Cześć Iwo
Jednak złapali Cię w sidła leczenia onkologicznego
Nic miłego, ale oby było skuteczne
U mnie było tak: miałam mieć radioterapię, ale po badaniu PET TK zadecydowano o chemioterapii, a radioterapię przeniesiono "na później". Mieszkam w sąsiednim mieście i byłam hospitalizowana tylko "na jedną noc" po podaniu pierwszej chemii, tak dla bezpieczeństwa. Na następne dojeżdżałam, a chemię miałam podawaną raz w miesiącu (??) A wiesz, że zapomniałam, jak to dokładnie było? A to "tylko" 2 lata minęły
Na radioterapię też dojeżdżałam, czasem nawet sama sobie byłam kierowcą.
Jeśli możesz, to jedz teraz to, na co masz ochotę
Po chemii bywa różnie ze smakami, zapachami i tolerancją pokarmu
Trzymam kciuki za łagodne wejście i przetrwanie leczenia
Ściskam serdecznie