Strona 2 z 2

Re: Histerektomia okołoporodowa - trochetrudna

PostNapisane: 18 cze 2014, o 16:58
przez olikkk
Chinko jak miło, że nas odwiedziłaś :ymhug:
Zawsze mam nadzieje, że jak ktos się tu nie pojawia, to znaczy, ze nie ma problemow zdrowotnych i chyba w Twoim przypadku to się sprawdza :-)
Bardzo się cieszę i życzę Ci dużo zdrówka i dużo radości z macierzynstwa, bo dzieki Bogu zdążyłaś go zaznać, co niektorym Syrenkom nie bylo dane. =((
Pozdrawiam Cię cieplutko i proszę , pamietaj o nas , tak jak my o kazdej z Was :-*

Re: Histerektomia okołoporodowa - trochetrudna

PostNapisane: 19 cze 2014, o 03:02
przez bulbinka536
Chinko dziękuję ,że wpadłaś do nas :ymhug:
Gratuluję spadku wagi :-bd życzę dużo zdrówka i mnóstwo radości z maluszków :ymhug:

Re: Histerektomia okołoporodowa - trochetrudna

PostNapisane: 19 cze 2014, o 09:22
przez Diara
Chinko :ymhug: dobre wieści zawsze mile widziane, gratuluję spadku wagi ciała - co ja bym dała za -8 kg :(( a do tego słodkie maluchy ... :ymhug: ja już czekam na wnuki, ale coś horyzont zamglony jeszcze ... :D

Re: Histerektomia okołoporodowa - trochetrudna

PostNapisane: 26 cze 2014, o 13:38
przez Stella
Przeczytałam Wasze posty, również na forum gazetowym i jestem przerażona, ile rzeczy może pójść nie tak podczas porodu i połogu :(
Na forach ciążowych w sumie się o tym nie pisze. O atonii macicy czy wrośniętym łożysku dowiedziałam się dopiero z książek medycznych, które sobie kiedyś kupiłam.
Ciężko jest stracić macicę po porodzie, to mocno wpływa na psychikę. Niby z jednej strony ma się maluszka, a z drugiej.. tyle bólu, cierpienia i poczucie straty...
Dla mnie najgorsze były 2 tygodnie w szpitalu, kiedy mąż musiał się opiekować malutką, a ja jej nie widziałam, nie mogłam przytulić... Tęskniłam strasznie.
Teraz nadrabiam stracony czas, opiekuję się dziećmi i naprawdę dziękuję Bogu, że przeżyłam, bo u mnie operacja też była w ostatniej chwili.
Szkoda tylko, że nie mogę malutkiej brać na ręce, nosić w chuście, fotelika czy gondoli do wózka też nie zniosę. Ale powolutku, powolutku do przodu. Przynajmniej ból już mnie tak nie ogranicza.

No cóż, terapia u psychologa na pewno będzie mnie czekała, zmagam się z różnymi problemami. Na razie na lekach od psychiatry sobie radzę, chociaż w szpitalu miałam wrażenie, że jak wrócę do domu, to walnę się na podłogę i będę ryczeć i ryczeć, waląc głową, aż legnę z utraty sił do życia.
No różne myśli przychodzą czasami do głowy... Smutki, smuteczki pojawiają się, ale też czasami się uśmiecham, jak dzieci coś śmiesznego zrobią.

Re: Histerektomia okołoporodowa - trochetrudna

PostNapisane: 26 cze 2014, o 15:07
przez bulbinka536
Stello życzę Ci jak najwięcej tych pięknych i wesołych chwil :ymhug: %%-

Re: Histerektomia okołoporodowa - trochetrudna

PostNapisane: 27 cze 2014, o 13:44
przez Stella
Musi być dobrze, w końcu mam dla kogo żyć :) Ale mówię tylko, że doły naprawdę potrafią dopadać, i to tak nagle, z niewiadomej przyczyny. Jest wszystko świetnie, a tu np. wieczorem przypominasz sobie o operacji, bólu, że usunięto jakąś ważną część kobiecych organów i po prostu chce się wyć... Czasami tak właśnie mam, ale mam po prostu duże wahania nastroju - hormony i choroba dwubiegunowa robią swoje...
Ze śmiesznych rzeczy mogę opisać reakcję mojego 2,5-latka, jak przewijałam małą. Zapytał: "a gdzie ona ma dyndzel?" =)) Wytłumaczyłam mu, że dziewczynki nie mają, ale śmiałam się, że zauważył :)

Wierzę, że histerektomia okołoporodowa może być tak samo trudna jak i cięzki poród. Do głosu dochodzą lęki, poczucie, że "mogło być inaczej", a do tego spadek tych hormonów - no i baby blues może się przekształcić w pełną depresję.

Powiem tak, że miałam szczęście, że w szpitalu, w którym byłam, jest psycholog na oddziale oraz wysyłają na konsultację psychiatryczną.

Re: Histerektomia okołoporodowa - trochetrudna

PostNapisane: 27 cze 2014, o 14:32
przez ismena
Stella napisał(a):Ze śmiesznych rzeczy mogę opisać reakcję mojego 2,5-latka, jak przewijałam małą. Zapytał: "a gdzie ona ma dyndzel?" =)) Wytłumaczyłam mu, że dziewczynki nie mają, ale śmiałam się, że zauważył :)

Powiem tak, że miałam szczęście, że w szpitalu, w którym byłam, jest psycholog na oddziale oraz wysyłają na konsultację psychiatryczną.


Sama widzisz że posiadanie takich maluchów jest nie do przecenienia, nie pozwalają nam na ciągłe bycie smutną, swoimi tekstami potrafią rozbroić nas i położyć na łopatki. Swoją drogą sprytny i spostrzegawczy ten twój maluszek, jak na 2,5 latka :D

Rzeczywiście, to bardzo ważne aby na oddziale, zwłaszcza na takim jak nasze babskie oddziały był psycholog na miejscu. Tutaj czas ma bardzo duże znaczenie i im gorzej tym później...... hmmm chyba odwrotnie napisałam, ale niech tam =))

Buziaczki :x :x :-* :-*

Re: Histerektomia okołoporodowa - trochetrudna

PostNapisane: 27 cze 2014, o 16:10
przez bulbinka536
Stello mały super =)) dla takich chwil ,warto żyć i posiadać dzieci :)
Miałaś faktycznie szczęście ,że u Was w szpitalu zadbali o tak ważną sprawę ,jak psycholog.
Tak jak wspomniała Ismenka czym prędzej tym lepiej ,i w każdym szpitalu na takich oddziałach ,
powinna być konsultacja z psychiatrą czy psychologiem .
No ,ja znowu swoje wywody ... ;) wszyscy dobrze zdajemy sprawę, z tego co powinno być ,a co jest
w szpitalach :(

Re: Histerektomia okołoporodowa - trochetrudna

PostNapisane: 27 cze 2014, o 19:28
przez basia65
Stello dzieci masz superowe :ymapplause: :ymhug: :x @};- :kolobok_heart:

Re: Histerektomia okołoporodowa - trochetrudna

PostNapisane: 30 cze 2014, o 20:22
przez Stella
Ja się swoją wagą nie martwię, bo widze, że na razie spadam.. :( Mam dośc mocny brak apetytu..
Za to córka urosła o ponad 1 kg! I to jest problem, bo _muszę_ nocić 3,6 kg dziecko krótko po operacji...

Re: Histerektomia okołoporodowa - trochetrudna

PostNapisane: 19 gru 2014, o 19:03
przez curly-mum
Syrenki w Was znalazlam psychologa. Na Lutyckiej w Poznaniu niestety nie bylo takowego. Rodzina uznała,że wszystko jest w porządku bo żyje, bo mam zdrowe dziecko. . Lecz wieczorami wracaja wizję oiomu z lutyckiej,twarze lekarzy i pocieszajace tony pielęgniarek-ze widocznie tak miało być i mam się cieszyć z teho,co mam. Zylam w przekonaniu,ze jestem odosobnionym przypadkiem (wrosniete lozysko -ponoć) a jak sie okazuje jest wiele kobiet ,które to przeżyły.
Ja jestem pół roku po zabiegu. Z seksem ciężko. Nawilżanie slabe no niby sa żele ale psychika siada i trudno myśleć o przyjemności. Mam usunięta macice, zostawiona szyjke,która mam wrażenie dziwne zwisa i to mnie najbardziej krepuje. Pozdrawiam wszystkie Syrenki. Życzę cudownych Świat a przede wszystkim zapomnienia o naszym trudnym problemie. ,

Re: Histerektomia okołoporodowa - trochetrudna

PostNapisane: 19 gru 2014, o 19:47
przez vika45
Bo my to takie dziwne stadko: pocieszą ale i opieprzą :D Mnie na suchość pomogły tampony borowinowe ale to tylko sanatoryjnie. Jeśli coś Ci tam nie pasuje na dole idź do gina niech zrobi przegląd :)