Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Oj Stynko jak zwykle mnie rozbawilas. Torba obok łóżka była trochę za duża do szafy, rzeczy podręczne w szafie. Gacie normalne, podpaskę tylko może raz w dzień po, a potem to wystarczyły wkładki tak dla higieny. Podkład wzięłam a jakże??? i skończył jako podkład pod mokrą głowę po umyciu wlosow postaraj się tak włożyć telefon żeby był w miarę blisko jak wrócisz z sali operacyjnej i będziesz chciała zadzwoic do domu. Ja go schowałam ale tak, że kobieta z sali bez problemu mi go podała. Woda w małych butelkach najlepiej z dziubkiem, na szafce pod ręką.

Nie wiem od czego to zależy, ale ani ja, ani żadna z dziewczyn operowanych ze mną nie miała potrzeby używania podpasek po operacji. Ale szpital w którym byłam zapewniał wszystko, nawet woreczki do haftowania🤑

Myślę że te środki higieny to każdy szpital zapewnia ale my jesteśmy zapobiegliwe i dlatego zabieramy takowy asortyment że soba często właśnie bez potrzeby tak na wszelki wypadek!

Czytam czytam i dochodzę do wniosku, że tir mi chyba to wszystko zawiezie Zamówiłam większość rzeczy przez internet, ile się dało rzeczy jednorazowych łącznie z bielizną, bo ja prać nie będę. Zastanawiam się nad podkładem na łóżko czy to jest takie konieczne jak się ma wkładki, bo on się będzie przesuwał a to mało przyjemne. A gdzie chowałyście telefon, bo jak nie będzie nikogo w sali to kto mi poda. Dopisałam sobie krzyżówki i jasieczek i po co szare mydło Rozumiem że laptop wogóle odpada.

Rabenka72 napisał(a):Czytam czytam i dochodzę do wniosku, że tir mi chyba to wszystko zawiezie Zamówiłam większość rzeczy przez internet, ile się dało rzeczy jednorazowych łącznie z bielizną, bo ja prać nie będę. Zastanawiam się nad podkładem na łóżko czy to jest takie konieczne jak się ma wkładki, bo on się będzie przesuwał a to mało przyjemne. A gdzie chowałyście telefon, bo jak nie będzie nikogo w sali to kto mi poda. Dopisałam sobie krzyżówki i jasieczek i po co szare mydło Rozumiem że laptop wogóle odpada.

Laptopa bym nie brała, jak już to mały tablet, krwawienie po operacji może być bardzo małe zależy od techniki cięcia jaką wybrał operator.

Rebenka nie potrzebowałam podkładu miałam go bez potrzeby. Telefon sobie leżał nie obawialam się o niego. Bielizny nie prałam odkładalam w torbie w oddzielne miejsce i pranie było po powrocie ze szpitala. Szare mydło musi być i już!

Lekarze zalecają szare mydło "biały jeleń", chodzi chyba o to by przemywać ciałko bez dodatków w mydłach. Szybciej się rany goją.

Jeśli chodzi o podkład to każde łóżko w szpitalu już ma pod prześcieradłem podkład. Jak potrzeba, wymienią.

Ja używałam żelu pod prysznic Bioliq, on jest do twarzy, ciała i włosów.

Właśnie szukam czegoś najlepiej 3 w 1 ale czyli ten Bioliq nie podrażniał?

Mnie nie podrażniał. Jest bez barwników i ma minimalny zapach. Dlatego sprzedają go w aptekach. Myłam nim ranę pooperacyjną w 3 dobie po operacji, w sensie jak mi zdjęto opatrunki. Tylko potem samą ranę delikatnie się suszy przykładając delikatnie ręcznik papierowy (też można sobie zapakować). Ja ten Bioliq od dwóch lat używam i jestem bardzo zadowolona. Nie należy do najtańszych kosmetyków. Najtaniej chyba w aptecznej sieci DOZ Zdrowie.

Ja używałam La Roche-Posay Gel Lavant (niebieskie opakowanie) nie wysusza, lekko nawilża, jest naprawdę
bardzo delikatny.

Ale na ranę to szare mydło i wbrew pozorom nie jest takie tanie!

@Anita71 masz rację, o to prawdziwe szare mydło (potasowe) bardzo trudno, w większości szare mydło jest to mydło sodowe
z dodatkami i kwaskiem cytrynowym - trzeba czytać skład

Mam białego Jelenia ale już w szczegóły nie będę wchodzić

sprawdzałam kiedyś jego skład, zawiera jeden nieciekawy składnik Tetrasodium Etidronate inaczej Tetrasodium EDTA - konserwant, składnik syntetyczny, alergen, powinno się go unikać przy antybiotykoterapii, zabroniony dla kobiet karmiących i w ciąży, generalnie dozwolony w minimalnym stężeniu bo rakotwórczy...

Mydło z Aleppo, właśnie kostkę używam co kilka dni. Jest fajne. Teściowa mi oddała bo jej zapach nie pasował. A wiem, ze sporo zapłaciła.

A w ogóle o ile dobrze pamiętam z chemii, mydło w kostce i mydło w płynie mają inny skład chemiczny, łańcuchy polimerów czy coś w tym stylu odpowiadają za to że mydło jest płynne.

Często takie prawdziwe szare mydło można kupić na targowisku od naszych wschodnich sąsiadów. U mnie nie ma problemu. Bardzo lubię to mydło

Holender, ja mam tylko bialego jelenia w płynie. Chyba się jeszcze przejadę do dyżurnej apteki i kupię naturalne mydło w kostce. Dziękuję babeczki za sugestie.