Po raku piersi -usuniecie macicy.jajnikow i jajowodow bez H?
Napisane: 3 paź 2018, o 02:46
Witam Was kochane i dzielne Syrenki🌷 ...tyle juz przeszlyscie a ja wciaz odczytuje z Waszych postow cierpliwosc, radosc , wyrozumialosc☺...Dziekuje, ze jestescie😘....ja nie potrafie byc tak konsekwentna...zawsze brakuje mi czasu i zawsze jskas dodatkowa praca lub kurs mnie dopada...😅Ale chyba czas przystopowac i zrobic cos dla siebie...W 2012 przeszlam raka piersi hormonozal....mastektomie.chemie i radiot....od tamtej pory caly czas biore Tamoxifen...oczywiscie rutynowe kontrole gory i dolu...i tu zaczyna sie problem...bo tak naprawde jajniki nigdy nie przestaly pracowac...miesiaczki sa i ich nie ma.. bole sa...polip usuneli, ale pecherzki wcia rosna.... Gdy tylko gin. zaczal odradzac usuniecie wszystkiego ze wzgledu na wiek,(40 lat)z mala ulga odwleklam te operacje....Jednak teraz.po roku zaczelo sie cos dziac przy jajnikach...i niby Roma ok, ale jest to zmiana o charakterze brodawkowatymw kontakcie z jajnikiem😳 wiec cala przerazona sama( bez skierowania)robie sobie rezonans i wlasciwie niezaleznie od wyniku chce usunac cala macice.jajniki i jajowody...i zrobie to normalna operacja brzuszna, aby mogli jeszcze wszystko przejrzec...😔Martwi mnie tylko jedno- jak poradzic sobie bez zadnej terapii hormonalnej???😳czytam w niektorych postach.ze sa na forum dziewczyny w podobnej sytuacji ...dajcie znac prosze, pozdrawiam cieplo🌷😘😘😘