Strona 1 z 3

szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 11 sty 2015, o 14:26
przez hopeless
Kochane Syrenki! Może coś przeoczyłam, ale nie znalazłam zbyt wielu zwierzeń / odczuć dotyczących seksu po operacji. Większość z nas się go obawia, czasami czytam, że jest dobrze, a może niektórym nawet lepiej niż przed operacją, a ja jestem przerażona. Miesiąc po operacji, wszystko zagojone, ale sama myśl mnie przeraża. Przed operacją moje życie seksualne było od jakiegoś czasu zdominowane złym samopoczuciem - mięśniaki, tabletki hormonalne mnie dobijały. Ale ogólnie rzecz biorąc byłam zadowolona, bo odczuwałam satysfakcję. Coś mi się zdaje, że teraz nie będzie już tak jak dawniej, jestem tego niemal pewna. Nie wiem, czy dam radę zadowolić się innymi odczuciami, orgazm bez skurczów macicy wydaje mi się nie możliwy; dziewczyny mówią, że odczuwają satysfakcję inaczej ale jest ok ... może i tak, nie mogę zaprzeczyć, ale może to takie pocieszanie i trochę oszukiwanie się. Oczywiście są różne rodzaje bliskości, ale jak tu pocieszyć się myślą, że będzie inaczej kiedy przed operacją było świetnie a teraz ma być gorzej. Idąc do sypialni z takim przeświadczeniem nie ma co liczyć na super doznania.
Wiem, że są ważniejsze problemy, bez seksu można żyć, tylko jak?

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 11 sty 2015, o 16:02
przez olikkk
Hopeless mamy dwa wątki na ten temat, które Ci polecam i tam znajdziesz dyskusje i różne opinie, choć nie wszystkie, ponieważ czasem temat jest poruszany w innych wątkach.
http://syrenki.net/viewtopic.php?f=12&t=86
http://syrenki.net/viewtopic.php?f=11&t=60
Ze swej strony polacam zmienić myślenie na ten temat i z innym podejściem przygotować się do powrotu w tą swerę życia :-)
Mówię ze swojego doświadczenia, o czym już wielokrotnie wspominałam ;)
Przygotowałam się psychicznie jak do pierwszego razu z młodości i nie byłam zawiedziona, jak wiele tu obecnych Syrenek :ymsmug:
Zdecydowanie pod wieloma względami jest lepiej , czego i Tobie życzę :kolobok_give_rose:

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 11 sty 2015, o 17:09
przez vika45
Hoppeles ja jadłam prochy ponad 13 lat i wtedy seks był marny.Teraz po jest dużo lepiej :D Pan nawet nie zauważy braku macicy a w swojej głowie ustaw opcję: dobrze i wreszcie bezpiecznie-mam na myśli niemyślenie o niechcianej ciąży :))
Nie myśl tylko próbuj :x

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 11 sty 2015, o 17:36
przez hopeless
Dziewczyny Kochane! Tu nie chodzi o mojego partnera tylko o mnie, on jest bardzo wyrozumiały. Przejrzałam linki, dzięki. Powiem tak - mój gin mnie jednak oszukał mówiąc, że moje życie seksualne nie ulegnie zmianie. Bardzo żałuję, że mu zawierzyłam, nie wzięłam pod uwagę opinii kobiet, które jednak nie odczuwają pełnej satysfakcji. Może nie dopuszczałam do siebie tej myśli, że będzie gorzej... Lekarze jednak uspokajają nas twierdząc, że seks jest w głowie. Skoro tak, to dlaczego brakuje tego czegoś? :-\

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 11 sty 2015, o 17:54
przez maria53
witaj hopelesz ..może nie powinnam pisać bo jestem starsza i przesząłm operacje nowotworową ale poruszyłaś taki temat z którym nie umiem żyć ...w młodym wieku sex był dla mnie ..obowiazkiem dla męża a teraz czasem cię trafi bo tak trzeba czuje się dobrze ..ale dalej to tylko obowiązek żadnej pociechy ale cóż widocznie tak ma byc czy ja jestem jakaś inna :(

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 11 sty 2015, o 20:00
przez hopeless
Nie jesteś inna. Ja uważam, że lekarze nie mówią całej prawdy, bo wtedy byłoby nam o wiele ciężej zdecydować się na operację. W tej chwili jestem zdruzgotana, bo to ja podjęłam tę decyzję licząc na to, że poprawię swoją sytuację. A teraz myślę, że mogłam się jeszcze pomęczyć z tymi mięśniakami. Może mi przejdzie, ale jak sobie pomyślę, że to ma być tylko seks, z którego mój mąż będzie czerpał jakąś satysfakcję, to chce mi się wyć.

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 11 sty 2015, o 20:28
przez Magdi
Hej Hopeless! Jak widzę jesteśmy rówieśniczkami :) Z tym, że lekarze nie mówią całej prawdy przekonałam się już dawno. Jak zapytałam ginekologa 3 miesiące po operacji (w sumie krótko przed wizytą dopiero zaczęłam współżyć) czy to możliwe, że nie będę odczuwał już satysfakcji z życia seksualnego, bo np. uszkodzono mi nerwy, a może naczynia krwionośne, czy też hormonalnie coś się zmieniło, to stwierdził, że ginekologicznie wszystko jest ok, inne pacjentki nie narzekają, więc to jest mój problem natury psychicznej i chciał polecić mi swojego kolegę seksuologa. Byłam skonfundowana, poczułam się odmienna, bo skoro u innych kobiet wszystko jest ok to dlaczego nie u mnie? Nigdy nie musiałam obawiać się o zajście w ciążę, bo tego bardzo pragnęłam a tylko raz zaszłam w ciążę i poroniłam, więc nie chodziło o to, że raptem będzie lepiej bo nie muszę obawiać się ciąży. Ja praktycznie nie odczuwałam chęci współżycia. Z czasem było lepiej. Teraz chociaż czasem odczuwam chęć współżycia, a dzięki wyrozumiałości czułości męża nawet zdarza mi się potraktować seks jako udany. Koleżanki w podobnym wieku, twierdzą, że ich chęć na seks rośnie, mi już wcześniej libido spadało, wiec nie mogę wszystkiego zwalać na operację. Myślę, że jesteś jeszcze krótko po operacji (ja wtedy jeszcze o tym nawet nie myślałam) i powinnaś dać sobie jeszcze szansę. Poczekać na pełnię przeżyć jeszcze kilka miesięcy, by ocenić obiektywniej sytuację. Życzę wielu cudownych chwil :x

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 11 sty 2015, o 22:43
przez zyta
U Ciebie to wszystko jest jeszcze świeże daj/dajmy sobie czas.
Hormony,emocje,stres wszystkie te czynniki muszą się wyciszyć.
Również mam milion pytań w głowie.
Zobaczymy co będzie. My narazie odkrywamy poszczególne levele.

O mojej operacji myślę jako ratującej życie. Innych myśli nie dopuszczam bo bym się czuła strasznie skrzywdzona.

Lekarz nic o ew. problemach z seksem nie wspominał.


Daj/Dajmy sobie czas.

Zyta

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 12 sty 2015, o 00:24
przez Lori_41
Hoppleswitaj !
Wyznam tutaj , że niechętnie ostatnio odwiedzam forum nie z tego powodu , że źle się tutaj czuję, a wrecz przeciwnie. Dziewczyny są cudownymi towarzyszkami w niedoli, ale dlatego, że nie lubię wciąż przypominać sobie , że nie mam tego , czy tamtego... Rozumiesz ... chodzi o mnie. O moje postrzeganie siebie.
Jestem ponad rok po operacji usunięcia macicy, jajowodów. Za jednym zamachem usunęli mi cyste czekoladową z jajnika i endometriozę. Operacja odbyła się klasyczną metodą . Moja historia obrony przed tym jakże drastycznym zabiegiem i walki o utrzymanie wszystkich narządów trwała ponad 4 lata. Zaliczyłam wtedy pobyty w 3 różnych szpitalach... Lekarze poraz kolejny przekonywali mnie o konieczności.... bla blabla.
Adenodysplazja miała wzbudzić w nich podejrzenie raka. Jednak był to jednorazowmy taki wynik i o niczym nie przesądzal... .Mam trochę pretensje do siebie, że nie zawalczylam jeszcze o siebie ... Jednak nikt z lekarzy nie chciał mi w tym pomóc. Odmówiono mi innego leczenia. Podobno byłam juz w takim wieku gdzie "powinno" się już pozbyć macicy. Lekarze nas oszukują wciskając ciemnotę że macica służy jedynie do noszenia ciąży, do rodzenia dzieci.
"Seks jest w głowie" to dopiero starta płyta! Może oni uprawiają głową Seks!?!?!

W USA MAM siostrę. Tam choć kobieta ma raka starają się zachować wszystko. Oczywiście każdy przypadek jest indywidualnie rozpatrywany. Postępuje się jednak z ogromną ostrożnością jeśli chodzi o usuwanie szyjki czy samej macicy. Tutaj idzie się na łatwiznę wmawiając nam nasze dobro.

Nie chcę się tutaj nadmiernie rozgoryczać i użalać nad sobą. Pamiętam jak źle było z powodu nawracajacych krwotoków. Jednak nigdy nie stosowałam chemicznej antykoncepcji . Jeśli pod koniec sytuacja zmusiła mnie do brania hormonów, to zobaczylam jak otępiałe sa odczucia podczas brania tabletek antykoncepcyjnych. U mnie ta terapia trwała dość krótko.
Może dla tych dziewczyn , które brały hormony na mięśniaki dłuższy czas, też Seks po operacji jest lepszy niż przed nią, ale ja powiem szczerze: wolałam dwa zbliżenia w miesiącu z macica niż częsty seks bez niej. Tym samym chcę powiedzieć , żebyście szukały sposobów i lekarzy , którzy pozwolą wam ja zachować... choćby rok dłużej.

Teraz musimy szukać sposobów by żyć bez tych doznań. Czasem się udaje mieć dobry dzień... Jednak nie wiem od czego to zależy. Chodzi oczywiścieo moją stronę. Może jeszcze się pojawię w tym wątku. Trzymaj się i czekaj grzecznie , aż lekarz pozwoli spróbować. Może nie będzie uszkodzenia nerwów ani innych przeszkód jak w moim przypadku do lepszych odczuć.
Papa !!!

PS. Moja opinia nie ma Was odstraszyć przed operacją jeśli wy widzicie , że jest ona konieczna. Zawsze jednak zostaniecie poinformowane , tuż przed zabiegiem, że to WASZA DECYZJA .

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 12 sty 2015, o 00:41
przez hopeless
O Boże... Czułam to, ale teraz już za poźno. Nie wiem, jak mam to sobie poukładać w głowie. Mam 43 lata, to chyba za wcześnie żeby zrezygnować z tej sfery. Nawet nie pomyślałam o uszkodzonych nerwach. Czuję się jak okaleczona, nie zawalczyłam chyba dostatecznie, na dodatek uwierzyłam lekarzowi...

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 12 sty 2015, o 01:01
przez olikkk
Hopeless czy już masz za sobą pierwszą próbę, czy tylko zastanawiasz się jak będzie ?
Bo nie zrozumiałam z Twoich wypowiedzi :-?
Może za bardzo się obawiasz, a jeszcze nie doświadczyłaś ?
Proszę Cię nie myśl w ten sposób, bo z takim podejściem ciężko Ci będzie doświadczyć przyjemności, stres wszystko pospuję =((
Spokojnie i z nadzieją , proszę :ympray:

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 12 sty 2015, o 15:50
przez hopeless
Jestem wykończona, nie mogę spać, czuję ciągle niepokój. O pierwszym razie nawet nie myślę teraz, martwię się, czy nie popadam w depresję...

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 12 sty 2015, o 18:45
przez curly-mum
Witaj. Fakt jest inaczej. Orgazmu nie odczuwam. Jest jedynie satysfakcja z bycia kochana, atrakcyjna. Bliskość jest miłym uczuciem. Mój tzw. drugi pierwszy raz był trudny. Byłam bardzo spieta, małżonek bardzo się staral. Byl bardzo delikatny. Nauczylam cieszyć się z bliskosci. U mnie usunięto macice po porodzie. Ciesze się,że żyje, mam zdrowe dziecko i czułego męża. Orgazm siedzi e głowie. Przed porodem wiązał się ze skurczami macicy a dzis z psychicznym spełnieniem. Pozdrawiam.

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 12 sty 2015, o 19:57
przez Lori_41
Hopples hmmm jesteśmy rówieśnikami. Również ani mi się śni rezygnować! Posłuchaj. Oglądałam taki program o uszkodzonych nerwach. podobno odbudowują się po 6 miesiącach. U mnie mało co... ale po jakichś 8 miesiącach poczułam lekką poprawę. Dziewczyny korzystały z sanatorium a tam z jakichś czopków. Podobno rewelacja. Mój charakter pracy na sanatorium nie pozwala ale ty może masz szansę :-)

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 12 sty 2015, o 20:49
przez olikkk
Hopeless ja nie rozumiem dlaczego tak bardzo się boisz :-?
Czy coś wskazuję na to, że może być źle ? Boisz się na zapas, podobnie jak się martwiłaś na początku, że jest coś nie tak z pochwą ;)
Okazało się, że wszystko jest w należytym porządku, co więc sie stało, że jesteś tak przerażona ?
Poczekaj, najpierw się przekonaj, a nie zakładaj od razu, że jakieś nerwy Ci uszkodzili czy coś podobnego.
Nie wiem, może jestem inna, może inaczej niż Wy przeżywałam współżycie, dlatego teraz nie widzę różnicy na minus :-\
Każda z nas jest inna, inaczej mogła przejść operację, inaczej odczuwa , ale nie należy z góry zakładać najgorszego i popadać w obłęd.
Jasne , że zaraz po operacji nie będzie idealnie jak wcześniej i trzeba dać sobie czas, ale przede wszystkim myśleć pozytywnie, bo nastawianie sie z góry na porażkę, nie sprzyja z pewnością.
Proszę, spróbuj się uspokoić i nie myśl za dużo o ewentualnych problemach, jakie mogą się przydażyć.
Masz problem z podwyzszonym tętnem, taka nerwówka nie służy obniżeniu tętna [-x

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 12 sty 2015, o 21:15
przez zyta
hopeless napisał(a):Jestem wykończona, nie mogę spać, czuję ciągle niepokój. O pierwszym razie nawet nie myślę teraz, martwię się, czy nie popadam w depresję...


:kolobok_friends:

Pomalutku kochana.

Spróbuj się wyciszyć. Również mną szarpały silne emocje. Z każdym kolejnym dniem będzie lepiej.

To nie koniec świata a początek zdrowia.

Zyta
:kolobok_girl_hide:

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 12 sty 2015, o 23:58
przez hopeless
Postaram się wziąć te słowa do serca.

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 13 sty 2015, o 00:49
przez Diara
Nie chcę tu udzielać rad, bo nie jestem w stałym związku, ale ... czy nie za bardzo napędzasz sobie sama stracha oczekując od razu fajerwerków, na wszystko potrzeba czasu ... a tak na marginesie, dla przypomnienia - w trakcie tych naszych operacji przecież nie usunięto nam łechtaczki ani stref erogennych na całym ciele ...
Wszystko działa prawidłowo i to bez czekania na pozwolenie lekarza. Może warto od tego tylko zacząć a nie od razu od pełnego stosunku. Przecież jest tyle możliwości. Mnie zabrakło macicy, ale odczuwanie innymi zakończeniami nerwowymi mam jakby nasilone ( wrażliwsze dłonie, kark) a na filmach (i wcale nie mam na myśli filmów nieprzyzwoitych) podniecam się jak nigdy, więc racja jest chyba w tym, że udany seks to nie tylko macica i pochwa ...
Zestresowanemu facetowi penis nie stanie, a przecież my niczym się od nich nie różnimy, warto o tym pamiętać i samej sobie trochę odpuścić. :ymhug:

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 13 sty 2015, o 18:28
przez hopeless
Kochane! Dopiero będę działać jak się wyciszę. Teraz moja uwaga skupiła się na mamie, zachorowała. To też dobra terapia, kiedy nie koncentrujemy się tylko na sobie. Z pewnością macie rację w swoich argumentach.
Jedna kwestia mnie tylko nurtuje. Dlaczego lekarze w większości nie mówią prawdy i zapewniają, że w sferze seksualnej nic się nie zmieni??? To nieuczciwe.
Powiem tak - jeśli jakaś kobieta przed operacją zapyta mnie o moje zdanie to z całą odpowiedzialnością powiem, żeby nie dała się zbyt łatwo na nią namówić, trzeba wyczerpać wszystkie możliwości, chodzić do kilku lekarzy i nie słuchać bredni "macica służy do rodzenia" . Z mojego doświadczenia wynika, że kobieta-ginekolog więcej wagi przykłada do macicy, bo sama ją ma. Mnie oszukał facet gin:( Przeżywając to wszystko, czego doświadczyłam emocjonalnie po operacji, te wszystkie obawy, stres ... teraz staram się żyć z dnia na dzień szukając plusów jeśli coś miłego się przydarzyło.
Czekają mnie jeszcze badania hormonów, wizyty kontrolne itp. - rzeczywistość większości kobiet. Kto wie, co jeszcze się przytrafi, ale staram się o tym nie myśleć. Z różnym skutkiem. ;)

Re: szczera rozmowa o seksie po operacji

PostNapisane: 13 sty 2015, o 23:51
przez olikkk
Hopeles może to i dobra terapia zatroszczyć się o bardziej potrzebujących ;)
Jednak życzę Twojej mamie, żeby szybciutko , szczęśliwie wróciła do zdrowia :x