Łożysko centralnie przodujące wrośnięte

Łożysko centralnie przodujące wrośnięte

Postprzez MamaKasia » 20 gru 2017, o 15:11

Witam, jestem mamą dwoch chłopców. Mialam też córkę. Niestety praktycznie każdą moją ciąża była bardzo pokomplikowana (prócz jednej) a ostatnia patologiczna do granic możliwości. Pierwsza moją ciąża okazała się pustym jajem płodowym, druga w której miałam bezwodzie a w konsekwencji tego zakażenie wewnątrzmaciczne i CC w 25 tc - moja córka zmarła następnego dnia. Potem kolejna ciąża - ta o dziwo była prawie idealna, pewnie synka przenosilabym jeszcze że dwa tygodnie, niestety zbyt kolorowo nie mogło być i po 10 dniach okazało się że synek jest chory,na szczęście rozwija się prawidłowo! Po 2 latach zaszłam w kolejną ciążę, od początku czułam że coś będzie nie tak, zebeda komplikacje. Nie pomyliłam się, właściwie od początku jakieś plamienia, bardzo złe się czułam a od 18 tc to już właściwie był rollercoaster i Równia pochyla. Zaczęłam krwawić okazało się że mam łożysko centralnie przodujące. Potem epizody krwawień się powtarzały aż do 23 tc gdzie dostałam prawie krwotoku - prawie bo dopiero znasyepnego dnia dowiedziałam się jak wygląda prawdziwy krwotok. Na szczęście wtedy byłam już w szpitalu jednak wylądowałam na porodowce, dzięki Bogu jakimś cudem to krwawienie ustąpiło , chociaż nigdy nie zapomnę słów ordynatora że wiedziałam na co się pisze zachodząc w kolejną ciążę, że to jest zagrożenie życia dla mnie i dla dziecka - tak to usłyszałam na porodowce ale jednocześnie ten sam lekarz powiedział że jak przestanę krwawić to wyjdę do domu.... potem4 tygodnie był właściwie spokój, małe plamienia ale leżenie plackiem bez możliwości wstawania. Aż do 2 kwietnia, nigdy nie zapomnę tej nocy z 2/3 kwietnia, to był horror. To moja druga ciąża która kończyła się w dramatyczny sposób. Niewiem jak dotrwałam do rana, potem szybkie USG i decyzja o natychmiastowej cesarce. Na stole kiedy już praktycznie mnie usypiali dali do podpisania zgodę na usunięcie macicy. Wiedziałam że możliwe jest jej usunięcie, mimo że na USG wcześniej lekarz sprawdzał czy łożysko nie wrasta. Zresztą moja gin prowadzącą też sprawdzała i uprzedzała że wg niej delikatnie wrasta w pęcherz moczowy, w szpitalu tego nie widzieli ale na stole okazało się inaczej. Occzywiscie wyrastało też w Blizne i poprzednim cc. Usunęli mi macicę bez przydatków ale z szyjka. Wczasie operacji która trwała łącznie 2,5 godziny dwa razy przetaczali mi krew, potem ponownie miałam przetaczaną dwa dni później. W szpitalu byłam 10 dni, do domu wyszłam razem z założonym cewnikiem. Mój synek urodził się w 28 tygodniu ciąży, teraz ma 8.5 miesiąca i dzięki Bogu daje sobie świetnie radę. Ja natomiast nie czuje jakiegoś żalu o macicę bo wiedziałam że tak czy tak to moja ostatnia ciaza, jedyne co czuje to... Pustkę? Ta ciąża mnie wykończyła, fizycznie i psychicznie. Po tym wszystkim bardzo ach, ważę 12 kg mniej niż przed ciaza, niewiem czym to spowodowane ale nakręcam się że coś mi jest, jestem chora albo coś mimo że badania krwi są ok. A to również dlatego że kilka razy zdarzyło się że bardzo bolał mnie brzuch w górnej części i promieniowalo do pleców, miałam USG brzucha też wyszło ok.
Przepraszam że tak chaotycznie ale nigdy nie byłam dobra w pisaniu :)

Pozdrawiam wszystkie Syrenki :)
MamaKasia
 
Posty: 2
Dołączył(a): 16 gru 2017, o 00:11
Wiek: 32
Data operacji: 3 kwietnia 2017
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: Łożysko centralnie przodujące wrośnięte do macicy i pęcherza moczowego
Zakres operacji: Usunięcie macicy bez przydatków
Wynik HP: Ok
Terapia hormonalna: Brak

Re: Łożysko centralnie przodujące wrośnięte

Postprzez Martyna90 » 20 gru 2017, o 21:41

Witaj MamaKasia , niewiele mogę doradzić odnośnie Twoich dolegliwości , bo jestem w nieco innej sytuacji . Straciłaś macicę w dość traumatycznych okolicznościach , akurat jeśli chodzi o powikłania w ciąży to wiem co to znaczy , aż za dobrze... Zostawiają piętno na psychice na bardzo długi czas. Przyczyn Twoich dolegliwości może być wiele , nie musi być to nic poważnego , jeśli na prawdę coś Cię niepokoi to warto iść do internisty i może rozszerzyć diagnostykę . Moja druga ciąża zakończyła się w 27 tygodniu , dopiero teraz 6 lat później jestem w stanie myśleć o kolejnej i niestety pojawiły się problemy ze zmianami na szyjce. Wiem że interwencja chirurgiczna może mi donoszenie kolejnej ciąży uniemożliwić, ale na zapas też staram się nie zamartwiać . Tobie też życzę dużo spokoju , zwłaszcza w ten świąteczny czas ;)
Martyna90
 
Posty: 176
Dołączył(a): 29 lis 2017, o 14:48
Wiek: 27
Data operacji: 28 grudnia 2017
Metoda operacji, zabiegu: przez pochwę
Powód operacji, zabiegu: Dysplazja HSIL
Zakres operacji: Amputacja szyjki macicy
Wynik HP: HSIL
Terapia hormonalna: nie

Re: Łożysko centralnie przodujące wrośnięte

Postprzez olikkk » 20 gru 2017, o 22:24

MamoKasiu witaj :ymhug:
Tyle traumatycznych przeżyć :kolobok_cray:
Dzięki Bogu, że wyszłaś z tego i masz dzieciaczki :ympray:
Trudno nam powiedzieć, skąd się biorą Twoje bóle =(( tu musi się wypowiedzieć lekarz :-?
Przeszłaś sporo, stres może być przyczyną utraty wagi :-\
Życzę Ci zdrówka i żeby Cię nic nie niepokoliło :kolobok_give_heart2:
Miło , że jesteś z nami :-*
olikkk
Avatar użytkownika
olikkk
Glowny Moderator
 
Posty: 19209
Dołączył(a): 1 gru 2012, o 15:55
Lokalizacja: Śląsk
Wiek: 0
Data operacji: 23 lutego 2010
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: Mięśniaki macicy
Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy

Re: Łożysko centralnie przodujące wrośnięte

Postprzez Karolina1982 » 20 gru 2017, o 23:47

Witaj Mamakasiu :kolobok_heart: w Syrenkowie :kolobok_heat:
Kasiu pisz do nas jak chcesz i kiedy chcesz, jesteśmy po to żeby sobie pomagać, poradzić, posłuchać, czasami tylko poczytać i pomilczec. Przykro mi z powodu Twoich przejść, taka mloda dziewczyna a tyle przecierpala. Bardzo to smutne... =((
Pozdrawiam i ściskam :kolobok_give_rose:
Karolina1982
 
Posty: 362
Dołączył(a): 28 wrz 2017, o 21:05
Lokalizacja: Śląsk
Wiek: 36
Data operacji: 17 października 2017
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: Macica mięśniakowata, anemia, obfite miesiączki
Zakres operacji: Usunięcie macicy
Wynik HP: Ok
Terapia hormonalna: Nie

Re: Łożysko centralnie przodujące wrośnięte

Postprzez MamaKasia » 21 gru 2017, o 14:32

Dziękuję za Wasze odpowiedzi :)
To fakt, stresu co nie miara.szczerze Wam powiem ze nie sądziłam że w tych czasach nadal zdarzają się zgony podczas porodów a sama dwukrotnie omal nie odeszłam z tego świata. Bo i przy córeczce kiedy dostałam strasznego zapalenia płuc o przebiegu sepsy, wylądowałam na Oiom i teraz przy synku było bardzo dramatycznie. I wiecie co jeszcze? Tak sobie czasem myślę że dobrze że nie mam tej macicy, a raczej inaczej... Dobrze że mój okres rozrodczy się już zakończył, wiadomo że szkoda że w taki sposób a nie w naturalny ale trudno. tak jak pisałam, ciąże wykończyły mnie bardzo! Niewiem czy bardziej psychicznie czy fizycznie, bo zwłaszcza ta ostatnio przyniosła mi w dodatku sporo siwych włosów i kilka nowych zmarszczek na twarzy :-( no cóż, mam dwoje synków i jestem z tego niesamowicie dumna 😍 ale ciążę ta jedna która była idealna od początku do końca, to moje rewelacyjne samopoczucie będę wspominać do końca życia, bo był to najlepszy okres w moim życiu :-)
Co do moich dolegliwości to faktycznie myślałam o tym że może stres, bo kilka razy zdarzyło się że zaczął mnie brzuch boleć właśnie kiedy miałam silny stres. No nic zobaczymy, muszę zrobić jeszcze dwa badania i pójdę z wynikami do mojej dr. Ciekawe co powie. Zapewne to że wciąż karmię piersią synka też ma jakieś znaczenie.

Pozdrawiam :)
MamaKasia
 
Posty: 2
Dołączył(a): 16 gru 2017, o 00:11
Wiek: 32
Data operacji: 3 kwietnia 2017
Metoda operacji, zabiegu: cięcie poprzeczne
Powód operacji, zabiegu: Łożysko centralnie przodujące wrośnięte do macicy i pęcherza moczowego
Zakres operacji: Usunięcie macicy bez przydatków
Wynik HP: Ok
Terapia hormonalna: Brak

Re: Łożysko centralnie przodujące wrośnięte

Postprzez Martyna90 » 21 gru 2017, o 19:52

Postaraj się teraz wyciszyć i cieszyć macierzyństwem , bo dzieci bardzo szybko rosną. Twoi synowie są mali , potrzebują zdrowej mamy , mamy w dobrej formie , uśmiechniętej . Wiem że jest ciężko momentami , ale pokazałaś już że jesteś silną kobietą , dasz radę. Ja też przechodzę teraz bardzo ciężki okres , 27 grudnia mam konizację szyjki i będzie to zabieg ostatniej szansy żeby uratować macicę . Staram się nie myśleć o tym za dużo , powoli oswajam się nawet z wariantem usunięcia macicy , chociaż będzie to dla mnie psychicznie ciężkie do zaakceptowania
Martyna90
 
Posty: 176
Dołączył(a): 29 lis 2017, o 14:48
Wiek: 27
Data operacji: 28 grudnia 2017
Metoda operacji, zabiegu: przez pochwę
Powód operacji, zabiegu: Dysplazja HSIL
Zakres operacji: Amputacja szyjki macicy
Wynik HP: HSIL
Terapia hormonalna: nie


Powrót do Usunięcie macicy z powodu komplikacji okołoporodowych



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość