Strona 2 z 2

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 30 mar 2021, o 05:51
przez monte
Pelne mialam przy zoladku...2 lata wczesniej...

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 30 mar 2021, o 13:55
przez Anita71
Monte to wszystko wyjaśnia skoro było tylko doledzwiowe to nie było intubacji, a każde ogólne wymaga zaintubowana :kolobok_yes3:

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 30 mar 2021, o 13:56
przez Aneczka
Witajcie kochane Syrenki,

Jestem już na oddziale, generalne wyniki dobre, tylko mega się stresowałam co odbiło się na ciśnieniu (170/110 podczas dwóch pomiarów). Dostałam tabletki na zbicie ciśnienia i dodatkowo rozmowa z Panią Anastezjolog bardzo mnie uspokoiła, ale też zszokowała.

Podobno na sali wybudzeń przebywa się do 30 minut, następnie jedzie się na swoją salę oddziałową i samodzielnie (!) Przechodzi się na swoje łóżko. Poza tym nie jest się zombiaczkiem tylko normalnie, logicznie się kontaktujesz. I przysypiasz, ale bardziej naturalnie niż w wyniku leków

Jakie są Wasze doświadczenia Syrenki?

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 30 mar 2021, o 13:58
przez Anita71
Aneczko nie było mowy jak zapytałam żeby zastosowano tylko doledzwiowe, wszystkie panie na moim oddziale miały ogólne z tego co zauważyłam, a niektóre dodatkowo jak ja też doledzwiowe.

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 30 mar 2021, o 14:10
przez Anita71
Po operacji na sali pooperacyjnej do dnia następnego. Miałam jeszcze pompę że znieczuleniem ale szybko nawalił wężyk i służyła mi krótko. Rano dnia następnego po krótkiej toalecie na wózku przewożono nas do naszych sal. Nie pamiętam wybudzenia ale przełożenie na łóżko na sali pooperacyjnej już pamiętam. :ymhug: powodzenia!

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 30 mar 2021, o 16:21
przez eli-50
Aneczko POWODZENIA %%- %%- %%- :x

Jakieś przebłyski miałam na sali pooperacyjnej. Coś mnie pytano. A potem odzyskałam świadomość już na sali ogólnej.

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 30 mar 2021, o 17:47
przez anulek
Ja zasnęłam na sali ogólnej i obudziłam się na łóżku też na sali. Nic nie pamiętam. Musieli mnie uśpić dokładnie😄

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 30 mar 2021, o 20:54
przez vika45
Ja miałam w kręgosłup. Co prawda „po głupim jasiu” odleciałam i nic nie pamiętam, nawet kłucia. Potem się ocknęłam i dyskutowałam z operatorem. Niestety dostałam śpiocha na godzinę bo robili hispat śród operacyjny. Jak szyli to mnie obudzili. Mieli pecha bo na przeciw wisiał zegar i zrobiłam awanturkę o uśpienie. Było trochę śmiechu, doktorek powiedział, że musiał mnie brzydko zszyć bo mam spory brzuszek i bał się aby szew się nie rozlazł. Podziękował załodze i urwał mi się film. Ocknęłam się na pooperacyjnej. Co sześć godzin morfina więc niewiele kojarzyłam. Tylko pytałam się kiedy mogę przekręcić się na bok.
Wątpię aby po ogólnym kazali wstać i przejść na łózko w sali. Zawsze przesuwają.

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 30 mar 2021, o 21:05
przez olikkk
Mnie nawet po łyżeczkowaniu wózkiem wieźli na salę, ale pani która była ze mną u innego lekarza, już szła sama na salę :(
Przed i po operacji byłam całkowicie obsłużona i wszędzie wożona na łóżku :kolobok_yes3:
Z operacji pamiętam rozmowy lekarzy, to jak czegoś szukali na koniec i kazałem im sprawdzić, czy nie zaszyli mi tego w środku ;)
Pamiętam że byłam wyluzowana :kolobok_yes:

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 3 kwi 2021, o 10:56
przez Aneczka
Witajcie Syrenki!

Jestem już po operacji, przebiegła bez problemów i powikłań. Podczas histopatologii środopedacyjnej okazało się, że guz jest niezłośliwy, więc usunęli tylko guz, udało się zachować jajnik i jajowód :kolobok_heart:

Bardzo się cieszę, bo od wczoraj jestem w domku :kolobok_give_heart2:

Serdecznie dziękuję Wam za wsparcie i porady w tym trudnym czasie, rady okazały się na wagę złota gdyż w szpitalu... Cóż, nie można było na nie liczyć. Tam jesteś kawałem mięcha :kolobok_dash2:

Jedyny poważny problem, który mi doskwiera to bardzo utrudnione poruszanie się. Tak samo leżenie na boku - praktycznie niewykonalne. Wstawanie i kładzenie się jest daramtyczne, każde jest opatrzone łzami i 10 minutami walczenia z ułożeniem się w pozycji bocznej i wsparciu na łokciu. Najgorszy jest ten ostatni, "pionizujący" ruch.

U Was też było tak boleśnie? Ile trwa ten okres? Jak sobie radziłyście że wstawianiem?

Przesyłam uściski oraz życzę zdrowych i spokojnych świąt! :ymhug:

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 3 kwi 2021, o 11:41
przez olikkk
Super że już po wszystkim i jesteś w domku :-bd
Ze wstawaniem trzeba sobie radzić wg niżej podanych wskazówek ;)

https://syrenki.net/viewtopic.php?f=6&t=649&hilit=Wstawanie+z+%C5%82%C3%B3%C5%BCka

Pamiętaj - wszystko pozwolutku i ostrożnie :ympray:
Wracaj do zdrówka jak najszybciej :kolobok_girl_in_love:

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 3 kwi 2021, o 15:42
przez Stynka
Powodzenia w zdrowieniu :kolobok_heart:

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 3 kwi 2021, o 16:40
przez Anita71
:x

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 4 kwi 2021, o 22:43
przez eli-50
Aneczko spokojnie na to trzeba CZASU %%- .
Pozdrawiam serdecznie :x

Re: Narkoza z otyłością

PostNapisane: 5 kwi 2021, o 02:51
przez monte
Powodzonka!