Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Na naszym forum, zdecydowana większość pań nie ma żalu do lekarza, że zaproponował jej operację usuniecia macicy.
Wiem jednak, że na innych forach pojawiają się osoby, które dość kategorycznie odradzają paniom, nawet je straszą, a nas oskarżają o namawianie do operacji
Jest to dla nas krzywdzące ponieważ, ograniczamy się do przekazywania wyłacznie naszych osobistych doświadczeń i wcale nie ukrywamy, że przy okazji mogą się pojawić różne problemy i powikłania, ale też pomagamy swoimi radami jak sobie poradzić w takich sytuacjach.
Potwarzamy często, że decyzja o poddaniu się operacji jej ich własną deczyzją, choć pewnie chciałyby koniecznie od nas usłyszeć zapewnienie, że dobrze robi poddając się operacji.
Jesteśmy dla pań, które nie mają innego wyjścia, operacja jest konieczna i naszą rolą jest je uspokoić i pokazać na własnym przykładzie, że po operacji można spokojnie żyć i cieszyć się życiem na różnych płaszczyznach

Jednak, żeby forum było postrzegane za obiektywne, proszę aby w tym wątku wypowiadały się te osoby, które tak do końca nie są pewne, czy to była dobra decyzja i czym są zawiedzione.
A może nie do konca zawiedzione , ale gdyby przed operacją miały wiedzę jak będzie po, jeszcze raz mocno by się zastanowiły, czy warto .....
Co możecie podpowiedzieć przed podjęciem ostatecznej decyzji , na co zwrócić uwagę i czego nie polecacie.

Sorki Oliczku,że jako zadowolona z decyzji o operacji wtrącę swoje 3 grosze i z własnego doświadczenia nie polecam ... zbytniego ociągania się ... ale to tylko moje osobiste zdanie. Teraz widzę ile straciłam wartościowego czasu ...

Myślę że nie powinno się wrzucać wszystkich do jednego worka ponieważ są tu kobiety w różnym wieku jak i takie które mają problemy ze zdrowiem nie tylko ginekologiczne i właśnie z powodu innych chorób muszą zażywać leki ja jestem leczona neurologicznie więc wiem co piszę po operacji było mi bardzo ciężko ponieważ leczenie horomonalne które to było konieczne osłabiało działanie leków neurologicznych i miałam kilka nieprzyjemnych epizodów na szczęście udało się to wszystko wyregulować i już jest w miarę ok.
Jeżeli leczycie się na jaką kolwiek inną chorobę i przyjmujecie stale leki musicie powiedzieć o tym lekarzowi ginekologowi jak i temu specjaliscie który daje zgodę na zabieg czy operację to jest bardzo ważne.
Ja nie namawiam czy też nie sugeruję nikomu żeby poddał się operacji w szczególności operacji radykalnej.
Jak lekarz pobrał wycinki na histopoatologię i wyniki sa dobre to można iść a raczej należy iść do innego ginekologa i skonsultować to raz jeszcze macie takie prawo bo to jest wasze zdrowie i wasze życie konsultacje są bardzo ważne ja gdybym się wczesniej wybrała do innego lekarza gin. a nie upierała że mam najlepszą lekarkę to sytuacjia może potoczyła by się inaczej jednak w końcu poszłam do innego ginekologa nie licząc na nic wiele i ku mojemu zaskoczeniu trafiłam na bardzo konkretnego starszego pana tkóry to od razu skierował mnie na klinikę do dalszego leczenia nie na operację jednak po nastepnych konsultacjach lekarze stwierdzili że trzeba ciąć miała to być operacja oszczedzajaca jednak jajniki i były już bardzo zniszczone przez cysty a na macicy miesniaki tak więc nie było co zostawiać ///
Czy żałuję swojej decyzji nie nie żałuję ponieważ ten mięśniak mógł się zezłośliwić i w tedy był by dramat nie tylko dla mnie bo również dla mojej rodziny.Wiadomo że po takiej operacji nie jest różowo różnie kobiety odczówają brak wachania nastroju i psychika czasem figle płata ale to minie i dalej mozna żyć spokojnie. samych dobrych decyzji i szybkiego powrotu do zdrowia tak dla syrenek jak i krewetek

Ja z własnego doświadczenia to bym jedynie dała do głębokiego namysłu czy warto zostawiać jajniki - mnie radzono, żeby zostawić a okazało się to dość problematyczne i niestety konieczna była druga operacja.

W moim przypadku to nie byla kwestia wyboru to usuniecie macicy

Taki byl mus i juz Bez operacji dawano mi 2 lata zycie a to i tak ostrzegano ze moze to byc umieranie w meczarniach bo raczysko mogloby sie rozsiac na inne narzady

Decyzja nie byla dla mnie taka latwa i oczywista Nie mialam dzieci i juz miec ich nie bede

Czy warto bylo sie poddac operacji usuniecia wszytkiego ? Nie wiem To sie okaze za magiczne 2 lata

Ale wiem na pewno ze zdecydowanie poprawil mi sie komfort zycia nie mam krwawien co to trwaly po 2 tygodnie w miesiacu Nie mialam totalnie sily na nic Byl taki moment w moim zyciu jak nie moglam przejsc 5 metrow Bo tak bylam wycienczona tymi krwotokami ze nie mialam w ogole sily Czulam sie jak betka

Ale wiem ze nie powinno sie podejmowac decyzji w takim wieku jak moj Pewnie ze kazdy wiek jest zly do podjecia takiej decyzji No ale mllode dziewczyny nie powinny byc zmuszane do podejmowania takich decyzji

W moim przypadku tez jest tak Ze ten rak to byl stadium najwczesniejszy z mozliwych I teoretycznie po usunieciu powinnam byc zdrowa Jak jest czas pokaze:(:)

Pozdrawiam

Mam 34 lata. Chodź jestem świeżo po operacji wiem że moja decyzja ( chodź bardzo trudna ) była i jest inwestycją w moje życie.



Pozdrawiam
z.

Zytko Kochana! Ja nie byłam kobietą mającą problem z postrzeganiem siebie idąc na operację, byłam zadowolona i miałam silną motywację, żeby ten zabieg przejść. Niestety, po operacji moje życie nagle się zmieniło i uświadomiło mi, że w moim przypadku zabrakło osoby, która powiedziałaby żebym dobrze się zastanowiła.
Namawiam wszystkie Panie do poważnego rozważenia wszystkich za i przeciw. Lekarze nie chcą zniechęcać pacjentek mówiąc głównie o plusach i pewnie słusznie. Jedna z Syrenek pisała, że lekarka stwierdziła widząc jej wahania, że nie zoperuje jej dopóki nie będzie przekonana o słuszności swej decyzji. Podpisuję się pod tymi słowami.
To Wasze życie, Dziewczyny, nikt za Was nie przeżyje ewentualnych stresów, skutków itd.
Dobrze się zastanówcie, czy już nie ma dla Was innych możliwości. Nie polegajcie na jednym lekarzu nawet jeśli to autorytet.

Też wtrącę swoje "trzy grosze". Gdy rok temu bardzo źle się czułam w trakcie miesiączki , koleżanka która była kiedyś położną powiedziała- usuń macicę ! spytałam o to mojego lekarza prowadzącego i wtedy kategorycznie powiedziała ,że nie ma takiej potrzeby ,że jeszcze powalczymy z tymi bólami i krwotokami. Minęło kolejne pół roku i USG wykazało ,że rozmnożyło się tam w środku, a jeden mięśniak to szczególny paskud. Lekarz robiący mi USG zasugerował usunięcie, potwierdził potem to mój lekarz prowadzący i jeszcze kolejny, a przy przyjęciu na oddział kolejny potrzymał tą opinię. Tak więc byłam utwierdzona ,że jednak ta operacja jest mi niezbędna. Oczywiście miałam wiele wątpliwości i bałam się co będzie po, ale zaryzykowałam i zaufałam. Zaraz będą dwa miesiące od operacji, a ja z każdym dniem czuję się coraz lepiej i silniej chcę cieszyć się życiem, a nie martwić i cierpieć bez potrzeby ! Tak więc moja rada jak i moich poprzedniczek -trzeba dać się przebadać kilku lekarzom koniecznie, jeśli diagnoza się będzie pokrywała to będzie łatwiej podjąć tą i tak niełatwą decyzję.

Zgadzam się całkowicie z tym co napisała hopeless i również namawiam wszystki panie a szczególnie te młodsze do poważnego rozważenia za i przeciw decyzji operacji. ja Poszłam na ten zabieg prawie zdecydowana ponieważ jak już kiedyś pisałam dzień wczesniej przed operacją po kolejnym badaniu lekarz opowiedział mi co może dziać się po tak radykalnej operacjii nie wygladało to ciekawie wtedy zaczełam mieć wątpliwości mimo wszystko zdecydowałam się,Niestety po operacji wystąpiły u mnie prawie wszystkie dolegliwości o których mówił pan doktor,przez pewiem okres czasu moje życie było katorgą na szczęście jest już lepiej.

Ja chciałabym uczulić i zachęcić wszystkie kobietki przed operacją do tego aby konsekwentnie i uparcie dopytywały swoich lekarzy o wszystko związane operacją.
Ja byłam zdecydowana usunąć wszystko,ale zasięgnęłam opinii 3 lekarzy ze względu na choroby współistniejące .
1 pani doktor stwierdziła,że z moimi chorobami nie odważyłaby się na operację ,bo mogę jej nie przeżyć,
2 pan doktor namawiał do operacji,ale zdecydowanie stwierdził ,że jednym zabiegiem nie da się wszystkiego załatwić .
3 pan doktor rozwiał wszelkie moje wątpliwości,wyjaśnił,uspokoił,,,,,,,ale niestety nie był moim operatorem .
Jestem 2 miesiące po operacji,wszystko przebiegło prawidłowo,czuję się dobrze,,,,,ale- miejsce wypadającej macicy zajął pęcherz (tzw.cystocele lub uchyłki),wszystko znacznie obniżone i ............... najprawdopodobniej czeka mnie kolejny zabieg.
wydawało się że usunięcie macicy rozwiąże wszystkie moje problemy,,,,,,,,,ale niestety nie... ,,,,,,,,,,
Sama mam do siebie żal,,,gdybym była bardziej dociekliwa,,,,być może podczas jednej operacji udałoby się załatwić kilka spraw.
Tak więc pytajcie,konsultujcie ,aby podejmowane decyzje były dla Was jak najlepsze.

Choć od wielu lat dzielimy się naszą wiedzą i doświadczeniami, to wciąż dowiadujemy się nowych, ciekawy rzeczy, które przedstawiają nam nowe Kobietki , za co bardzo dziękujemy i przekazujemy kolejnym

Dziś ciekawostki od Ani55

Ania55 napisał(a):Marzenko przepiszę dokładnie, co jest napisane w mojej rozpisce: 7 dni przed przyjęciem na oddział odstawić kwas acetylosalicylowy (polocard, acard, aspiryna) przyjmować Espumisan 3x1 tabl, nie spożywać słodyczy oraz świeżych owoców. 3 dni przed przyjęciem na oddział nie pić wody mineralnej gazowanej. W dniu przyjęcia zgłosić się na czczo, rano przyjąć leki popijając malą ilością wody . Zabrać leki własne. Co do znieczulenia, to godzinę przed operacją dostałam tabletkę usypiającą. Na sali przysypiałam i w sumie, to nic nie słyszałam. Pytałam anestezjologa o wkłucie w kręgosłup, to mnie uspokoiła że teraz mają tępe igły, które nie mogą uszkodzić nerwów. To uczucie unieruchomienia nóg faktycznie nie fajne, ale na szczęście po kilku godzinach wraca do normy

Swoją drogą dlaczego w jednym szpitalu podają takie informacje a w innych nie ?