Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

AnnMargaret już niedługo. Na gardło pastylki do ssania, witaminka C, jeśli nie wchodzą w interakcje z lekami, które przyjmujesz.
Stres robi swoje i organizm 'zapiera się rękami i nogami' przed operacją.

Każda z nas jest inna i nie ma sensu porównywać.
Czasem nie ma lepszego rozwiązania.

Też przed swoimi operacjami zawsze miałam drapanie w gardle. Tak, organizm się stresuje i kombinuje😜

Już po wizycie u anestezjologa. Gardło raz boli raz nie. Ostatnie dni wymiękania psychicznego...

Niestety ta wizyta mnie rozbiła, dotarło do mnie, że to już tak blisko i że, to naprawdę o mnie chodzi. To ja idę na stół, nikt inny.

Młody pojechał na rower, a ja siąpię.

Meliske sobie zaparz i wypij . Przytulam

Ja polecam herbatkę konopną albo kropelki. Herbatka do kupienia normalnie w aptece. AnnMargaret, spokojnie dziewczyno, będzie dobrze. Szykuj fajne książki, komedie na okres rekonwalescencji i pomyśl że to jeden z niewielu okresów kiedy będziesz się byczyć do woli😉

Tak sobie teraz leżę i jednocześnie boję się i marzę o tej operacji, serio, bo już chyba wspominałam, żs lewy jajnik z torbielą endometrialną dokarmianą hormonami, od tak długiego czasu mnie boli, że sama bym sobie to zoperowała. Natychmiast.

Chyba mam gdzieś kropelki konopne, chociaż nigdy ich nie stosowałam. One uspokajają, tak?

Co ja bym bez Was zrobiła?

Ja mam dawkę 5- biorę 3x po 2 kropelki dziennie. Na mnie działa(albo wmówiłam sobie że ma działać)😉.Autem po tym jeżdżę normalnie, absolutnie nie czuje się po tym spowolniona, po prostu myśli mam takie bardziej zwarte, jak przychodzi głupia łatwiej mi ją odgonić. I podobno mają działanie p/ bólowe- tego nie odczuwam, plecy jak naparzały, tak naparzają…

AnnMargaret wszystkie przez to przechodziłyśmy i dałyśmy radę.
Ja sobie uświadomiłam, że to się dzieje, jak zjechałam na blok w szpitalnej koszulce i pielęgniarka coś tam uzupełniała w moich papierach...bałam się jak nigdy w życiu, ale dałam radę. I nie żałuję.
Staraj się nie myśleć o operacji. Będziemy z Tobą Mnie Syrenki bardzo pomogły

Drogie Syrenki,
Wczoraj wieczorem Wam odpisałam, ale widzę, że coś poknociłam i musiałam skasować. Jak się zwlokę, to odpiszę ponownie

Drogie Syrenki,
wczoraj przez pół dnia skręcałam się, bo nie wzięłam rano tabletki pbólowej na wściekłą torbiel endometrialną. Dzisiaj wzięłam od razu z rana, ale już znów boli, i tak jak wczoraj mam wrażenie, że ona nie doczeka do jutra, tylko pęknie. Nie wiem, jak dam radę jutro z tym bólem, bo mówili, żeby rano już nic nie brać...

Tak, jest taki moment, pamiętam z poprzedniej operacji, jazda na blok i ostatnie chwile na stole w przytomności. Już wtedy nie ma odwrotu.
Miłe wspomnienie mi wróciło, jak moja pani chirurg szła obok łóżka w drodze na blok i głaskała mnie po głowie. To było bardzo krzepiące. Szkoda, że anestezjolog później zepsuł to dobre wrażenie. Wtedy jednak nie miałam takiego obciążenia psychicznego, to nie była głęboka ingerencja jak tu, z możliwymi skutkami hormonalnymi.

Dziękuję za to, że trzymacie rękę na moim pulsie

PS. Ale umysł biedak wciąż kombinuje ze strachu, że jeszcze dziś mogę zrezygnować (chociaż dzwonili i potwierdziłam), nawet jutro, zawsze można też uciec ze stołu ;-)

AnnMargaret sama widzisz, że nie masz już wyjścia. Tez tak miałam. Mięśniaki urosły tak duże, że czułam kamień w brzuchu, ogromny kamień i ucisk na pęcherz, co chwila chciało mi się siku...i okres ledwo się skończył po miesiącu(dwa tygodnie lało się, dwa tygodnie mocne plamienia), to za kilka dni znów się zaczął... walczyłam do końca i teraz jest dużo lepiej. Bólów nie miałam, ale bałam się, że się wykrwawię i nic mnie nie uratuje.
AnnMargaret przytulam Cię i trzymam kciuki, aby wszystko poszło zgodnie z Twoimi oczekiwaniami. Odezwij się, jak będziesz mogła.

AnnMargaret- zaraz będzie po wszystkim. Ściskam, jestem przy Tobie myślami i koniecznie napisz jak już będziesz mogła

AnnMargaret przytyłam Cię mocno
Zamień lęki na nadzieję, że będzie wreszcie dobrze
Dzisiaj wracając z sanatorium po drodze odwiedziłam Jasną Górę i przypadkiem trafiłam na mszę świętą
Powierzyłam naszej Mateczce wszystkie Syrenki w potrzebie, więc i Ciebie Kochana
Całuję Cię i wspieram modlitwą

Całuję Was wszystkie

Dam znak życia, jak tylko będę mogła.

Moc modlitwy jest ogromna, codziennie modlę się do Stwórcy za siebie, za Was i wszystkich potrzebujących.

Dziś jakoś łatwiej mi o nadzieję, że wreszcie załatwię problem, od którego długo uciekałam.

AnnMargaret trzymaj się mocno . Pomyślnego powrotu do zdrowia i do naszego Syrenkowa
Podobnie jak Olikkk , zawierzyłam Syrenkowo Najswietszemu Sercu Pana Jezusa w miejscu, gdzie ludzie doznają wielu Łask Bożych.

AnnMargaret, Olikkk, Eli- dziękuję!

Olikkk, Eli 🌹🌹🌹

AnnaMargaret

Przepraszam Was najmocniej, ale chyba mi się nie wysłał znak życia. Nie wiem, co źle robię.
Jestem, żyję, choć w bólu.

Całuję zdalnie Was wszystkie i dziękuję za modlitwy.

AnnMargaret witaj
Ulgi w cierpieniu i szybkiego powrotu do zdrowia
Jeśli boli, proś o środki przeciwbólowe, masz do tego prawo, bo nie powinno boleć
Przytulam Cię mocno