Strona 3 z 6

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 3 wrz 2014, o 19:16
przez Diara
Nelaroza %%- :ymhug: %%- %%- :ymhug: %%- %%- :ymhug: %%- %%- :ymhug: %%- %%- :ymhug: %%- %%-

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 6 wrz 2014, o 11:48
przez agnez40
Nelarosa no i jak się czujesz? Wyszłaś już do domku? Daj znać, jak tylko będziesz mogła, czekamy!

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 6 wrz 2014, o 17:21
przez nelarosa
Cześć Dziewczyny.

Jestem już po:-)
Operacja miałam przez pochwę i wykorzystano m in. metodę Manchestera i zrobiono:
1. Podwiązanie macicy
2. Skrócenie szyjki macicy
3. Plastyka przedniej i tylnej ściany pochwy
4. Vagino-plastyka
5. Plastyka krocza

Ale powiem Wam widziałam wczoraj w lusterku jak to wygląda i wygląda super tak jak przed porodami!!! "Nówka cewka"

Narkoza: znieczulenie zewnątrzoponowe. Cały czas byłam przytomna, no może poza końcówką bo coś mi dali. A dwie pełne godziny wszystko słyszałam co robią lekarze. 2 doby cewnik.
Od wczoraj jestem w domu, najgorsza była droga z Łodzi do Poznania 4h głównie 1,5 h przez Łódź rozkopana, ciągle objazdy.
Dzisiejsza noc ciężka, spałam 4h. Wczoraj jeszcze musiałam zrobić Irygację tantum Verde i włożył Gynalgin no i zaczęło szczypanie, obcieranie i jakby suchość rany bo czuje takie naciąganie. Dziś nie lepiej, mam nadzieje ze ta suchość i ciągniecie skóry wkrótce zniknie. Zastanawiam czy oprócz tej irygacji, którą muszę robić codziennie przez miesiąc nie zrobić sobie nasiadówek z kory dębu. Chyba że ktoś coś mi podpowie co robić jeszcze.
Na razie tyle potem napisze szczegóły dot. szpitala i reszty.

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 6 wrz 2014, o 20:42
przez ismena
Nelarosa cieszę się że wszystko w porządku no i że się odezwałaś bo jak widzisz wszystkie z niecierpliwością na Ciebie czekałyśmy :ymhug: :ymhug:

w sprawie pytań to nie mam pojęcia, ale może znajdzie się ktoś kto odpowie. A tyle godzin w podróży to doprawdy nie zazdroszczę, nie dziwię się, że miałaś problem później ze spaniem-zmęczenie wzięło górę :-* :-* :x :x :x :x :ymhug: :ymhug:

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 6 wrz 2014, o 21:10
przez agnez40
No super nelarosa:). Najwazneijsze, ze już PO :)). Jak będziesz mogła, to napisz później coś o centrum i opiece. Ciekawa jestem, czy przez te 6 lat, odkąd ja tam byłam, coś sie zmieniło....

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 6 wrz 2014, o 21:12
przez sten.ia
Ja również ciesze się że jesteś po wszystkim,odpoczywaj i nabieraj sił :-*

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 6 wrz 2014, o 22:21
przez olikkk
Nelarosa cieszę się, że już jesteś odnowiona w domciu, i że wszystko poszło dobrze :x
Też nic Ci nie podpowiem w sprawie Twoich dolegliwości :-(
Widocznie specyfik jest mocny i świeże rany drażni, ale może z czasem to minie :-)
Tego Ci życzę i spokojnego snu bez dolegliwosci bolowych :-*

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 7 wrz 2014, o 11:58
przez iwon62510
Nelarosa super,że już jesteś po i wszystko dobrze..a co do tychdolegliwości to wiem po sobie ze Tantum rosa i Ginalgin tak działają ,ze na początku troche piecze,a tym bardziej u Ciebie ,jak wzystko świeża rana..zdrówka Ci życzę :-* :-*

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 7 wrz 2014, o 16:10
przez basia65
Nelaroso ja również się cieszę, że już jesteś po, i że już jesteś w domku, a co do twoich dolegliwości to nie mam pojęcia jak Ci pomóc, ale pewnie wszystko tam się goi i dlatego masz takie odczucia, pozdrawiam i dużo zdrówka Ci życzę i uważaj na siebie :)

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 7 wrz 2014, o 18:21
przez Lena
Nelaroso-jak dobrze ze juz jestes po operacji i ze jestes w domku. Buziaki :ymhug:

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 7 wrz 2014, o 22:45
przez Diara
Nelaroza :) najważniejsze że masz to już za sobą,z każdym dniem będzie lepiej. Ja niestety też Ci nic nie podpowiem, bo nie miałam takich doświadczeń. :ymhug:

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 8 wrz 2014, o 11:15
przez 77martita
Hej ciesze się ze jesteś już po i wszystko ok:) ja miałam usunięta macice przez pochwe miesiąc temu brałam gynalgin mogę Ci tylko powiedzieć ze na sto procent każdego następnego dnia będzie lepiej i dolegliwości o których piszesz będą ustepowaly:)

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 8 wrz 2014, o 20:58
przez nelarosa
Teraz parę słów o szpitalu i kadrze lekarska.

Z rozmów z pielęgniarkami i pacjentkami, w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi jest najlepsza kadra lekarska w Polsce jeśli chodzi o trudne operacje ginekologiczne. Ordynatorem jest dr (...........) który szkolił się poza granicami Polski w takich właśnie operacjach. Stosuje nowe metody operacyjne i dużymi sukcesami. (Potwierdzę to za miesiąc dwa;-)

Jeśli chodzi o szpital to moloch. Ogromy szpital. Dużo budynków, wjazdów, wejść. Trudno coś znaleźć począwszy od wejścia do szpitala, łatwo się zgubić;-)
Szpital i klinika niestety reprezentuje stan z czasów PRL, część pryszniców nie czynnych, widok ogólny masakryczny, ale czysto jest.

Opieka przed operacyjna ok, pielęgniarki różne od takich co odpowiedzą na każde pytanie, po takie co mają pacjenta w d.... . (znalazła się niestety taka).
Opieka pooperacyjna ok, ale tylko na sami poodperacyjnej na oddziale. Podawanie przeciwbólowych na każdą prośbę, jeśli oczywiście poprzednie dawki przeciwbólowych przestają działać.
Opieka pooperacyjna kiedy się już na swojej sali, niestety beznadziejna. Kazali nam się umyć po prysznicem, w ogóle wstać z łóżka trochę pochodzić.
Ja niestety pod prysznicem prawie zemdlałam i włączyłam alarm dostałam opieprz czemu nie poszedł ktoś z rodziny ze mną, to mówię z nikt nie przyjedzie z Poznania żeby wzięła prysznic. Pielęgniarka guła tylko wzruszyła ramionami. Z jednej strony pielęgniarki nie miały czasu bo były nowe przyjęcia, przygotowywały kolejne pacjentki do zabiegów i opiekowały się tymi na sami pooperacyjnej, a z drugiej dla nas już nie miały czasu. Może w ciągu roku jest inaczej jak są studenci. Ale naprawdę przydałaby się pomoc przy wstaniu, spacerze i prysznicu.

Na minus są także wypisy, brak spotkania z lekarzem przy wydawaniu wypisu, daje je sekretarka. Fakt lekarze na obchodach mówili co i jak, dostaliśmy broszurę informacyjną. Ale np na moich wypisie było lek, na który byłam uczulona i chciałam zmiany to niestety musiałam szukać lekarza żeby zapytać o zamiennik. Brakowało takiej prywatnej rozmowy w 4 oczy z lekarzem, żeby zapytać się o sprawy przyziemne o nasze wątpliwości. Nie będę przecież na obchodzie pytać się lekarza w obecności pacjentek i innych lekarzy co ze współżyciem;-)

Lekarze bardzo mili, jakoś nie spotkałam żadnego który zadzierałby nosa albo się jakoś wywyższał.

To tyle jeśli chodzi o szpital i lekarzy.

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 8 wrz 2014, o 21:10
przez vika45
Kochana. spacer pod prysznic samemu to norma. W naszym szpitalu też z nikim nie chodził. Ja już ok 11 byłam wymyta, włoski wyczesane.Poszłam sama choć po południu miał być mąż. Ale nie wytrzymałam :D Co prawda w każdej kabince jest krzesełko i można przysiąść.
Mnie tylko jak odłączyli od cewnika to zwrócili wolność i można było brykać po korytarzu.A miałam cięcie poprzeczne i trochę pogrzebane w środku.
Cóż ja weteranka operacyjna więc mnie to nie rusza. Jak moge sama to ruszam się. Wypis przynosi piguła a lekarz chodził do mnie codziennie więc byłam na bieżąco a poza tym zawsze go można było złapać na oddziale.
Trzeba przywyknąć, na oddziale jest się tylko kolejnym przypadkiem :)

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 9 wrz 2014, o 11:58
przez olikkk
Nelarosa to o czym piszesz faktycznie nie odbiega specjalnie od tego, co same doswiadczylysmy w szpitalu, choc nie wszedzie jest tak samo ;)
Najwaznieszje ze juz po wszystkim i teraz musisz zadbac, zeby to co naprawili sprawowalo się jak najlepiej, wiec uwazaj, uwazaj i jeszcze raz uwazaj na sobie :-*

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 13 wrz 2014, o 13:51
przez basia65
Nelaroso w moim szpitalu też nikt mi nie pomagał pod prysznicem, co prawda było krzesełko, najgorzej było pierwszy raz, ale jakoś dałam radę :)

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 13 wrz 2014, o 22:56
przez nelarosa
Rozumiem Was, ale dla mnie nie do pomyslenia jest isc pod prysznic samemu. Po kazdym porodzie bylam przez pielegniarke zaprowadzona po prysznic. Za kazdym razem trzymala mnie za reke i pomogla sie wytrzec i ubrac. Byly to 2 rozne szpitale.
Prysznic w Lodzi nie byl w moim pokoju, musialam isc na korytarz. Wiec droga ktora musialam odbyc juz byla daleka. Do tego sliska podloga i krzeslo powiedzmy stolek ktory stan w drugiej czesci lazienki. To ze udalo mi sie isc po scianie i nacisnac alarm to tak uwazam za "sukces", bo potem wiszenie na skrzynce z alarmem, do tego opieprz pielegniarki i poganianie zebym sie ubrala, bo przeciez sa odwiedzajacy inne pacjentki, a nago przeciez na korytarz mnie nie wyprowadza. Dla mnie to jest katastrofa, nie zebym sie rozczulala nad soba. Ale jakies normy musza byc.

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 13 wrz 2014, o 23:05
przez olikkk
Nelarosa to rzeczywiscie fajnie nie było :-(
Ja mialam lazienke polaczoną z pokojem, wiec samodzielne wyjscie nie bylo specjalnie trudne, ale rankiem pielegniarka oferowala mi pomoc, tyle ze nie czulam się na silach i musialam jeszcze kilka godzin poczekac, zeby nabrac sil i odwagi do samodzielnego wyjscia ;)

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 13 wrz 2014, o 23:11
przez vika45
Niestety, u nas to inna bajka! u mnie 10 pełnych narkoz i za każdym razem pełna samodzielność :( drobniejszych zabiegów nawet nie rozpamiętuję. Ja już do perfekcji dochodzę :D Porody były w innej epoce więc nie wspomnę o firmowej koszuli z rozcięciem od góry do dołu, szlafroku bez troczków i karaluchach na oddziale to teraz luksus!!

Re: Czekam wrzesień operacja w Łodzi.

PostNapisane: 14 wrz 2014, o 00:13
przez olikkk
Viki Ty już jesteś zaprawiona w bojach :p Kilkanascie razy pod nozami :-(
Ale jak twierdzisz, jestes nie do zdarcia :ymsmug:
My mamy mniejsze doświadczenie w tej dziedzinie i co jak co, ale pielegniarki na chirurgii moglyby jednak byc bardziej empatyczne :-w
Rozumiem, ze nie mają latwej pracy, ale czy my pacjentki musimy ponosić tego konsekwencje ?
Nam po operacji też jest trudno :-(
U nas były fajne pielegniarki, ale jak to zwykle bywa, jedna na oddziale zawsze się znajdzie, żeby podniesc pacjentkom cisnienie x_x
Czasow porodow za komuny nasze mlode kobietki niestety nie znaja, albo moze cale szczęście :ympray:
Oby nigdy nie musialy ich poznac :x