Strona 5 z 5

Re: Usunięcie macicy - ciąża bliźniacza

PostNapisane: 16 sty 2021, o 14:53
przez Anita71
Twinmama a ile płaci się za taką jednorazowa przyjemność masażu u terapeuty uroginekologicznego?

Re: Usunięcie macicy - ciąża bliźniacza

PostNapisane: 16 sty 2021, o 16:01
przez hugnonot
Twinmama napisał(a):Nie brzmi to optymistycznie...ale ma sens,,ponieważ terapia manualna pomagała...
Myślałam jednak, że jeśli wszystko ładnie się porozciąga, to już będzie dobrze raz na zawsze...
Ale najwidoczniej tak to nie działa :(

Dzięki :x


jak się porozciąga to pomaga ale potem stopniowo wraca...

Re: Usunięcie macicy - ciąża bliźniacza

PostNapisane: 16 sty 2021, o 22:53
przez Twinmama
Ojjjj nie nazwałabym tego przyjemnością.... :)
To bardzo bolesny zabieg.
U mojego terapeuty to 190 zł, ale on jest jednym z najlepszych w mieście.
Pewnie można znaleźć tańszą alternatywę, ale w tego typu sprawach, trzeba szukać dobrych specjalistów.
Bardzo mi pomógł. Uprzedzał, że bez "treningów " może być ciężko...Jednak myślałam, że to wystarczy na dłuższy czas...

Re: Usunięcie macicy - ciąża bliźniacza

PostNapisane: 17 sty 2021, o 13:15
przez Anita71
Twinmama pociągnę ten temat bo dość interesujący i może przydać się Syrenkom. Rozumiem, że jedno spotkanie na masażu to koszt 190 zł a ile trwa taki jednorazowy masaż, ile trzeba ich wykonać np w miesiącu, i czy trzeba je wykonywać systematycznie, czy jest czas kiedy już można tego zaprzestać, są efekty tego i są stabilne. Czy to bez masażu wraca go stanu wyjściowego?

Re: Usunięcie macicy - ciąża bliźniacza

PostNapisane: 17 sty 2021, o 17:11
przez Twinmama
Powiem tak...po takim masażu pochwa jest na tyle rozciągnięta, że w moim przypadku współżycie było bezbolesne a czasem obywało się nawet bez żeli czy globulek nawilżających.
Cała rzecz polega na tym, żeby po takim zabiegu dochodziło do współżycia dość często, bo każdy stosunek jest treningiem podtrzymującym efekt...
Na dodatek przyjemnym i bezpłatnym ;)
Ale...w moim przypadku te "treningi " były o tyle trudne, że po całym dniu zajmowania się domem i dwójką dzieci, jedyne o czym myślałam kładąc się do łóżka, to...sen :) No i to był błąd, którego dziś żałuję...bo w moim przypadku cały proces trzeba by było zacząć od początku :(
Myślę, że każdy przypadek jest inny. Nie wiem, jakby to było, gdybym "ćwiczyła" tę pochwę częściej. Może efekt byłby trwalszy.
Ja niestety nie słuchałam się terapeuty i mam, jak mam.
Tym zabiegom poddawałam się kilkakrotnie. Jak pisałam wcześniej, są one bardzo bolesne, ale...jeśli ktoś o tak niskim progu bólu je przetrwał...to myślę, że większość kobiet je przetrzyma ;)
Chodziłam na nie w różnych odstępach czasowych, ale myślę, że ważniejsze od ilości zabiegów, jest regularność współżycia po nich.
O tyle jestem dziś mądrzejsza.... :)

Re: Usunięcie macicy - ciąża bliźniacza

PostNapisane: 17 sty 2021, o 17:13
przez hugnonot
Po prostu masaż usuwa konsekwencje ale nie usuwa przyczyny bo tego nie może usunąć, dlatego tak to działa.

Re: Usunięcie macicy - ciąża bliźniacza

PostNapisane: 17 sty 2021, o 19:00
przez Anita71
Dzięki :)

Re: Usunięcie macicy - ciąża bliźniacza

PostNapisane: 17 sty 2021, o 21:21
przez Twinmama
Nie ma za co :)
Chciałabym być bardziej pomocna, ale...sobie też w niektórych sprawach pomóc nie potrafię...
Niby w teorii wiem już bardzo dużo....bo wszystkiego z pewnością jeszcze nie...choć może to i lepiej, to jednak w praktyce różnie mi to wychodzi...
Niby już to wszystko sobie przepracowałam...zrozumiałam na tyle, na ile to możliwe...poukładałam w głowie....a jednak wciąż od czasu do czasu nasuwa mi się pytanie...DLACZEGO?
Dlaczego to wszystko musiało mnie spotkać....dlaczego wciąż muszę ponosić konsekwencje tego, co się stało, dlaczego wciąż w większym lub mniejszym stopniu odczuwam różne dolegliwości....dlaczego po prostu nie ustąpią i nie pozwolą mi żyć tak, jak kiedyś....może nie idealnie, ale w moim pojęciu...normalnie....
Już nie marudzę, bo każda z Was ma tu swoje problemy, które ani trochę nie są mniej ważne od moich....Ale czasem jest mi po prostu nadal ciężko i oprócz wdzięczności....czuję zwykłą złość...i pojawia się to okropne pytanie...
DLACZEGO...
Spokojnego wieczoru i nocy. :ymhug: