Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Mgielko napisz proszę do mnie moze uda mi sie odpowiedziec.Kiedys mi sie udawalo chyba zapomnialam jsk

Drogie Syrenki... Jestem po pierwszej konsultacji i mam mieszane uczucia... Niby lekarz profesjonalny i zaangażowany a jednak nie wzbudził. Mojego zaufania.. Ogólnie jak zobaczył wypis ze szpitala i kto mnie leczył to nie bardzo chciał wypowiedzieć się w temacie... Mówił oczywiście że decyzja należy do mnie... Ze ten zabieg będę musiała wcześniej czy później wykonać jak zdecyduje zakończyć płodność... Zapytałam się czy to dobry pomysł żeby wykonać zabieg po cesarskim cięciu to stwierdził że to bardzo ryzykowne ale nie niemożliwe... Prowadził dwa przypadki z guzem granicznym ale żadna z Pan nie zdecydowała się na usunięcie macicy... Jedna już jest w 3 ciąży i wszystko jest w porządku, z drugą nie ma kontaktu... Czekam na kolejne konsultacje może po którejś doznam olśnienia... Co Wy myślicie na ten temat?

Mgielka1989 napisał(a):Drogie Syrenki... Jestem po pierwszej konsultacji i mam mieszane uczucia... Niby lekarz profesjonalny i zaangażowany a jednak nie wzbudził. Mojego zaufania.. Ogólnie jak zobaczył wypis ze szpitala i kto mnie leczył to nie bardzo chciał wypowiedzieć się w temacie... Mówił oczywiście że decyzja należy do mnie... Ze ten zabieg będę musiała wcześniej czy później wykonać jak zdecyduje zakończyć płodność... Zapytałam się czy to dobry pomysł żeby wykonać zabieg po cesarskim cięciu to stwierdził że to bardzo ryzykowne ale nie niemożliwe... Prowadził dwa przypadki z guzem granicznym ale żadna z Pan nie zdecydowała się na usunięcie macicy... Jedna już jest w 3 ciąży i wszystko jest w porządku, z drugą nie ma kontaktu... Czekam na kolejne konsultacje może po którejś doznam olśnienia... Co Wy myślicie na ten temat?

"zobaczył wypis ze szpitala i kto mnie leczył to nie bardzo chciał wypowiedzieć się w temacie." dosyć typowe, zna tego lekarza i nie chce się mieszać

No to szkoda i co teraz? Dalej inna konsultacja prywatna?

Anita71 napisał(a):No to szkoda i co teraz? Dalej inna konsultacja prywatna?

Ja bym tak zrobiła. Poszukałabym innego. Sprawdziłabym krąg kolegów operatora i wykluczyła jego kolegów. Bo żaden z nich nie zakwestionuje terapii swojego kolegi lub szefa.

Cześć dziewczyny... Mam jeszcze dwie umówione konsultacje początkiem czerwca... Niby wybieram lekarzy którzy nie mają związku a jednak większość chyba zna to środowisko w którym się obraca... Dzisiaj mam bardzo kiepski dzień... Jestem juz zmęczona tym wszystkim.. Śledzę różne przypadki z forum... Czasami mam wrażenie że lekarze bagatelizuja wycięcie macicy jakby to był jakiś rutynowy zabieg... To najprostszy wg nich sposób nie szukają alternatywy.... Monte wysłałam Ci wiadomość prywatną ale chyba nie doszła... Jeśli chcesz napisz e-mail k-lidwin@wp.pl... Życzę wam miłego dnia... Oby u Was zawsze świeciło slonce😘

A czy idąc na konsultacje musisz wspominać o propozycjach leczenia innych lekarzy? Niech nowi może sami zdiagnozują od podstaw bez sugestii poprzednich?

Cześć Anita... Zwykle nic nie sugeruje ale jak lekarz widzi na wpisie ze szpitala pieczątkę mojego lekarza prowadzącego to odrazu pyta o jego opinie... Ja oczywiście mówię że z nim jescze nie kosultowalam i że chciałabym poznać opinie kilku specjalistów zanim podejmę konkretną decyzję.... To tak niechętnie coś powiedział i stwierdził że szpital w którym robiłam zabieg ma dobrych specjalistów i że na pewno mi dobrze doradza... I że za duzo opinii namiesza mi w głowie...

I nic nie podpowiada że swojej strony. Nic nie sugeruje? I to jest w ramach prywatnej wizyty?

Anita71 napisał(a):I nic nie podpowiada że swojej strony. Nic nie sugeruje? I to jest w ramach prywatnej wizyty?

nie chce narazić się koledze...

Anita71 napisał(a):I nic nie podpowiada że swojej strony. Nic nie sugeruje? I to jest w ramach prywatnej wizyty?

Tak najlepsze jest to że byłam prywatnie i to też z tytułu doktor nauk medycznych o dużym doswiadczeniu i dobrych opiniach a od siebie niewiele powiedzial... Na koniec podsumował że decyzja i tak należy do mnie... Dlatego trochę skrzydła mi opadły... No ale dam szansę kolejnym..