się dowiedziałam i mam coraz więcej wątpliwości czy lekarze nie popełnili błędu. Z dokumentacji wiem że macica po pierwszym cięciu była zrośnięta z pęcherzem moczowym i powłokami brzusznymi, że pękła z tyłu z prawej strony na całej długości, że córka główką wypadła z macicy i utknęła w zatoce Duglasa. Fizycznie jakoś funkcjonuję ale psychicznie jestem wrakiem. Byłam u psychologa. Kobieta stwierdziła ciężką depresję i rozłożyła ręce każąc natychmiast udać się do psychiatry po leki. Minęły dwa tygodnie a ja nadal nie wiem czy powinnam tam iść. Dodatkowo zauważyłam że dziwnie się czuję, jestem non stop zmęczona, mimo karmienia piersią tyje bo nie mam uczucia sytości non stop mogę jeść. Jestem załamana i przerażona. Nie jestem w stanie patrzeć w lustro. Słowa ty się ciesz bolą jeszcze bardziej, bo niby z czego mam się cieszyć. Przepraszam za długi wpis, ale nie mam z kim o tym wszystkim szczerze porozmawiać.

Re: Jak poradzić sobie z tą sytuacją?

PostNapisane: 2 lip 2023, o 15:38
przez ASAJ75
Rzeczywiście wygląda to jak niedopatrzenie ze strony lekarzy. Na wielu polach. Możesz ich pozwać jak masz siłę walczyć. Bo już chyba po pierwszej ciąży powinni widzieć, że macica zagrożona. Tyle źe to mega stres.
Co jest powodem depresji- to że Cię tak potraktowali? To że straciłaś macicę? Czy to że fizycznie się źle czujesz? Pomoc specjalisty chyba jest wskazana, ale jak napiszesz coś więcej na pewno Cię jakoś pocieszymy.

Re: Jak poradzić sobie z tą sytuacją?

PostNapisane: 2 lip 2023, o 17:58
przez Asia28
Jako powód depresji psycholog podała traumę związaną z tą sytuacją. Miesiąc po tym wszystkim żyłam tylko dzięki lekom przeciwbólowym, skupiona na dziecku jakoś to sobie ułożyłam w głowie. Potem przyszedł dzień kontroli u mojego ginekologa. I kolejny szok okazało się że usunięto macicę razem z szyjką. Został mi tylko jak to nazwał lekarz kikut pochwy. Byłam przekonana że została szyjka. Tak też mówiły położne w szpitalu one jako jedyne podejmowały próby rozmowy ze mną, próbowały pocieszać. Żaden z lekarzy operujących nie miał odwagi przyjść do mnie i poinformować chociażby o zakresie wykonanej operacji. Nic zero totalna olewka. Z dokumentacji dowiedziałam się też że macica została poddana badaniu histopatologicznemu. ( Nie wiem czy to jest standardem przy wycięciu jakiegoś narządu?)Była nacięcia z przodu na krzyż podobno z powodu braku możliwości wydobycia dziecka w sposób standardowy. Dodatkowo z tyłu było pęknięcie. Więc na dobrą sprawę nie było czego ratować. Doszło podobno do krwotoku. Dodatkowo szyjka macicy była w stanie przewlekłego zapalenia a w miejscu pęknięcia znajdowały się liczne krwiaki. Chciałabym skonsultować to wszystko z jakimś prawnikiem zajmującym się błędami medycznymi. może taka opinia pomogłaby mi zamknąć tą sprawę i wyjść z tego doła...

Re: Jak poradzić sobie z tą sytuacją?

PostNapisane: 2 lip 2023, o 18:48
przez Anita71
Wg mnie Asia oni nie podchodzili do Ciebie bo bali się kłopotliwych pytań na które zapewne obawiali się odpowiadać. Wygląda to na zawodowe zaniedbanie lub błąd w sztuce zawodowej oczywiście czytając to co piszesz. Myślę, że trzeba podreperować zdrowie psychiczne u specjalisty i jeżeli stać Cię finansowo, pozwać lekarza, lekarzy nawet jeżeli to nic nie da. Jedna z moich koleżanek pozwala szpital i ...o dziwo wygrała! Fakt to co Cię spotkało może dać się we znaki. Ale wiesz już i tak się stało. Tego nie odwrócisz. Czyli musisz być dzielna ale wiem, że to może być bardzo trudne. Musisz dbać o siebie i poczytać co piszemy, czego nie wolno robić po naszej operacji i jak się oszczędzać. Lekarze akurat o tym mówią bardzo niewiele. Pozostawione jajniki uchronią Ciebie przed skutkami menopauzy. Trzymaj się!

Re: Jak poradzić sobie z tą sytuacją?

PostNapisane: 2 lip 2023, o 22:42
przez eli-50
Witaj Asiu wśród nas :ymhug:
Przede wszystkim trzeba jak najszybciej uspokoić nerwy. Leki od psychiatry w tym pomogą. Nie masz macicy, ale masz dzieci. One potrzebują zdrowej mamy. To według mnie jest teraz najważniejsze.
Być może wycięcie macicy i szyjki było konieczne, a przepływ informacji to druga strona medalu.
Pozdrawiam cieplutko i życzę szybkiego zapanowania nad tą sytuacją %%-

Re: Jak poradzić sobie z tą sytuacją?

PostNapisane: 2 lip 2023, o 23:47
przez ASAJ75
Asiu, jesteś bardzo młoda, ale na szczęście masz już dzieci, i o ile nie planowałaś ich więcej, to macica nie jest Ci już bardzo potrzebna. Tak jak pisała Eli - zostawili Ci jajniki, więc możesz żyć nie doświadczając skutków menopauzy. To czy masz usunięty trzon macicy, macicę, szyjkę, nie ma już wielkiego znaczenia. Do sexu wystarcza pochwa- doznania będą inne, ale będą, jestem tego przykładem.
Bardzo Ci współczuję tego przedmiotowego potraktowania. Jeśli ratowali Twoje życie i maluszka, są usprawiedliwieni, ale szkoda, że nie rozmawiali z Tobą. dziwi, że zrobiła to kobieta kobiecie, w dodatku jakaś profesorka. Zaskakujące, źe po pierwszej ciąży już Cię nie poinformowano, że macica nadwyrężona aż tak. Rodziłaś za każdym razem w tym samym szpitalu? Miałaś tych samych lekarzy? Wygląda na to, źe popełnili trochę błędów. Pytanie, czy masz siłę na walkę z systemem. Czy chcesz to na nowo przechodzić? Na pewno najpierw zawalcz o swoje zdrowie, psychiczne i fizyczne. O dobre samopoczucie. Musisz być silna dla dzieci. Zadbaj o rehabilitację uroginekologiczną.
Powodzenia, będzie dobrze, za parę miesięcy to minie…

Re: Jak poradzić sobie z tą sytuacją?

PostNapisane: 3 lip 2023, o 16:24
przez Marzena17
Asiu przeszłaś tak wiele ciężkich chwil. Miałaś urodzić dziecko i wrócić do domu. Stało się inaczej...Najważniejsze, że żyjesz i Twoje maleństwo. Czasu nie cofniesz, musisz zadbać o zdrowie psychiczne, bo przed Tobą długie życie, masz dzieci...Jesteś młoda, więc fizycznie szybciej się wygoisz, tam w środku trwa to dłużej. Masz zostawione jajniki, więc .menopauza Cię nie zaskoczy, a to ważne, bo hormony reguluja pracę całego organizmu.
Skorzystaj z pomocy psychiatrycznej i będzie dobrze. Życie bez macicy nie różni się zbytnio od tego z macicą. Zatroszcz się o siebie, a wszystko się ułoży. Czas goi rany i te fizyczne i te psychiczne. Przytulam :ymhug: :kolobok_heart: %%- %%- %%-

Re: Jak poradzić sobie z tą sytuacją?

PostNapisane: 4 lip 2023, o 19:48
przez olikkk
Witam Asieńko :ymhug:
To co przeszłaś jest niezwykle trudne =((
Nic dziwnego, że ciężko Ci po tym wszystkim wrócić do równowagi i zapomnieć o tej traumie :(
Potraktowano Cię bardzo nieładnie i na dobrą sprawę mogłabyś powalczyć o swoje prawa, ale też się zastanawiam, czy chcesz przez to wszystko raz jeszcze przechodzić ?
Rozdrapywać rany ?
Gdyby była pewność, że wygrasz sprawę, warto byłoby powalczyć. A jeśli nie wygrasz ? Będzie jeszcze gorzej, bo poczucie niesprawiedliwości i bezradności może jeszcze bardziej pogłębić Twój stan depresyjny =((
Były tu młode Syrenki, które w podobnych sytuacjach próbowały powalczyć o swoje prawa przed sądem, ale pojęcia nie mam, czy któraś wygrała sprawę :-?
Myślę że teraz najważniejsze, żebyś odzyskała równowagę psychiczną dla Twojego dobra, Twojej rodziny i Twoich dzieci, które mam nadzieję są zdrowe i szczęśliwe, że mają kochającą i troskliwą mamę :x
Życzę Ci odzyskania równowagi, pokoju w sercu i radości życia najszybciej jak to możliwe :ympray: :kolobok_give_heart: i dużo, dużo zdrówka :kolobok_air_kiss: