Gosiak napisał(a):Myślę, że mogą być i dlatego poprzednio nikt Ci nie zwrócił uwagi. Ale dla spokoju ducha dopytaj 😊
Pojde na kompromis i stopy im zostawie sote
Alez mamy piekna zimę tej wiosny
Forum nie zastępuje lekarza. Nie traktuj rad jako diagnozy.
Gosiak napisał(a):Myślę, że mogą być i dlatego poprzednio nikt Ci nie zwrócił uwagi. Ale dla spokoju ducha dopytaj 😊
ganela napisał(a):Babo!! To nie kijut..to tylko zwykła pochwa z kapturkiem antykoncepcyjnym założonym na stale😁😁...za miesiąc donyzywania na calego😎
ganela napisał(a):Ok.jak będziesz chciała odreagowac TP dzwon
Gosiak napisał(a):Powiedzcie proszę, że ten stan rozzalenia, placzliwosci, braku akceptacji tego co się stało z moim ciałem kiedyś minie. Niby wszystko jest ok, a później przychodzi dzień kiedy chce mi się wyć - nie chcę się czuć okaleczona, nie chcę mieć jakiegoś cholernego kikuta pochwy, do którego boję się nawet globulki zakładać, żeby czegoś nie uszkodzić, NIE CHCĘ!!!
Monika87 napisał(a):Gosiak napisał(a):Powiedzcie proszę, że ten stan rozzalenia, placzliwosci, braku akceptacji tego co się stało z moim ciałem kiedyś minie. Niby wszystko jest ok, a później przychodzi dzień kiedy chce mi się wyć - nie chcę się czuć okaleczona, nie chcę mieć jakiegoś cholernego kikuta pochwy, do którego boję się nawet globulki zakładać, żeby czegoś nie uszkodzić, NIE CHCĘ!!!
Mam dzis taki sam dzień.
Bunt na cały świat, zdążyłam poklucic się z mężem, rozlac dwa razy kawe , bulki mi nie wyszły
Wszystko po zlosci spada ,leci, nie współpracuje.
Jestemy tylko ludźmi .
Moja niespełna 6 latka widzac dzis jak bardzo mam dosyc dnia dzisiejszego mowi do mnie.
Mamo wiesz wiem ze sie martwisz ,tez bym się bala ale najważniejsze abyś z nami mogla byc i widzieć jak rośniemy a jak bedziesz chora to nie bedziesz miala sily sie bawić, gonić mnie w lesie i robic tylu pysznych rzeczy dla nas. Wiec jak doktor Cie uzdrowi to bede Ci pomagać i się troszkę troszczyć i będzie dobrze
Rozpadłam się na kawałki.
Trzymaj się
Gosiak napisał(a):Monika87 napisał(a):Gosiak napisał(a):Powiedzcie proszę, że ten stan rozzalenia, placzliwosci, braku akceptacji tego co się stało z moim ciałem kiedyś minie. Niby wszystko jest ok, a później przychodzi dzień kiedy chce mi się wyć - nie chcę się czuć okaleczona, nie chcę mieć jakiegoś cholernego kikuta pochwy, do którego boję się nawet globulki zakładać, żeby czegoś nie uszkodzić, NIE CHCĘ!!!
Mam dzis taki sam dzień.
Bunt na cały świat, zdążyłam poklucic się z mężem, rozlac dwa razy kawe , bulki mi nie wyszły
Wszystko po zlosci spada ,leci, nie współpracuje.
Jestemy tylko ludźmi .
Moja niespełna 6 latka widzac dzis jak bardzo mam dosyc dnia dzisiejszego mowi do mnie.
Mamo wiesz wiem ze sie martwisz ,tez bym się bala ale najważniejsze abyś z nami mogla byc i widzieć jak rośniemy a jak bedziesz chora to nie bedziesz miala sily sie bawić, gonić mnie w lesie i robic tylu pysznych rzeczy dla nas. Wiec jak doktor Cie uzdrowi to bede Ci pomagać i się troszkę troszczyć i będzie dobrze
Rozpadłam się na kawałki.
Trzymaj się
Aż się znowu popłakałam. Trzymaj się Monia też, damy radę - jak nie dla siebie, to dla bliskich 😊
Ucałuj mocno dzieciaczki 😘😘😘
Gosiak napisał(a):Masz rację, czasem trzeba się wypłakać żeby wyrzucić z siebie to wszystko. Do tej pory to ja zawsze byłam ta silna, która pomaga wszystkim wokoło, ze wszystkim daje sobie radę sama i ciągnie innych za uszy do góry. A teraz wszystko się pozmieniało i często płaczę. Ale nie potrafię tego robić przy kimś, tylko gdy jestem sama. A przed bliskimi udaję, że wszystko jest ok. Chociaż dzieci to wyczuwają niestety. Na szczęście są daleko, więc przez telefon nie dowiedzą się jak jest naprawdę.
Monika87 napisał(a): . ..Czy brak narządów które mogly by odebrac nam zycie to powód by tracić sile na walkę o lepsze jutro??
Moze trzeba przekuć to w nowe zycie, nowa "ja" zadbać o siebie o swoj umysl ,o swoje emocje skoro los kazal nam się zatrzymać nad sobą. Skoro los pokazuje kobiecie w najbardziej brutalny sposób STOP
Powiem Ci ze mnie boli to bardzo bo zycie przed nami ,placz jest potrzebny, rozmowa z bliskimi tez oni też przeżywają to na swój sposób.
Musi minąć czas by stanąć na nogi . Jako nowa ja i tego i Tobie i wszystkim życzę.
olikkk napisał(a):Monika87 napisał(a): . ..Czy brak narządów które mogly by odebrac nam zycie to powód by tracić sile na walkę o lepsze jutro??
Moze trzeba przekuć to w nowe zycie, nowa "ja" zadbać o siebie o swoj umysl ,o swoje emocje skoro los kazal nam się zatrzymać nad sobą. Skoro los pokazuje kobiecie w najbardziej brutalny sposób STOP
Powiem Ci ze mnie boli to bardzo bo zycie przed nami ,placz jest potrzebny, rozmowa z bliskimi tez oni też przeżywają to na swój sposób.
Musi minąć czas by stanąć na nogi . Jako nowa ja i tego i Tobie i wszystkim życzę.
Dziewczyny jesteście wspaniałe
Taki STOP jak piszesz Moniko można przekuć na "nowe życie" na "nowe ja" i znam na to mnóstwo przykładów
Pierwszy to choćby olikkk ....
Gdyby nie ten STOP, nie byłoby Was tutaj, bo też nie byłoby Syrenkowa...
Można takie zakręty życiowe, wykorzystać do uruchomienia czegoś nowego, dobrego, co pomoże innym skorzystać z naszych doświadczeń.
Kilka lat temu poznałam kilka takich kobiet, a ich życiorysy zostały zamknięte w książce napisanej przez jedną z naszych Syrenek.
Jeśli chcecie poznać ich historie, to polecam zapoznać się z tą książką, może będzie dla Was inspiracją do nowego życia
https://syrenki.net/viewtopic.php?f=2&t=1120
Gosiak napisał(a):Monia, a gdzie kupiłaś tę książkę? Bo wszędzie widzę niedostępna.
Gosiak napisał(a):Monia, a gdzie kupiłaś tę książkę? Bo wszędzie widzę niedostępna.
Gosiak napisał(a):Monia, a gdzie kupiłaś tę książkę? Bo wszędzie widzę niedostępna.
Powrót do Po operacji usunięcia macicy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości