Strona 1 z 3

Jestem przed operacją - Jagda4

PostNapisane: 30 wrz 2019, o 21:42
przez jagda4
Witam wszystkie dziewczyny. Dziękuję za przyjęcie do forum. Jutro rano mam stawić się w szpitalu. Czeka mnie usunięcie jajnika i być może macicy. O przebiegu operacji dowiem się już po zabiegu. Przeczytałam wasze wypowiedzi i dzięki temy jestem spokojniejsza chociaż strach jest i pewnie cięzko będzie dzisiaj ze spaniem. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny. :)

Re: Jestem przed operacją.

PostNapisane: 30 wrz 2019, o 22:11
przez Danka
Witaj Jagda w Syrenkowie.Jak poczytałaś trochę Syrenkowa to mniej więcej wiesz co Cię czeka.Strach jest niestety kaźda z nas się bała,ale potem powoli wraca się do źycia.Jestem prawie 4 miesiące po operacji i jest już całkiem dobrze.Trzymaj się kochana i koniczynka na szczęście %%- %%- %%-

Re: Jestem przed operacją - Jagoda4

PostNapisane: 30 wrz 2019, o 22:42
przez olikkk
Jagódko jesteśmy z Tobą :kolobok_give_heart2:
Witaj wśród nas :ymhug:
Będziemy z Cię wspierały 🙏

Re: Jestem przed operacją.

PostNapisane: 30 wrz 2019, o 22:43
przez jagda4
Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. :) Wsparcie jest ważne. Przede mną trudne chwile ale wierzę, że będzie dobrze i że nie umrę jutro ze strachu. Pogodziłam się z diagnozą i decyzją o operacji. Cieszę się, że trafiłam na forum. Z tego co czytałam są tu wspaniałe, pełne ciepła osoby. :ymhug:

Re: Jestem przed operacją - Jagoda4

PostNapisane: 30 wrz 2019, o 22:51
przez eli-50
Witaj Jagda :ymhug:
Skoro tu jesteś wsparcie masz zapewnione ;)
Trzymaj się mocno kochanie %%- %%- %%- :x

Re: Jestem przed operacją - Jagoda4

PostNapisane: 30 wrz 2019, o 22:58
przez jagda4
Dziękuje. Jesteście super :x . Martwię się trochę jak sobie poradzę po operacji. W styczniu zmarł mój mąż. Chorował na serce. W tej chwili mieszkam sama. Syn dorosły poza domem. Ciepła woda i ogrzewanie - piec na drzewo. Piszecie - zero dźwigania. do pół roku. Trochę mnie to przeraża i będe chyba musiała poszukać pomocy u znajomych i przyjaciół.

Re: Jestem przed operacją - Jagoda4

PostNapisane: 30 wrz 2019, o 23:01
przez olikkk
Jagódko przykro mi =((
Tak, teraz byłoby dobrze żeby ktoś Ci mógł pomóc :kolobok_yes3:
Mam nadzieję że bliskie zaprzyjaźnione osoby, które będą przy Tobie jakiś czas, na ile się da przyjdą Ci z pomocą :x

Re: Jestem przed operacją - Jagoda4

PostNapisane: 30 wrz 2019, o 23:07
przez jagda4
Mam jeszcze pytanie. Niestety palę. usiłowałam rzucić gdy dowiedziałam się o operacji i wytrzymałam 4 dni. Dzisiaj popalałam zdrowo. Z moimi płucami to chuba lepiej będzie zdecydować się na znieczulenie dolędźwiowe - tylko że jestem panikara i nie chciałabym słyszeć odgłosów operacji. Wolałabym spać. Może poprosze anestozjologa o taką możliwość. Jak myślicie?

Re: Jestem przed operacją - Jagoda4

PostNapisane: 30 wrz 2019, o 23:08
przez eli-50
Ojej Jagda i mi bardzo przykro :( .
Organizuj po powrocie pomoc %%- :x

Re: Jestem przed operacją - Jagoda4

PostNapisane: 30 wrz 2019, o 23:13
przez olikkk
Jagódko to jest dobra okazja żeby rzucić nałóg :kolobok_yes:
Były tu Syrenki którym się to udało przy okazji operacji :-bd
O rodzaju znieczulenia będziesz rozmawiała z anestezjologiem i razem podejmiecie najbardziej właście dla Ciebie znieczulenie :kolobok_yes3:

Re: Jestem przed operacją - Jagoda4

PostNapisane: 1 paź 2019, o 00:33
przez mioduszka
Witaj Jagódko, :ymhug:
Pewnie Ciebie to nie pocieszy, ale my wszystkie też się bałyśmy :-s i jesteśmy tutaj by dać sobie nawzajem pocieszenie i siłę.
Będzie dobrze, musi być!!!
Co do nałogu, warto żebyś rzuciła. Wiem, że to nie łatwo i wszystko jest w głowie, ale masz okazję by z tym powalczyć...wbrew pozorom palenie nie uspokaja... [-x
Aha, dobrze byłoby żebyś wzięła do szpitala płyn do kąpieli "jeleń" (takie było zalecenie pielęgniarki
gdy ja byłam po operacji).
Pomoc Ci będzie konieczna, zwłaszcza, że piszesz o warunkach w jakich mieszkasz. Dźwigać po operacji nie można a i w pierwszych dniach w domu dobrze by było żebyś nie musiała stać przy kuchni...
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i życzę powodzenia. %%-
mioduszka

Re: Jestem przed operacją - Jagoda4

PostNapisane: 1 paź 2019, o 06:50
przez Danka
Jagódko ja też jestem palaczką.Na wywiadzie przed operacją powiedziałam źe palę.Znieczulenie miałam ogólne ,założyli mi maskę i odleciałam bardzo szybko a obudziłam się już na sali .Nic nie słyszałam podczas operacji,nawet nie wiedziałam że tak można. :-? Powiedz wszystko w wywiadzie i będzie dobrze.Trzymam kciuki. :-bd

Re: Jestem przed operacją - Jagoda4

PostNapisane: 1 paź 2019, o 06:59
przez Anita71
Czesc Jagoda przywitam Cie i ustosunkuje sie do pytania dot znieczulenia. U mnie nie bylo mowy tylko o doledzwiowym wszystkie w moim szpitalu bylysmy usypiane tylko ja dodatkowo mialam bonus w postaci doledzwiowego oprocz dotchawiczego. Wiem ze tez Marzenka miala podwojne ale o to w ogole sie nie martw. Tu i tak decyzje raczej podejmie anestezjolog i zdaj sie na niego. Pozdrawiam, bardzo bardzo mi przykro z powodu Twojej trudnej sytuacji osobistej.

Re: Jestem przed operacją - Jagoda4

PostNapisane: 1 paź 2019, o 07:00
przez Anita71
Niektore inne pacjentki tez mialy w nas podwojne zneczulenie ale to raczej te z nadwaga do ktorych i ja naleze😆

Re: Jestem przed operacją - Jagda4

PostNapisane: 1 paź 2019, o 08:10
przez jagda4
Dzieki dziewczyny. Już jestem przebrana na oddziale i czekam na badania. Sama nie wiem co czuje. Jest napewno ogromny stres i sporo strachu

Re: Jestem przed operacją - Jagda4

PostNapisane: 1 paź 2019, o 08:20
przez Szklanka
Witaj Jagoda!
Kobietki własciwie już sporo powiedziały wyżej, trzymam kciuki :-bd i koniczynkę na szczęscie przesyłam %%- %%- Będzie dobrze :)

Re: Jestem przed operacją - Jagda4

PostNapisane: 1 paź 2019, o 09:00
przez Aneczka15
Witaj Jagda. Również trzymam kciuki i witam Cię cieplutko :) Bądź dobrej myśli i nie dręcz się na zapas. Masz sporo przeżyć za sobą, współczuję straty drugiej połowy. Teraz musisz skupić sie na operacji , wiem, że stres zżera. Ale juz w szpitalu, kiedy są inne kobiety, powoli odpuszcza i myslimy... "Niech się dzieje". Lekarz dobierze Ci znieczulenie i bedzie ok. Ja bałam się chyba tego bardziej niż samej operacji. Odleciałam nie wiadomo, kiedy. Było mi dobrze, obudziłam sie już na sali we wlasnym łóżku. Nic nie pamietam. To był taki odlot, że szok. Rana i brzunio bolały na dwa dni po operacji... Ta 2-4 doba były najgorsze, ale byłam przygorowana. Najbardziej dokuczały mi wzdęcia, nie sam brzuch i niemożność smiechu czy kaszlu. Ale już zapomniałam. A Ty zapomnij o dzwiganiu, naprawdę, to nie żarty, dziewczyny dobrze mówią i ja sama też tego doświadczyłam. Musisz poprosić o pomoc, albo dźwigać po jednym drewienku, a tak się raczej nie da. Powodzenia Kochana. Całe Syrenkowo jest z Tobą :ymhug:.

Re: Jestem przed operacją - Jagda4

PostNapisane: 1 paź 2019, o 09:39
przez eli-50
POWODZENIA JAGDA %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- :kolobok_heart:

Re: Jestem przed operacją - Jagda4

PostNapisane: 1 paź 2019, o 10:11
przez Ala
Witaj Jagoda. Ja również trzymam kciuki. Będzie dobrze %%- %%- %%- Trzymaj się i do usłyszenia po :x

Re: Jestem przed operacją - Jagda4

PostNapisane: 1 paź 2019, o 11:56
przez jagda4
Dziewczyny faktycznie na oddziale nerwy trochę puściły. Są dziewczyny przed. i po. Nie wiem co mam myśleć bo nój guz na jajniku wg usg zmniejszył się w ciągu 2 tygodni z 5 cm do 30mm. Jestem w lekkim szoku. Decyzja zapadnie chyba rano. Na razie przygotowują mnie do operacji. :kolobok_to_take_umbrage: