przez Matkapolka1976 » 4 paź 2022, o 11:42
Dziś św. Franciszka a operację miałam we wspomnienie Jana Marii Vianney 😍 fajni opiekunowie. Z perspektywy czasu napiszę, że nie potrzebnie się bałam i zwlekałam z operacją, czuję się jakby mi ktoś drugie życie darował. Mam usunięte wszystko, na dzień dzisiejszy już nic nie boli, objawów menopauzy na razie brak, kilka razy tylko uderzenia gorąca ale nie zbyt mocne. Chodzę na długie spacery, staram się zdrowo odżywiać, śliwki pożerania na kilogramy, 17 pażdziernika wracam do pracy. Niestety, do kopcenia iqosa wróciłam. Z mężem źle się układa, nie mam ochoty wracać do pożycia intymnego, tym bardziej, że biorę antydepresanty on tego nie chce zrozumieć, że nawet nie mam ochoty na żadne pieszczoty. . Pozdrawiam serdecznie wszystkie syrenki i dziękuję za wsparcie które tu dostałam, chętnie też pomogę rozwiać wątpliwości.