Strona 1 z 3

Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 8 lis 2018, o 19:48
przez Motylek74
Nie wiem czy dobrze zrobiłam że założyłam nowy wątek czy powinnam pisać w którymś istniejącym, bo sporo ich jest, ale chciałam oddzielić się ze względu na ten rodzaj operacji. Proszę odezwijcie sie, jesli zostałyście syrenkami w ten sposób...KIEDY? :kolobok_tender:

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 8 lis 2018, o 20:26
przez olikkk
Motylku z tego co pisały wcześniej Syrenki i z ich doświadczeń wynika, że po operacji przez pochwę, ale i laparoskopowej, zwyczajowe 6 tygodni to jeszcze za mało :-?
Zerknij do tego postu i kilku kolejnych odpowiedzi na ten temat :kolobok_yes:

https://syrenki.net/viewtopic.php?f=67&t=60&p=75223#p30761

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 11 lis 2018, o 19:53
przez Motylek74
Dziękuję Olik :kolobok_give_rose: Ja to wszystko przeczytałam dawno wszeż i wzdłuż :kolobok_read: dużo piszą syrenki ale po innym rodzaju operacji, ale nic konkretnego w mojej kwestii, poza tym ze trzeba dluzej czekac. No nic, jutro mam kolejną kontrolę, tyle ze jestem pewna ze powie ze juz mozna. Mowilam ze juz miesiac temu powiedzial ze moge wszystko oprocz 2 rzeczy: dzwigania powyzej 10 kg i wspolzycia. Reszta dozwolona😊basen, rower, taniec, gorska wspinaczka👍i bylam tydzien temu na basenie pierwszy raz...i na wkladaczce brunatny kolor, malutko ale byl, i tylko 1 dzien, chociaz nic mnie nie boli, a moze nie powinnam na tej zjezdzalni zjezdzac :-? A moze to tylko przypadek bo mowil ze w drugim miesiacu rozpuszczaja sie szwy i moge nawet plamic.

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 12 lis 2018, o 16:07
przez Motylek74
Właśnie wróciłam z kontroli. Mam uczulenie na nici-tak powiedział-które się jeszcze nie rozpuściły więc mi je usunął. A poza tym wszystko ładnie się wygoiło, dstałam tylko globulki z kwasem mlekowym na odbudowanie flory, bo prawie przez 2 miesiące cos tam wkladalam. No i po tygodniu już mogę😄tyle że mam jakąś blokadę, tym bardziej że dzisiaj mi coś tam pogmyrał i boli trochę, i znów plamię, ale podobno tak byc musi😕

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 12 lis 2018, o 22:11
przez Lena
Motylku,życzę Tobie z całego serca, aby ten drugi-pierwszy raz był udany ;) . Wszystko mamy w głowach :) . Jeżeli łączy Was nie tylko seks ale też i uczucie :kolobok_heart: to obydwoje wyjdziecie z tej próby zwycięsko.
Może nie od razu będzie szał ale za chwilkę za moment..Czasami potrzeba więcej czasu , ale daj sobie ( ale też -Wam) szansę....
Może trzeba odszukać dobre strony tej sytuacji..nie musisz myśleć o krwawieniu, bólu, niechcianej ciąży itp. Pamiętaj nigdy, nie myśl o sobie inaczej, jak tylko dobrze! Przeczytaj książkę naszej Dorit pt "Kobieta" (autorka Eta Kobi).
Ściskam Ciebie serdecznie i do dzieła! :D :p

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 13 lis 2018, o 21:05
przez olikkk
Motylku a to uczulenie na nici rozpuszczalne jak się u Ciebie objawiało ?
Jak tu dojść zawczasu, że kobieta jest uczulona :-?

Cieszę się, że z resztą jest ok :-bd

Co do blokady, to niepotrzebnie się martwisz ;)
Właściwe podejście sprawi, że będzie ok, a może i lepiej jak wcześniej :ymsmug:
Tylko trzeba na początek bardzo ostrożnie i z czułością :kolobok_give_heart:

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 14 lis 2018, o 10:12
przez Motylek74
Właśnie że się w ogole nie objawiało. Lekarz powiedzial mi to po badaniu. Może przez to mi się te nici nie rozpuscily? Mowił że są kobiety uczulone na lateks w prezerwatywie, to pytam czy te nici to z lateksu bo nie zalapalam związku, a on sie zasmial tylko i dalej nie wiem. Wiecie jak to jest, dzis zapytalabym o wiele rzeczy, a jak sie jest na wizycie to czlowiek zestresowany ze o wszystkim zapomina😕Ale mowilam ze jestem jakas dziwna, w szpitalu tez mowili ze uczulenie na morfine należy do rzadkosci, niestety mi musieli poszukac innego srodka od bolu😆

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 15 lis 2018, o 00:41
przez vika45
Na nici to się raczej nie uczula. Być moźe to nici w Twoim środowisku się nie chcą rozpuszczać. Mnie po plastyce zostały dwa oporne- ponad dwa lata sobie siedziały. Ginka usunęła i śmiała się, źe partnera to musiały nieźle dziabać :D
Gdybyś była uczulona na pewno by były objawy. Po usunięciu mechanicznym szwów jest zawsze lekki krwawienie.

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 15 lis 2018, o 19:44
przez Motylek74
To kłamczuszek :-w . Dlaczego mi tak powiedział ? A może ja mam tam coś nie tak :kolobok_girl_cray2: Wyjałowił mi moją pochwę i zgonil na uczulenie, ile on mi kazał dziewczynki tam rzeczy wkladac, o ja biedna :kolobok_girl_mad: . I jeszcze mojego ukochanego będę kłuć bo już mu nie wierzę że mi wszystko wyjął :kolobok_shok: . Ratujcie syrenki😢

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 26 lis 2018, o 13:22
przez olikkk
Motylku co u Ciebie ?
Wszystko w porządku ?
:kolobok_air_kiss:

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 26 lis 2018, o 14:35
przez Motylek74
Dzień dobry😊Już sama nie wiem. Zaczęłam stosować przepisany lek na uzupełnienie flory i wystąpił u mnie jakiś dziwny dyskomfort, niby nie ból, nie swędzenie, nie szczypanie ale jakoś czułam że coś jest nie tak. Udałam się więc do lekarza, ale nie tego który mnie operował bo on jest daleko i terminy odlegle...ale takiego z rejonu. Nie dość że niemalże nakrzyczał na mnie że niepotrzebnie taka operacja (może nie dosłownie tak powiedzial ale w tą deseń) to przepisal mi dziwny lek ALBOTHYL, który strasznie mnie zapchal i wysuszył. Powiedzial ze jak wybiore ten lek, to pozniej musze zrobic irygację z tantum rosa żeby wszystko wypłynelo i dopiero moge wspolzyc. Problem jest taki że teraz to dopiero mnie wszystko szczypie. Druga sprawa że jestem rozczarowana że lekarz nie wiedząc nic o moich dolegliwosciach przed operacją i powodach tej operacji podważa opinię innego lekarza, tak byc nie powinno😞

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 26 lis 2018, o 22:46
przez olikkk
Motylku właśnie kilka dni temu Agunia wspominała że bierze ten lek i pytała czy go znamy :-?

https://syrenki.net/viewtopic.php?f=28&t=1154&p=84806&hilit=ALBOTHYL#p84806

Może wyśmienicie się swoimi spostrzeżeniami ?
No niefajnie się porobiło, a było już blisko do zakończenia leczenia :ymsigh:

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 27 lis 2018, o 08:35
przez maryloo
Motylki, mi dzień przed operacją w szpitalu na badaniach przed, pewna młoda Pani doktor powiedziała, żebym się zastanowiła, że taka młoda jeszcze jestem i może nie trzeba usuwać wszystkiego. I przez tę rozmowę wyplakalam u mojej operatorki zostawienie jednego jajnika, bo byłam w takim stanie, że chciałam uciekać. Teraz jak myślę o tym spokojnie to właśnie dochodzę do wniosku, że ta kobieta, widząc mnie pierwszy raz na oczy, nie miała pojęcia o mojej historii chorobowej. Teraz liczę tylko na to, że ten mój wypłakany jajnik podziała jeszcze trochę i nie pojawią się na nim żadne torbiele... Tylko, że u mnie po operacji jest wszystko w porządku, więc za Ciebie mocno trzymam kciuki!!! :kolobok_bb: i obyś trafiła do lekarzy, którzy Ci w końcu pomogą!!

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 28 lis 2018, o 20:54
przez Motylek74
Dziękuję kochane. Byłam u kolejnego lekarza, przepisał mi kolejny lek, mocno nawilżający, ale ten lekarz chociaz nie oceniał. Ale ja nie o tym...otóż zrobił USG (miałam miesiąc po operacji i bylo ok) i wykryl na lewym jajniku torbiel 5 cm. Ja sie pytam, skąd to sie wzielo? W zyciu nie mialam problemow z jajnikami😢Powiedzial : bedziemy obserwowac i kazal przyjsc za 1,5 miesiaca. A mi sie juz nie chce, ani obserwowac, ani przychodzic. Powiem Wam cos jeszcze, jutro andrzejki, mam zamiar sie zabawic😁chociaz na trzezwo chyba nie dam rady😕

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 29 lis 2018, o 00:47
przez olikkk
Motylku torbiele jajników zdarzają się po usunięciu macicy, ale często też znikają, czego i Tobie życzę z całego serca jak i rozwiązania wszystkich pozostałych problemów 🙏
A tymczasem życzę Ci dobrej zabawy Andrzejkowej :-bd

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 1 gru 2018, o 14:07
przez Motylek74
Po 11 tygodniach był....mój pierwszy raz. Nie jest dobrze. Może to tylko moja psychika ale czuję się obolała, bolało mnie też podbrzusze, po stosunku plamiłam. Mam nadzieję że to tylko mechaniczne otarcia, mam nadzieję że nic mi się tam nie popsuło, bo dzisiaj, 2 dni po, jest juz znacznie lepiej. Podczas stosunku chyba za bardzo o tym myślalam, bo ostatni lekarz powiedzial że jeszcze widać szwy, które rozpuszczają się do pół roku, jakos nie moglam sie skupic :-s . Niepokoi mnie też ten ból w podbrzuszu,a moze tam tez mam jeszcze swieża ranę? A moze to tylko moja glowa...Jedno co bylo fajne, ze po stosunku usunąl mi sie lek albothyl😊Jak myslicie? Wszystko ok u mnie? A moze za wczesnie to zrobilam? I znow czekac, czy probowac? Dostalam pozwolenie przeciez, mam tylko kontrole za miesiac ale z powodu torbieli. Kurcze, 4 miesiace dla zdrowego faceta to bylo dlugo, a to jest "swiezy" związek😕

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 1 gru 2018, o 21:06
przez Motylek74
Ja, urodzona optymistka, mam dzis doła. I jeszcze ta torbiel😢dopiero teraz czytam wątki o tym, gdzies je w ogóle pominęłam, byłam po prostu przekonana że mnie to nie dotyczy. Dlaczego ten lekarz nie zapisał mi żadnych leków? I podobno peknięcie tej torbieli to...duży ból...mam już dość. Wiem jedno, drugi raz nie dam rady na stół...

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 2 gru 2018, o 16:00
przez olikkk
Motylku nie myśl zaraz o stole ;)
Czasem rekonwalescencja trwa dłużej, ale przecież dasz radę :-bd
Więcej optymizmu kochana :kolobok_give_heart:
Przecież jesteś optymistką ;) i niech tak zostanie 🙏 :-*

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 2 gru 2018, o 23:31
przez Jola1234
Motylki mozesz mi powiedzieć co to są te torbiele? Ja jestem prawie 3 tyg po operacji boli mnie prawa strona myślę że to jajnik bo kilkanaście lat temu miałam z nim problem teraz zastanawiam się czy lekarza usuwając mi macicę widzieli by że coś z nim nie tak i czy by mi go usunęli. W sumie to do domu wyszłam ale nie miałam żadnych badań, będę je miała dopiero jak umowie się na wizytę u lekarza. Przed operacją nie można było go obejrzeć bo mięśniaki na macicy zaslanialy.

Re: Współżycie po operacji przez pochwę

PostNapisane: 3 gru 2018, o 09:20
przez Motylek74
Tuż przed owulacją, czyli przed uwolnieniem komórki jajowej, pęcherzyk Graafa osiąga średnicę 2,5-2,8 cm. Potem pęka i przekształca się w tzw. ciałko żółte, które zanika, gdy nie dojdzie do ciąży. Zdarza się jednak, że pęcherzyk Graafa nie pęka i przekształca się w torbiel. To tyle teoria. Miesiąc po operacji mialam kontrole z usg, bylo ok, 2 miesiace po...nikt usg mi nie zrobil. Mnie tez zaczelo cos mocno bolec. Trafilam do lekarza innego niz ktory mnie skierowal na operacje. A on tylko powiedzial czy tamten lekarz mnie nie uprzedzil ze to czeste po takiej radykalnej operacji i bardzo czesto znow trzeba operowac. Powiedzial mi wprost ze zdarzaja sie przypadki zgonow, bo torbiel peka i dochodzi do zapalenia otrzewnej. Tak, moja wina, nie doczytalam, teraz widze ze syrenki pisaly, ale ja nigdy tego nie czytalam, bo pomyslalam ze to nie moj problem, nigdy nie mialam problemow z zadnymi torbielami. Po raz pierwszy teraz zaczelam miec wątpliwosci...bo raka nie mialam.