Strona 9 z 10

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 17:37
przez Jagienka
Myślę sobie że opłacało się czekać 4 m-ce za tym moim operatorem.. Właśnie wróciłam do domu. Męża wysłałam po leki. Mam 30 dni zwolnienia. Będę odpoczywać. Czuję brzuch bo to normalne, mięśniak miał 8x6 cm A trzon 7,6x5,3. Była jeszcze torbiel okołojajowodowa. Mam anemię. Ale ogólnie to nie jest źle! Operacja laparoskopowa to jednak zupełnie inna bajka.

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 17:49
przez Stynka
Nie ma jak w domu :ymhug: :x Odpoczywaj %%- %%- %%-

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 17:52
przez Aneczka15
Operacja dobrze wykonana to sukces. Warto czekać, warto się rozejrzeć. U mnie laparotomia wprawdzie,, ale wczoraj inny gin powiedział, że dobra robota. Minęło 8 mcy. Tylko dźwigać nie mogę, ale to sprawa osobnicza, nie wina operatora. Zresztą po tej operacji chyba żadna z nas nie może już dźwigać. Stynka ma rację Jagienko, odpoczywaj i zdrowiej:)

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 18:55
przez monte
Jagienka napisał(a):Myślę sobie że opłacało się czekać 4 m-ce za tym moim operatorem.. Właśnie wróciłam do domu. Męża wysłałam po leki. Mam 30 dni zwolnienia. Będę odpoczywać. Czuję brzuch bo to normalne, mięśniak miał 8x6 cm A trzon 7,6x5,3. Była jeszcze torbiel okołojajowodowa. Mam anemię. Ale ogólnie to nie jest źle! Operacja laparoskopowa to jednak zupełnie inna bajka.


Na pewn.oinnaJa anemie mam pół życia najpierw przez obfite miesiączki potem z innych powikłań 😉
Myślę że dużo ma też rodzaj znieczulenia itd

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 11:09
przez Jagienka
Hej Dziewczyny. Pytanko, po ilu dniach od opki byłyście w kibelku z tzw. dwojeczką? #:-s

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 11:10
przez Jagienka
Hej Dziewczyny. Pytanko, po ilu dniach od opki byłyście w kibelku z tzw. dwojeczką? #:-s

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 11:49
przez monte
Mi to sporo zajęło...Ale ja 5 dni nic nie jadłam w szpitalu to nie było czym

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 11:50
przez monte
A po szpitalu tylko Activia i rosół czysty przez tydzień...
Ruszyło dopiero jak soku z warzyw się napilam ale myślałam że mi środek rezerwie tak poszło :kolobok_wink:

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 13:43
przez Jagienka
I jeszcze mam jedno gooopie pytanie hehe. Jak miałam cięcie nadszyjkowe, jajniki zostały.. No właśnie, tylko co z nimi teraz? One mi tam teraz fruwają po całej jamie brzusznej? Samopas w każdą stronę? :kolobok_to_become_senile:

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 13:59
przez monte
Huguś tu potrzebny...
Moja największa zagadka było co się dzieje z jajeczkiem skoro nie mam jajowodow 🤣

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 14:05
przez Jagienka
No jajka to chyba obumierają.. nawet gdyby doszlo do zapłodnienia to nie znajdując odpowiednich warunków do dalszego rozwoju po prostu obumierają. Chyba że nie.. to wtedy jest ciąża "pozamaciczna". Tak?

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 14:07
przez monte
Idą w otrzewna.
Do zapłodnienia nie dochodzi bo pochwa zaszuta na amen,tzn u mnie bo ja szyjki też nie mam 😂

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 14:08
przez monte
Ja się czujesz Jagienko ?

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 14:30
przez Jagienka
Czuję się ogólnie dobrze. Zupełnie niepotrzebnie tak się bałam. Brzuch pobolewa ale w koncu to dopiero 48h od operacji. Doskwiera mi przełyk i gardło od intubacji I trochę głowa pobolewa :( Jakoś daję radę, nie ma co narzekać..

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 14:39
przez monte
No właśnie dopiero dwie doby...

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 14:46
przez Marzena17
@};-

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 14:48
przez Marzena17
U mnie 'dwójeczka ' byla czwartego dnia, jak wróciłam do domku, ale po troszeczku....i długo mnie to męczyło. Powodzenia i zdrowka. :-bd

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 16:30
przez Aneczka15
Ja miałam okropne wzdęcia, potrzebowałam czopków, bo by mnie do domu nie puścili. Dwa dni po operacji też bolał mnie przełyk i ramiona. Gdyby nie bolesne wzdęcia, byłoby nieźle.

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 17:49
przez olikkk
Jagienka napisał(a):I jeszcze mam jedno gooopie pytanie hehe. Jak miałam cięcie nadszyjkowe, jajniki zostały.. No właśnie, tylko co z nimi teraz? One mi tam teraz fruwają po całej jamie brzusznej? Samopas w każdą stronę? :kolobok_to_become_senile:


Jajniki podobno są do czegoś przymocowane, ale nie powiem Ci do czego :-?? Nie fruwają sobie swobodnie ;)

Re: Zagubiona w akcji :( - Jagienka

PostNapisane: 20 lut 2020, o 18:13
przez hugnonot
olikkk napisał(a):
Jagienka napisał(a):I jeszcze mam jedno gooopie pytanie hehe. Jak miałam cięcie nadszyjkowe, jajniki zostały.. No właśnie, tylko co z nimi teraz? One mi tam teraz fruwają po całej jamie brzusznej? Samopas w każdą stronę? :kolobok_to_become_senile:


Jajniki podobno są do czegoś przymocowane, ale nie powiem Ci do czego :-?? Nie fruwają sobie swobodnie ;)


są więzadła - pasma więzadłowe (więzadło właściwe jajnika, krezka - specialna podwójna błona stabilizująca położenie organów oraz więzadło wieszadłowe)
jajniki pod odcięciu jajowodów tracą tylko jedno mocowanie reszta zostaje
jajeczka nie mają szansy na zapłodnienie i jest po prostu tak jak przy niedrożności jajowodów.