Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 5 maja 2019, o 17:50
przez Stynka
Nic nie trwa wiecznie Mam nadzieję, że andromenda też
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 5 maja 2019, o 21:57
przez Anita71
no jak i MENOMENDA!
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 19 maja 2019, o 07:27
przez KaSta
Dzisiaj mija 3 miesiące od syrenkowej operacji. Zostało mi już 6 naświetlań (z 28). Niestety, złapałam infekcję wirusową. Objawy takie same jak 2 miesiące temu. Nie wiem, czy to jest przeszkoda w kolejnych naswietlaniach i boję sie zapytać. Do pracy chodzę, życie płynie, niektórych rzeczy nie próbuję robić (np. Nie dźwigam itd). Da się zyć . Co prawda pod koniec tygodnia już jestem zmęczona i czekam na weekend. Serdeczności dla Syrenkowa
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 19 maja 2019, o 08:15
przez Szklanka
Dzisiaj 5 miesięcy mija od mojej pierwszej operacji kiedy mi wycięto macicę z przydatkami w tym i tego gada jednego.
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 19 maja 2019, o 10:03
przez Aneczka15
Nie wiem, czy wtedy składa się życzenia. Ale to święto czasu, od którego zaczęła się droga ku zdrowieniu. Jesteście wspaniałe dzielne Dziewczyny!!!
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 19 maja 2019, o 11:29
przez olikkk
Szybko mija czas po operacji i cieszę się, że jesteście w coraz lepszej formie Oby nadal wszystko szło w dobrym kierunku 🙏
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 19 maja 2019, o 12:01
przez Anita71
Syrenki życzę Wam zdrowienia
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 2 cze 2019, o 20:29
przez Stynka
Syrenki U mnie półrocznica Jest, jak jest. Słowami Jana Twardowskiego można powiedzieć: W życiu jest najlepiej, kiedy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest nam tylko dobrze - to niedobrze.
W tym tygodniu czeka mnie kontrolne badanie krwi, interpretacja tych wyników oraz wyników TK. Ostatnia zapowiedziana chemioterapie i ... decyzje co dalej. W sprawach rodzinnych b.z. W sprawach zawodowych - ulga, że nie muszę podejmować żadnych decyzji przez prawie pół roku (do rocznicy ) W sprawach samopoczucia - dobrze i źle Jak w aforyzmie
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 2 cze 2019, o 21:32
przez Anita71
Samych dobrych dni Stynko na dalsze dochodzenie do pełni zdrowia i sił
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 2 cze 2019, o 23:28
przez olikkk
Stynko na przekór temu co wyżej napisałaś, życzę Ci żeby jednak było dobrze
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 3 cze 2019, o 07:22
przez KaSta
Stynko życzę Ci, żeby teraz było już tylko lepiej- dla Ciebie- we wszystkich aspektach
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 3 cze 2019, o 17:24
przez Stynka
Kochane Syrenki Dziękuję Jutro dam znać "co i jak", bo dzisiaj mam okropnie zakręcony i męczący dzień. Wiem, że będzie lepiej
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 3 cze 2019, o 18:13
przez Anita71
I tego Stynko się trzymajmy!
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 5 cze 2019, o 15:48
przez maryloo
Stynko, spóźnione wszystkiego dobrego
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 5 cze 2019, o 16:10
przez KaSta
A ja 3 miesiące temu stałam się użytkowniczką Syrenkowa . Serdeczności dla wszystkich
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 5 cze 2019, o 17:41
przez Anita71
No jakby nie patrzeć to też miesięcznica
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 8 cze 2019, o 00:19
przez kade
Ja w przyszłym tyg. to będę mieć już 4 miesiączki od kiedy nie "raczkuję" (tzn. rozstałam się z tym złośliwcem z mojego brzucha) i czeka mnie wizyta kontrolna. Dowiem się co dalej. Może już do pracy?
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 8 cze 2019, o 00:25
przez belli812
Kade najważniejsze zrobione, teraz wiatr w pióra i żyj pełnią życia. A wyniki..... oczywiście będą ok. Nie martw się. Przytulam i trzymam kciuki.
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 8 cze 2019, o 00:38
przez kade
Belli ciągnie mnie do pracy, ale mam świadomość, że szybko będę tęsknić za nic nie robieniem. Wrócę już w okresie urlopowym i trzeba będzie łatać dziury. Nawet jakbym wyglądała jak buddyjski Mahakala nie dałabym rady. Będę musiała znaleźć w sobie luzik i nie dać wejść na głowę (będzie to trudne ).
Re: Nasze miesięcznice i rocznice...jak dochodzimy do siebie
Napisane: 8 cze 2019, o 07:47
przez olikkk
Kade pomyślnych wyników Ci życzę na kolejną miesięcznicę