Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Tu zapraszamy nowe kobietki przygotowujące się do operacji - razem z nami będzie Wam łatwiej

Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez Linanna » 7 lis 2024, o 21:54

Witajcie Syrenki. Od miesiaca codziennie tutaj zaglądam, ale dopiero teraz odważyłam się napisać.
Od jakiegoś czasu bardzo źle się czułam, ale byłam tak zabiegana, że cały czas zwalałam na intensywne życie. W końcu w czerwcu zrobiłam badania krwi i wyszła poważna anemia- hemoglobina 7,8…zaczęło się szukanie przyczyny. Nie było to zbyt trudne, bo od zawsze miałam bardzo obfite i ciężkie miesiączki. Oczywiście wcześniej nikt z tym nie chciał nic robić (‚taką była moja uroda’) i dopiero ostra niedokrwistość pchnęła do diagnostyki. Na USG wyszło dużo mięśniaków- ciężko je zliczyć, podobno jest ich około 9, wrastają w ścianę i największe dwa mają ok 4cm. Dostałam hormony na ograniczenie krwawienia (Drovelis), które bardzo pomogły, w miesiąc hemoglobina wzrosła do 10, następnie do 12. W październiku miałam histeroskopia, bo oprócz mięśniaków miałam polipa do usunięcia i wtedy wszystko sie skomplikowało. Po histeroskopii zaczęłam mieć mocne krawienia ze skrzepami, w pewnych momentach nawet krwotoki. Ostatecznie po 2 tygodni od zabiegu znowu trafiłam do szpitala i usłyszałam że mam dwa wyjścia: bardzo trudną i krwawą próbę ratowania macicy i wycięcie części mięśniaków ( przez otwarcie brzucha) lub usunięcie macicy. Powiedziano mi, że przy tych skłonnościach do mięśniaków za max parę lat wrócę ponownie na operację. Mam dopiero 36 lat, co prawda nie planuję więcej dzieci, ale jestem przerażona wizja usunięcia macicy. Nie rozumiem też dlaczego mięśniaki nagle zaczęły tak krwawić (wcześniej miałam bardzo regularne miesiączki, zawsze co do dnia), czy mogła to wywołać histeroskopia ? Krawawię od ponad miesiąca.. 1,5 tygodnia temu przeszłam na Ryeqo, pierwszy tydzień był tragiczny, miałam krwotoki (w ciągu kilkunastu sekund zapełniała się cała podpaska, krew leciała mi po nogach na podłogę, wypadały ze mnie skrzepy wielkości orzecha włoskiego), po tygodniu nastąpiła znaczna poprawa, krawię bardzo mało, prawie wcale. I teraz rodzi się we mnie kolejne pytanie. Czy któraś z Was leczyła się Ryeqo? Czy może on uratować mnie przed operacją ? Czy wcześniejsze krawawienie mogło być wywołane jedynie przez histeroskopie i teraz powoli wszystko może wrócić do normy?
Wiem, że może się łudzę, ale pamiętam jak dobrze czułam się przed zabiegiem na hormonach, jak morfologia super się poprawiła i jak nagle po histeroskopii znowu wróciłam do problemu…
Linanna
 
Posty: 3
Dołączył(a): 26 paź 2024, o 16:55
Wiek: 39
Data operacji: 1 grudnia 2024
Metoda operacji, zabiegu: czekam na operację
Powód operacji, zabiegu: Miesniaki
Zakres operacji: Usuniecie
Wynik HP: Nie wiem
Terapia hormonalna: Nic

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez ASAJ75 » 8 lis 2024, o 11:38

Linanna, jeśli masz takie wielkie skrzepy, to nie jest normalne. Raczej mało prawdopodobne, żeby histeroskopia sprowokowała większe krwawienia. 9 mięśniaków plus polip, hmmmm…. Całe wnętrze macicy masz czymś wypełnione właściwie. Skoro nie planujesz więcej dzieci, zdecyduj się raczej na wycięcie, skoro lekarz mówi, że za parę lat będziesz mieć powtórkę z rozrywki.
Usunięcie samego trzonu nie spowoduje ani menopauzy, ani spadku libido, ani jakichś bólów fantomowych. Silne krwawienia Cię osłabiają , poza tym tyle mięśniaków ,co będzie jak któryś zezlosliwieje?
Poza tym, nie chcesz tego z jeszcze jednym lekarzem skonsultować?

Przemyśl wszystko. Ja jestem fanką kończenia problemów na twardo…to uratowało mi życie. Mój mięśniak zezłośliwiał i gdybym z powodu krwawień nie zdecydowała się na usunięcie nie wiedziałabym że mam raka i nie podjęłabym na czas leczenia. Absloutnie Cię nie straszę, mięśniaki rzadko złośliwieją, ja miałam mega pecha, ale… warto dmuchać na zimne. Macica jest w sumie potrzebna na czas ciąży tylko…
ASAJ75
 
Posty: 1067
Dołączył(a): 10 lip 2022, o 17:56
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiek: 47
Data operacji: 5 lipca 2022
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: Rak trzonu macicy G3
Zakres operacji: Usunięcie macicy, jajowodów -22.03.22, jajników, węzłów chłonnych-05.07.22
Wynik HP: W jednym z 13 usuniętych węzłów przerzut nowotworu
Terapia hormonalna: Nie

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez CichoSza » 8 lis 2024, o 11:55

Ja również na Twoim miejscu zdecydowałabym się na operację. Niby mięśniaki i polipy rzadko okazują się zmianami złośliwymi, ale u Ciebie tego jest po prostu dużo. Nawet jeśli zmiany okażą się łagodne, to wycięcie macicy wyeliminuje całkowicie problem i będziesz mogła cieszyć się życiem (a dodatkowo zapomnieć o miesiączkach i ewentualnych krwawieniach/krwotokach).

Operacja usunięcia macicy jest o wiele łatwiejsza do przeprowadzenia niż usunięcie samych mięśniaków, więc tego się nie bój. Każda z nas przez to przechodziła i w razie czego służymy radą i pomocą. (*)

Oczywiście ostateczna decyzja należy do Ciebie, możesz też zawsze skonsultować się z innym lekarzem. Przedstawiam jedynie swój punkt widzenia.
Avatar użytkownika
CichoSza
 
Posty: 302
Dołączył(a): 4 sty 2024, o 18:51
Wiek: 34
Data operacji: 5 grudnia 2023
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: rak trzonu macicy G2 1A
Zakres operacji: wycięcie macicy, szyjki i przydatków
Wynik HP: rak trzonu macicy G1 1B, typ p53
Terapia hormonalna: brak

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez Marzena17 » 9 lis 2024, o 15:31

Witaj Linanna :ymhug:
Jestem po operacji usunięcia macicy i mięśniaków, ale ja miałam 49 lat, gdy zgodziłam się na opeeację, a Ty masz dopiero 36.
Na Twoim miejscu zawalczyłabym o macicę, bo po operacji czeka nas wiele ograniczeń, przede wszystkim nie powinnyśmy dźwigać, jajniki też zazwyczaj gorzej pracują bez macicy, grozi nam nietrzymanie moczu...
Wiem, że jesteś w bardzo trudnej sytuacji. Też przez to przechodziłam: krwotoczne miesiączki ze skrzepami, anemia, ale walczyłam o swoją macicę przez prawie 6 lat. Dostałam złe hormony- Qlaira i one jeszcze przyspieszyły wzrost mięśniaków i ich namnażanie.
Mięśniaki były ogromne.
Skonsultuj się z innym lekarzem, bo życie przed Tobą i podejmij jak najlepszą decyzję dla Ciebie.
Przytulam i napisz, co postanowiłaś :ymhug:
Marzena17
 
Posty: 2684
Dołączył(a): 11 maja 2019, o 20:32
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiek: 49
Data operacji: 24 maja 2019
Metoda operacji, zabiegu: cięcie pionowe
Powód operacji, zabiegu: Mięśniaki, krwotoczne miesiączki.
Zakres operacji: Macica i jajniki.
Wynik HP: Ok
Terapia hormonalna: Od lipca '21 System 50. Oekolp forte, Gynoflor 2 miesięce po operacji. Qlaira rok i 4 miesiące przed operacją.

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez Linanna » 9 lis 2024, o 20:44

Dziękuję Wam bardzo za opinię i wsparcie. To dla mnie bardzo ważne ❤️‍🩹❤️‍🩹❤️‍🩹
Konsultowałam się z 4 lekarzami i 3 uważa się powinnam usunąć i nie powinnam z tym czekać… Ja boję się konsekwencji operacji: ryzyka nietrzymania moczu, braku możliwości dźwigania więcej niż 5 kg. Mam masę wątpliwości, zastanawiam się jak będę radzić sobie np z podróżami? Często wyjeżdżam służbowo, najczęściej sama, na 2-3 tygodnie i nie mam nikogo do pomocy..Wiem, że zdrowie jest najważniejsze, ale boję się że operacja totalnie zmieni moje życie, wręcz je ograniczy..jak sobie radzicie w takich sytuacjach ?

Marzena17 proszę daj znać w jaki sposób udało ci się opóźnić operację ??
Linanna
 
Posty: 3
Dołączył(a): 26 paź 2024, o 16:55
Wiek: 39
Data operacji: 1 grudnia 2024
Metoda operacji, zabiegu: czekam na operację
Powód operacji, zabiegu: Miesniaki
Zakres operacji: Usuniecie
Wynik HP: Nie wiem
Terapia hormonalna: Nic

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez ASAJ75 » 10 lis 2024, o 00:50

Linanna- nauczyłam się prosić o pomoc, na przykład w zarzuceniu walizki na górę w pociągu. Nigdy nikt mi nie odmówił. Na zakupy na rynek mam wózek. I wcale się go nie wstydzę. Też dużo podróżuję służbowo. Nauczłam się nie zabierać wszystkiego na raz, tylko w mniejszych partiach. Żadne utrudnienie.
Nietrzymanie moczu? Niestety, miałam jeszcze przed operacją, dlatego już z dziesięć lat temu zostały mi wszczepione taśmy TOT ( niestety urodziłam duże córki siłami natury i to mi popsuło siłę mięśni). J
Dużo jeżdżę na rowerze, ćwiczę brzuszki, uprawiam normalny sex, nie mam poczucia, że operacja mnie jakoś mocno ograniczyła.
Po operacji warto skorzystać z porady fizjoterapeuty ginekologicznego- po mojej operacji sam do mnie przyszedł i podał mnóstwo cennych rad. Wdrożyłam je w życie i nie narzekam.
Linanna- a czy krwotoki Ci nie ograniczają życia? Skoro 3 na 4 specjalistów ma takie samo zdanie powinnaś im chyba zaufać.
Jeszcze pytanie- będziesz miała zabieg laparoskopowy czy przez powłoki brzuszne?
ASAJ75
 
Posty: 1067
Dołączył(a): 10 lip 2022, o 17:56
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiek: 47
Data operacji: 5 lipca 2022
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: Rak trzonu macicy G3
Zakres operacji: Usunięcie macicy, jajowodów -22.03.22, jajników, węzłów chłonnych-05.07.22
Wynik HP: W jednym z 13 usuniętych węzłów przerzut nowotworu
Terapia hormonalna: Nie

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez Marzena17 » 10 lis 2024, o 20:43

Linanna, nie pieszesz, jaki jest wynik hp, bo to jest bardzo ważne. Jeśli nie ma żadnych zmian nowotworowych, a krawienia ustąpiły albo są coraz mniejsze, to by oznaczało, że to po tym zabiegu coś zostalo mocno naruszone, a teraz się goi. Lekarzom nie wszystko wychodzi, w końcu to ludzkie ciało.

Pytasz, jak sobie radziłam. Nastawiłam się na przetrwanie. Brałam bardzo dobre żelazo Sorbifor dwa razy dziennie.
Miałam dwa dni krwotoczne miesiączki.
Jak bylam w domu, bylo mi latwiej przetrwać,
a jak szlam do pracy, to wkladalam tampon xxl,
pół malej paczki waty i podpaskę xxl. Wystarczalo na 2,3 godz. i zmiana.
Jadlam dodatkowo batoniki, żeby jakoś przetrwać...czasem miesiączka przedlużała się i trzeciego dnia leciały skrzepy....
Ale dało się przetwać. Byłam przez kilka dni slaba, ale potem już czułam się dobrze.
Nie wiem, czy to było mądre, ale tak się nastawiłam psychicznie po tym, jak lekarka po pierwszym łyżeczkowaniu w 2014r powiedziała mi, że znależli dużego guza. a w wyniku nie bylo
nic o rzekomym guzie. Zapalilo mi się czerwone światlo, że chcą mnie operować i nastraszyli, że mam guza.
Myślalam, że dotrwam do menopauzy, a potem mięśniaki się zasuszą.
Dopiero pod koniec 2017 dwa miesiące nie miałam miesiaczki, a jak się pojawiła, to ciagnęła się dwa miesiące. Weszłam w okres przedmenopauzalny. Poszłam do innego lekarza, dostałam leki przeciwkrwotoczne, ale one niewiele pomagały. Przeżyłam i miałam zrobione kolejne łyżeczkowanie. Wynik i tym razem był dobry. Lekarz przepisał mi Qlairę, która ustabilizowała miesiączki, ale spowodowała, że mięśniaki urosły bardzo i po 1,5 roku musiałam poddać się operacji.
Wiem, że są plastry, które pomagają ustabilizować miesiączki, ale wyleciała mi nazwa z głowy.
Pytaj, zawsze Ci odpiszę. :x
Marzena17
 
Posty: 2684
Dołączył(a): 11 maja 2019, o 20:32
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiek: 49
Data operacji: 24 maja 2019
Metoda operacji, zabiegu: cięcie pionowe
Powód operacji, zabiegu: Mięśniaki, krwotoczne miesiączki.
Zakres operacji: Macica i jajniki.
Wynik HP: Ok
Terapia hormonalna: Od lipca '21 System 50. Oekolp forte, Gynoflor 2 miesięce po operacji. Qlaira rok i 4 miesiące przed operacją.

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez Asia74 » 28 lis 2024, o 15:34

Witaj Linanna,
Przeczytałam Twoje rozterki i jeśli masz dylemat, to może spróbuj się jeszcze dowiedzieć jakie są ewentualne wyjścia. Ja, mimo, że mam 50 lat, to oddałabym parę lat życia, żeby cofnąc czas i poszukać innych rozwiązań. Jestem ponad 9 tyg po operacji i pierwszy raz w życiu musiałam zacząć brać leki psychiatryczne. Oczywiście każdy z nas jest inny. Ja nawet sama nie podejrzewałam, że aż tak się załamię. U mnie problemem były krwotoczne miesiączki z powodu mięśniaków (2 duże i macica tzw. mięśniakowsta). Też byłam u 4 lekarzy, w tym 3 chirurgów i oni przekonali mnie, że tylko wycięcie trzonu macicy ma sens. Teraz ogromnie żałuję, że nie ufałam się do innych lekarzy, a jak wytniesz, już nic nie cofniesz...
Nie chcę Cię absolutnie do niczego przekonywać, bo to Twoja decyzja. Dobiło mnie zdanie, które usłyszałam w jednej z klinik chcąc sobie teraz pomóc, że lekarze różne rzeczy mogą mówić, a decyzja jest moja. I rzeczywiście, przecież to ja podpisałam zgodę na operację, czyli chciałam tego???
Nie wiem skąd jesteś, ale jest taka klinika we Wrocławiu, nazywa się Endoart, gdzie przyjmuje pani (...........)., która właśnie zajmuje się leczeniem bez operacji. Poza tym można pomyśleć o embolizacji. Najlepszy ośrodek jest chyba w Lublinie. Niestety ja o tym wszystkim dowiedziałam się dopiero po operacji, bo wcześniej nic nie czytałam, zaufałam lekarzom, że tylko operacja jest dobrym wyjściem. A tymczasem ja dopiero teraz czuję się chora, i fizycznie i psychicznie. I na teraz mam wrażenie, jakby życie mi się skończyło. Może powodem jest też to, że nie mam dzieci, mimo, że bardzo chciałam i jeszcze 6 lat temu miałam transfer ostatniego zarodka. Ale tamto sobie poukładałam, znalazłam szczęście i radość życia. Teraz jest masakra. A seksu to się boję, bo kiedy próbowaliśmy to była tragedia, sucho, z bólem, bez żadnych doznań, a noc przed operacją było jeszcze idealnie.
Życzę Ci, żebyś podjęła tę właściwą decyzję. Mnie nikt nie ostrzegł niestety...
Asia74
 
Posty: 21
Dołączył(a): 6 lis 2024, o 21:05
Wiek: 50
Data operacji: 23 września 2024
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: mięśniaki
Zakres operacji: trzon macicy z jajowodami
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: nie

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez CichoSza » 28 lis 2024, o 21:33

Asia74, chciałabym Cię bardzo prosić o to, żebyś przestała skakać po wątkach i w każdym wystarczająco adekwatnym opisywać, jak bardzo żałujesz usunięcia macicy. Wszystkie rozumiemy, że trudno Ci pogodzić się ze skutkami operacji, ale takie nieustanne rozdrapywanie ran ani nie wyjdzie Ci na dobre, ani realnie nie pomoże żadnej dziewczynie, bo każdy przypadek jest inny. Ty nawet nie masz pewności, czy u Ciebie można byłoby w ogóle zastosować jakąkolwiek inną metodę leczenia, kilku lekarzy postawiło przed Tobą sprawę jasno, a Ty jak rzep psiego ogona uczepiłaś się jednego, który obiecywał Ci cuda przez telefon (!). Dobrze, że wybierasz się do fizjoterapeutki uroginekologicznej, bo na pewno pomoże Ci w temacie bolesnych stosunków i pomoże doprowadzić organizm do stanu, w którym będziesz na powrót cieszyć się współżyciem. Przestań zachowywać się tak, jakby wszystko było już stracone, bo jedynie straszysz inne użytkowniczki i wprowadzasz niepotrzebny zamęt.
Avatar użytkownika
CichoSza
 
Posty: 302
Dołączył(a): 4 sty 2024, o 18:51
Wiek: 34
Data operacji: 5 grudnia 2023
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: rak trzonu macicy G2 1A
Zakres operacji: wycięcie macicy, szyjki i przydatków
Wynik HP: rak trzonu macicy G1 1B, typ p53
Terapia hormonalna: brak

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez Asia74 » 28 lis 2024, o 22:59

