Witam wszystkie syrenki.
Krótko opiszę mój przypadek może komuś te wiadomości się przydadzą.
Jestem trzy tygodnie po operacji usunięcia macicy z przydatkami plus wyrostek. Oprócz tego jestem amazonką bo choruję na nowotwór piersi (amputacja i profilaktyczna mastektomia drugiej piersi).
Nie jest tak źle jak brzmi. Miałam po drugiej ciąży mięśniaka i obecnie było podejrzenie że stał się mięsakiem stąd operacja która uczyniła mnie syrenką.
Czuję się już bardzo dobrze. Najgorsze chwile to zaraz po operacji i w szpitalu. Z każdym dniem jest coraz lepiej. Rana goi się prawidłowo. Rzeczywiście oponka nad raną jest obecnie najbardziej bolesna ale zmniejszyła się choć jeszcze dość mocno widoczna. Jestem osobą szczupłą z płaskim brzuchem.
Mam 44 lata i jestem mamą dwójki dzieci które wymagają wiele ruchu ode mnie więc nie mam czasu na porządną rekonwalescencję. Może to powoduje że szybciej dochodzę do siebie.
Nie dostałam HTZ bo jest ryzyko że nastąpi u mnie wznowa raka piersi. Przyjmuję tylko climea forte. Nie mam żadnych objawów menopauzy.
Na początku bardzo bolały mnie jelita ale sprawa już się unormowała. Czasem dopadnie mnie lekka kolka. Nie mam biegunek ani zaparć. Dietę miałam zaraz po wyjściu ze szpitala ale że lubię słodkie to jakoś wróciłam do jedzenia choć mimo wszystko uważam na to co jem.
Pozdrawiam. Gdyby jakaś syrenką miała jakieś pytania chętnie podzielę się odczuciami