Witam wszystkie Syrenki, jestem na forum po raz pierwszy. Mój problem dotyczy dwóch mięśniaków aktualnie o średnicy ok.6cm. Szukając odpowiedzi po internecie wylądowałam na tym wspaniałym forum. Czuć u was wsparcie, którego tak bardzo teraz potrzebuję, chciałam poczuć że nie jestem sama . Dziękuje wam.
Ginekolog kategorycznie mówi o konieczności usunięcia albo mięśniaków albo trzonu macicy. Krwawienia nie są super obfite biorąc pod uwagę niektóre wasze wpisy o konieczności spania na ręcznikach. Główną dolegliwością jest anemia przez która człowiek nie ma siły na nic, a chyba raczej nie mogę do końca życia funkcjonować na podawaniu sobie żelaza w tabletkach, a może jednak tak można? Przez 7 lat mięśniaki urosły 2 cm, nie wiem czy to dużo czy mało, może Syrenki napiszą swoje doświadczenia. 7 lat temu ginekolog stwierdził aby je zostawić i obserwować, niestety aktualnie są uciążliwe powodując anemię. Bije się ciągle z myślami. Dzieci nie mam, i raczej mieć nie będę, nie wiem jeszcze jaką decyzję podjąć, chciałabym się skonsultować z kilkoma specjalistami, zaznaczam iż bardzo ale to bardzo zależy mi na laparoskopowej operacji. Niestety nie mogę sobie pozwolić na bardzo długie dochodzenie do siebie po operacji . Embolizacja, laser itp podobno mnie nie dotyczy bo mięśniaki są za duże. Czy poleciłybyście kogoś w województwie dolnośląskim , mogą być nawet ościenne województwa. Bardzo proszę o informacje na priv. Dziękuje .