Ogromnie dziękuję Wam wszystkim za słowa pocieszenia, ale trochę nie rozumiem, czemu dziewczynie , która jest jeszcze przed operacją i widać, że miała dylemat, nie miałabym poradzić, że istnieją jeszcze inne możliwości, które warto rozważyć.
Może uda się ustrzec dziewczynę przed tym, czego właściwie nie chce, choć oczywiście i tak do niej należy decyzja.
Dlaczego te informacje nazywasz straszeniem?
Czy każda z nas nie ma prawa poznać informacji, żeby podjąć przemyślaną decyzję? Czytając Twój powyższy post odnoszę niestety wrażenie, że promujesz radykalną operację, która wiadomo, że jest operacją okaleczającą i może nie w każdym przypadku jest konieczna.
Jeśli nie jestem mile widziana na tym forum z moimi prawdziwymi przeżyciami to oczywiście nie będę się naprzykrzać...
Asia74
 
Posty: 21
Dołączył(a): 6 lis 2024, o 21:05
Wiek: 50
Data operacji: 23 września 2024
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: mięśniaki
Zakres operacji: trzon macicy z jajowodami
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: nie

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez CichoSza » 28 lis 2024, o 23:52

Asia74, przeczytaj, proszę, mój post jeszcze raz. Jesteś mile widziana na forum i jak najbardziej masz prawo się na nim wypowiadać i przeżywać swoją sytuację. Niepokoi mnie jednak to, że w każdym temacie podejmujesz ten sam wątek, dając do zrozumienia, że usunięcie macicy = okaleczenie, zero satysfakcji ze współżycia, decyzja, której można żałować... Ciągle przeżywasz to, co Cię spotkało, i wciągasz w te przeżycia inne dziewczyny. Rozumiem, że chcesz dobrze, że masz dobre intencje, ale przez to sama ciągle w tym siedzisz. Co się tylko zdąży zagoić, to rozdrapujesz. To nie jest dobre przede wszystkim dla Ciebie.

Ja nie promuję żadnego rozwiązania. Natomiast gdybym posłuchała kobiet, które wręcz odradzały mi operację, twierdząc, że nie ma sensu się "okaleczać", skoro mam raka o niskim stopniu złośliwości i we wczesnym stadium, to dzisiaj mogłabym już nie żyć. Czasami naprawdę warto zastanowić się dwa razy. Informacyjne posty są zawsze mile widziane, ale do każdej pacjentki trzeba podejść indywidualnie. Bywa, że niegroźnie wyglądająca, łagodna zmiana (np. mięśniak, którego koniecznie chcesz poddać embolizacji) jest zmianą złośliwą, którą koniecznie trzeba usunąć razem z macicą, szyjką, przydatkami i węzłami chłonnymi.

Dobrze, że jesteś czujna, ale zważ, proszę, na to, co przekazujesz w swoich wiadomościach. Czy są to posty informacyjne, czy posty typu "Usunięcie macicy to najgorsza decyzja mojego życia".
Avatar użytkownika
CichoSza
 
Posty: 302
Dołączył(a): 4 sty 2024, o 18:51
Wiek: 34
Data operacji: 5 grudnia 2023
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: rak trzonu macicy G2 1A
Zakres operacji: wycięcie macicy, szyjki i przydatków
Wynik HP: rak trzonu macicy G1 1B, typ p53
Terapia hormonalna: brak

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez Asia74 » 29 lis 2024, o 00:09

Masz rację, że piszę posty będąc bardzo źle nastawiona do tego co mnie spotkało. Zdaję sobie sprawę, że rak jest okropieństwem okrutnym, ale przecież nie zdarza się każdemu. Akurat u mnie podobno jest mało prawdopodobny. Chcę po prostu, żeby kobiety miały prawo, do pełnej informacji, do przedstawienia wszelkich możliwych opcji, również z ich zagrożeniami, i żeby na tej podstawie mogły podjąć przemyślaną decyzję.
Uważam, że mnie to zostało odebrane.
Zawsze byłam osobą, która chce pomagać i nawet jeśli mnie spotkało coś złego, to staram się innych ludzi przed tym przestrzec. Rzecz jasna, decyzja i tak należy do tej osoby.
Uważam, że mnie zabrakło rzetelnych informacji kiedy mogłam jeszcze zmienić decyzję i tego nie mogę właśnie odżałować.
Asia74
 
Posty: 21
Dołączył(a): 6 lis 2024, o 21:05
Wiek: 50
Data operacji: 23 września 2024
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: mięśniaki
Zakres operacji: trzon macicy z jajowodami
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: nie

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez eli-50 » 29 lis 2024, o 11:47

Asiu bardzo Ci współczuję. Ale mogło być różnie. Każdy przypadek jest inny. Im szybciej nad tym zapanujesz tym lepiej dla Ciebie.
Życzę dużo spokoju i zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie :ymhug:
eli
Avatar użytkownika
eli-50
 
Posty: 5849
Dołączył(a): 17 lut 2013, o 17:15
Wiek: 0
Data operacji: 11 marca 2010
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: mięśniaki macicy, polipy i cysty na jajnikach
Zakres operacji: usunięcie macicy z przydatkami i szyjką, pełna narkoza
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: wprowadzona w 5 dobie po operacji (kolejno Climara, Fem 7, Systen 50 ), po 6 latach htz stopniowo odstawiona

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez ASAJ75 » 29 lis 2024, o 14:17

Asia74 napisał(a):Witaj Linanna,
Przeczytałam Twoje rozterki i jeśli masz dylemat, to może spróbuj się jeszcze dowiedzieć jakie są ewentualne wyjścia. Ja, mimo, że mam 50 lat, to oddałabym parę lat życia, żeby cofnąc czas i poszukać innych rozwiązań. Jestem ponad 9 tyg po operacji i pierwszy raz w życiu musiałam zacząć brać leki psychiatryczne. Oczywiście każdy z nas jest inny. Ja nawet sama nie podejrzewałam, że aż tak się załamię. U mnie problemem były krwotoczne miesiączki z powodu mięśniaków (2 duże i macica tzw. mięśniakowsta). Też byłam u 4 lekarzy, w tym 3 chirurgów i oni przekonali mnie, że tylko wycięcie trzonu macicy ma sens. Teraz ogromnie żałuję, że nie ufałam się do innych lekarzy, a jak wytniesz, już nic nie cofniesz...
Nie chcę Cię absolutnie do niczego przekonywać, bo to Twoja decyzja. Dobiło mnie zdanie, które usłyszałam w jednej z klinik chcąc sobie teraz pomóc, że lekarze różne rzeczy mogą mówić, a decyzja jest moja. I rzeczywiście, przecież to ja podpisałam zgodę na operację, czyli chciałam tego???
Nie wiem skąd jesteś, ale jest taka klinika we Wrocławiu, nazywa się Endoart, gdzie przyjmuje pani (...........)., która właśnie zajmuje się leczeniem bez operacji. Poza tym można pomyśleć o embolizacji. Najlepszy ośrodek jest chyba w Lublinie. Niestety ja o tym wszystkim dowiedziałam się dopiero po operacji, bo wcześniej nic nie czytałam, zaufałam lekarzom, że tylko operacja jest dobrym wyjściem. A tymczasem ja dopiero teraz czuję się chora, i fizycznie i psychicznie. I na teraz mam wrażenie, jakby życie mi się skończyło. Może powodem jest też to, że nie mam dzieci, mimo, że bardzo chciałam i jeszcze 6 lat temu miałam transfer ostatniego zarodka. Ale tamto sobie poukładałam, znalazłam szczęście i radość życia. Teraz jest masakra. A seksu to się boję, bo kiedy próbowaliśmy to była tragedia, sucho, z bólem, bez żadnych doznań, a noc przed operacją było jeszcze idealnie.
Życzę Ci, żebyś podjęła tę właściwą decyzję. Mnie nikt nie ostrzegł niestety...



Asiu! Przeczytałam Twój post wczoraj i z premedytacją nie odpisałam, bo obawiałam się, że będę dla Ciebie mniej miła niż zwykle. Mam dokładnie te same odczucia co CichOSza- nie możesz , nawet w dobrej wierze, radzić Linannie na 3 dni przed planowanym zabiegiem, żeby zaczęła się dodatkowo konsultować. Bo niestety siejesz Jej zamęt w głowie, powołując się na swoje złe doświadczenia.
Wierz mi, rozumiemy Cię jak nikt. Każda z nas nie chciała oddać swojej macicy, jajników, pełnej sprawności, ale dla wielu z nas był to ratunek. Mój przypadek? Świetna histeroskopia, mięśniak, wielkie mi halo, mimo to czujność lekarza, abym się nie męczyła, propozycja usunięcia i Bogu dzięki, bo histpat pokazał że w macicy siedział niewidoczny rak, wredny, który już zasiał mały przerzut do węzłów. Gdybym w imię źle pojętej kobiecości( bo co to za kobieta bez macicy?)dziś by mnie mogło nie być, albo byłabym już w terminalnym stanie.
Po operacji jest inaczej, niektórych spraw trzeba się nauczyć na nowo, powalczyć o dobry sex, bo może inna pozycja, inna cierpliwość, ból, który przechodzi, wierz mi, ale żyję, żyjemy i w ogromnej przewadze jesteśmy zadowolone z podjętej decyzji.
Bardzo Cię proszę, zapanuj nad emocjami, nie dla nas, ale dla siebie. Niepotrzebnie rozdrapujesz swoje rany, skieruj energię na to co możesz zrobić by było lepiej. A jak czujesz, że skrzywdzono Cię nieadekwatnie do stanu to idź do sądu. Z tym , że to kolejne lata, w których będziesz karmić się złością, zamiast szukać korzyści dla siebie.
Powodzenia.
A Ty Linanno- daj znać po operacji. Czekamy na wieści!
ASAJ75
 
Posty: 1067
Dołączył(a): 10 lip 2022, o 17:56
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiek: 47
Data operacji: 5 lipca 2022
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: Rak trzonu macicy G3
Zakres operacji: Usunięcie macicy, jajowodów -22.03.22, jajników, węzłów chłonnych-05.07.22
Wynik HP: W jednym z 13 usuniętych węzłów przerzut nowotworu
Terapia hormonalna: Nie

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez Asia74 » 29 lis 2024, o 19:01

ASAJ75,
Patrząc na to z tej strony, z której Wy patrzycie, to muszę przyznać - fakt, może wprowadziłam pewien zamęt parę dni przed operacją i za to bardzo Was wszystkich przepraszam, a zwłaszcza Linannę. Nie było to moją intencją.
Są bowiem sytuacje, jak moja, że gdybym wcześniej wiedziała co wiem teraz, przynajmniej spróbowałabym innego wyjścia.
Każda z nas zna siebie, jakie choroby są w rodzinie, swoje zdrowie, jak bardzo mięśniaki przeszkadzają jej w życiu, co jest w stanie znieść.
Macie rację - każda z nas jest inna. Ale myślę też, że gdyby kobieta miała pełne informacje przed operacją, miałaby poczucie, że naprawdę to była jej decyzja. Nigdy nie wiemy co będzie, ale to nie znaczy, że w każdym przypadku amputacja jest najlepszą opcją. Przecież idąc tym tokiem myślenia to najlepiej wyciąć sobie jeszcze parę organów, jeśli nie są niezbędnie potrzebne do życia. Znam już teraz przypadki, że kobiety były wysyłane na amputację, poszukały innego wyjścia i mają się teraz świetnie. Oczywiście, nie każdy przypadek się kwalifikuje, ale czy nie warto spróbować, skoro domyślamy się, że amputacja będzie dla nas traumą?
Po cóż miałabym iść do sądu? Przecież to moja wina, że dałam się spacyfikować. Lekarze działali zgodnie z procedurami, a ja podpisałam zgodę. A przede wszystkim, czy to mi cokolwiek zwróci???
W moim mniemaniu, jedyne co teraz mogę zrobić to pomóc osobom takim jak ja, które chciałyby uniknąć radykalnej operacji i nie musiały przeżywać tego co ja teraz.
Asia74
 
Posty: 21
Dołączył(a): 6 lis 2024, o 21:05
Wiek: 50
Data operacji: 23 września 2024
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: mięśniaki
Zakres operacji: trzon macicy z jajowodami
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: nie

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez eli-50 » 29 lis 2024, o 19:26

Linanna :ymhug:
W ogromnym skrócie napiszę Ci, że moje mięśniaki rosły i nie chciały się zasuszyć. Robiły się podejrzane. No i pojawiły się krwotoczne miesiączki ze skrzepami. Usunięto wszystko. Operacja przebiegła bez powikłań. W okresie rekonwalescencji oszczędzałam się. Przez jakiś czas ogarniała mnie slabość. Trochę łzy lecialy, ale przeszło. Kiedy poczułam się już lepiej zaczęłam powoli wracać do normalnego funkcjonowania. Uważałam tylko, żeby nie przesadzić z dźwiganiem. Teraz zapominam się i działam tak jak przed operacją ;). Od czasu do czasu podróżuję sama pociągiem i nie stanowi to problemu. Są torby na kółkach, miejsca na bagaż bez podnoszenia albo pomocni ludzie. Najważniejsze, aby w pierwszym okresie po operacji uważać na siebie.
Powodzenia i pomyślnego powrotu do zdrowia życzę ;;)
eli
Avatar użytkownika
eli-50
 
Posty: 5849
Dołączył(a): 17 lut 2013, o 17:15
Wiek: 0
Data operacji: 11 marca 2010
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: mięśniaki macicy, polipy i cysty na jajnikach
Zakres operacji: usunięcie macicy z przydatkami i szyjką, pełna narkoza
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: wprowadzona w 5 dobie po operacji (kolejno Climara, Fem 7, Systen 50 ), po 6 latach htz stopniowo odstawiona

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez Linanna » 8 gru 2024, o 13:27

Dziękuję Wam za wiele słów wsparcia. Operację mam dopiero 9 stycznia (w pierwszej wersji miałam ją mieć w grudniu, ale wyniki histpatu są czyste, wskazują jedynie na zaburzenia hormonalne, więc przełożyliśmy na po Świętach, żeby spokojnie je spędzić). Cały czas mam wątpliwości. Bardzo boję się konsekwencji- chyba najbardziej przeraża mnie ten brak możliwości podnoszenia ponad 5kg. Może to dziwne, ale teraz wszędzie widzę ograniczenia- jak poradzę sobie w delegacjach (jeżdżę na 2-3 tygodnie- do Azji, to moje życie, moja pasja), czy już nie będę mogła samodzielnie wyjechać nigdzie nawet na weekendu (mała walizka z podstawowymi rzeczami to przecież ok 10kg), czy będę mogła nadal być tak aktywna? jakby moje życie nagle miało się totalnie zmienić, a nie chcę tego..
Cały czas mam nadzieję, że uniknę operacji, ale to raczej złudne, bo krwawie z malutkimi przerwami prawie codziennie..Ryeqo trochę pomaga, ale nie całkowicie.

Martwi mnie też to że dokładnie nie znam zakresu operacji. Lekarka (młoda, na specjalizacji) przy ostatniej wizycie stwierdziła, że po przyjęciu na oddział i konsulatcji z kierownikiem zadecydujemy o jej zakresie- czy to normalne? W tym samym szpitalu dostałam dwa różne zalecenia- 1 usunięcie mięśniaków przez cięcie brzucha, 2 usunięcie laparoskopowe macicy…mam mętlik w głowie, bo od kilku innych lekarzy usłyszałam, że propozycja usuwania mięśniaków w mojej sytuacji to heroiczna walka, która i tak skończy się jej usunięciem (usłyszałam na konsultacji, że przy zgodzie na operację usuwania mięśniaków, podpisuje również zgodę na usunięcie macicy- o czym w szpitalu nikt mi nie wspomniał). Czy w takim razie po przyjęciu do szpitala będę musiała sama zadecydować ? Nie skleja mi się to w całość.
Dodatkowo w pracy umówiłam się, że wrócę zdalnie po 6 tygodniach i na zdalnej pozostanę do połowy marca, teraz jak czytam forum to widzę, że niektórzy potrzebują więcej czasu i to również zaczyna mnie przerażać, bo mam samodzielne stanowisko i nie mogę być zbyt długo nieobecna..
Linanna
 
Posty: 3
Dołączył(a): 26 paź 2024, o 16:55
Wiek: 39
Data operacji: 1 grudnia 2024
Metoda operacji, zabiegu: czekam na operację
Powód operacji, zabiegu: Miesniaki
Zakres operacji: Usuniecie
Wynik HP: Nie wiem
Terapia hormonalna: Nic

Re: Usunięcie trzonu macicy- czy konieczne ?

Postprzez ASAJ75 » 9 gru 2024, o 18:32

Linanna- z tym zakresem to chyba wszędzie tak jest. Umawiasz się, że ( w moim przypadku) sam trzon, a poszła cała macica i jajowody. Lekarze zabezpieczają się w ten sposób po to, by gdy znajdą coś , nie zszywać pacjentki, brać znów zgodę i kroić od nowa.
W 6 tygodni się pozbierasz o ile będzie zabieg laparoskopowy. Ja tego dźwigania bardzo pilnuję, przyzwyczaiłam wszystkich ze cięższe rzeczy za mną noszą. Nie odbieram tego jako jakiegoś ograniczenia , nie jest kłopotem dla mnie prosić o pomoc. Walizka jest na kółkach, a do bagażnika czy na półkę w pociągu proszę by ktoś mi pomógł, też sporo muszę jeździć. Gdy naprawdę muszę poddzwigać , dzielę na raty. Operacja sprawiła że jestem cierpliwa i raczej staram się nigdzie nie spieszyć.
Teraz podróżuję, jeżdżę na rowerze, wspinam się na górki. Ale psa 7 kg po schodach nie noszę( ciapek, sama nie umie).
Dziwne że masz dwa różne zalecenia, to bym próbowała wyjaśnić w pierwszej kolejności.
Pomyśl, czy to krwawienie nie doskwiera Ci bardziej, niż fakt, że nie powinnaś podnosić.

Będzie dobrze.
ASAJ75
 
Posty: 1067
Dołączył(a): 10 lip 2022, o 17:56
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiek: 47
Data operacji: 5 lipca 2022
Metoda operacji, zabiegu: laparoskopia
Powód operacji, zabiegu: Rak trzonu macicy G3
Zakres operacji: Usunięcie macicy, jajowodów -22.03.22, jajników, węzłów chłonnych-05.07.22
Wynik HP: W jednym z 13 usuniętych węzłów przerzut nowotworu
Terapia hormonalna: Nie


Powrót do Czekam na operację



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość