Dzień dobry . Poszukując odpowiedzi na tak wiele pytań jakie miałam po powrocie ze szpitala, ( na które nie otrzymałam odpowiedzi w samym szpitalu ale odnajduję je tutaj) nie znalazłam wątku o zwolnieniu L 4 wystawianym dla rolników ubezpieczonych w KRUS. Ze szpitala wyszłam bez wypisu(miał być gotowy między 15 a 17 godziną , a przed południem musiałam opuścić salę i czekać w poczekalni ) . Po sugestiach pielęgniarek "zapolowałam " na jakiegoś lekarza który nie potrafił wystawić zwolnienia dla KRUS (chodziło o NIP pracodawcy) dostałam jeszcze receptę na Fraxiparine (co za zbytek łaski) i po 2 godzinach byłam w domu. Choć mieszkam na odludziu to mam wszystkie media które służą mi za koniec języka . Dzwoniąc do mojego oddziału KRUS, pani bardzo zirytowana ogromem pracy na jaki jest narażona ,powiedziała że zwolnienie mogę i powinnam przynieść za minimum 2 tygodnie , bo jakiś tam kwartał i coś że ona też by poszła na chorobowe. Wiem że ironizuję , ale nigdy nie byłam na chorobowym i nie mam w tej kwestii żadnego doświadczenia , a informacje na stronach internetowych są lekko zagmatwane. Za tydzień jadę do szpitala po wyniki i całą resztę i jak znam życie to ja się muszę wyedukować jak to zwolnienie ma wyglądać i z czym się je je Może jest wśród Syrenek jakaś rolniczka , która podpowie jak ominąć" rafy" i "wilcze doły".
Sabua