Strona 31 z 46

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 23 mar 2018, o 20:22
przez malutka
Dziękuję bardzo za informację i mimo że skierowanie zostało zwrócone do lekarza kierującego mogę ubiegać się o wyjazd ze zwrotów. Dziękuję i jeszcze raz pozdrawiam Was wszystkie syrenki :-h

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 23 mar 2018, o 22:34
przez vika45
U mnie poszpitalne wróciło bo doktorek pokręcił kody.

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 27 mar 2018, o 14:05
przez mech
Jestem na Fb na grupie Nimfy i tam jedna z pań zamieścila dziś
taki wpis:
"Dziewczyny, jak to jest z tym sanatorium? Moj rodzinny wściekł się. Zaczal się wydzierać i wyśmiewać , ze chcę jechac do sanatorium po amputacji trzonu. A raczej chce się tam chyba łajdaczyć. