Forum nie zastępuje lekarza. Nie traktuj rad jako diagnozy.
Bunia napisał(a):Cześć, piszę tu pierwszy raz, choć już trochę Was podczytywałam”. 27 maja miałam operację usunięcia macicy z przydatkami (bez jajników). Jestem w domu i czuję się już prawie dobrze fizycznie, ale stan psychiczny to masakra. Człowiek po takiej operacji właściwie zostaje sam ze swoimi myślami, wiadomo, rodzina i znajomi troszczą się lub dzwonią, ale to co w głowie to tylko my wiemy. Czuję się taka pusta i, za przeproszeniem, „wypatroszona” jako kobieta. Czy któraś z Was ma takie myśli, czy ja już zmierzam w stronę jakiejś depresji?
Bunia napisał(a):Dzięki, dziewczyny za miłe słowa wsparcia. To forum to naprawdę super sprawa, nikt nie zrozumie tematu lepiej niż osoby po podobnych przejściach.
vika45 napisał(a):Buniu, to tylko operacja. Usunęli to co było chore. Mnie juź kilka rzeczy usunęli, trochę wymienili na metalowe…masz być zdrowa i to jest najwaźniejsze.
vika45 napisał(a):Teraz kojarzę tekst „wypatroszona” to słowa mojej 74 letniej mamy. Rak trzonu bardzo wczesne stadium. Ja dokładnie, niecałe dwa lata po ńiej, wylądowałam na tym samym oddziale i na tej samej sali. Nie czułam się wypatroszona. Ciachnęli wszystko i na szczęście uniknęłam skorupiaka. Jakoś nie czułam się zbytnio związana z babskimi narządami. Spełniły wcześniej swoją rolę.
Powrót do Jesteś zagubiona ? Chcesz porozmawiać ? Napisz tutaj :)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości