Nie ma się czego bać. Rezonans nic nie boli, nie musisz nikogo ze sobą zabierać. Kładziesz się na łóżko, przypinają ci w na biodrach taki usztywniacz i wjeżdżasz do tunelu. Problem mogą mieć osoby, które cierpią na klaustrofobię. Ja obawiałam się że z tego powodu położę badanie. Moja koleżanka miesiąc wcześniej miała robiony RM i w trakcie wjeżdżania do tunelu zasłabła i dostała jakiś drgawek. Badanie się nie odbyło. Powiedziała że nigdy więcej... Jak przyszła moja kolej to strasznie się stresowałam że będzie podobnie. Bardzo mi zależało na tym badaniu, dlatego zacisnęłam zęby i pomyślałam że muszę dać radę. Mój sposób: jak wjeżdżałam do tuby to zamknęłam oczy, jak dojechałam do końca odchyliłam głowę do tyłu tak żeby zasięg mojego wzroku był poza tubą. Czyli widziałam sufit pomieszczenia, w którym odbywało się badanie. Te wybiegi były zupełnie niepotrzebne, bo badanie zniosłam bardzo dobrze. A koleżanka niepotrzebnie mnie wystraszyła.
Jakieś specjalne oczyszczenie organizmu nie jest wymagane, ale lepiej nie obżeraj się poprzedniego dnia, bo wypełnione jelita mogą coś przysłonić. Do rezonansu musisz się przebrać w swoje ciuszki albo dadzą ci sukieneczkę ( worek). Chodzi o to że do badania ubranie nie może mieć żadnych metalowych elementów, bo powoduje to zakłócenia. Czyli spodnie z suwakiem i stanik odpadają. Ale można mieć stanik sportowy bez żadnych zapięć. Trzeba zdjąć kolczyki, łańcuszek, bransoletkę, zegarek, spinki z włosów. Ja nie odczuwałam w tubie chłodu, ale możesz włożyć jakiś sweterek, ubranie nie gra roli byle tylko bez metalowych elementów. Skoro RM będzie z kontrastem to pielęgniarka zrobi ci wkłucie. Kontrast dostaniesz pod koniec badania, nic nie odczujesz. Rzeczywiście maszyna trochę hałasuje, ale nie tak strasznie. Zakładasz słuchawki z których płynie muza i wszystko ok. Po badaniu musisz pić dużo wody, żeby wypłukać kontrast, ale wszystko ci na miejscu powiedzą. To tyle chciałam dodać do wcześniejszej wypowiedzi Viki. Aha, jeszcze odnośnie kosztów badania, bo piszesz że będziesz robić prywatnie. Rzeczywiście jest kosztowne, kilkaset zł. Mogę zasugerować zrobienie RM miednicy mniejszej ( to ci wystarczy) zamiast jamy brzusznej. Zaoszczędzisz jakieś 200-300 zł. Za RM miednicy mniejszej płaciłam w zeszłym roku 4 stówki. Ogólnie poza kwestią finansową nie ma się czym stresować.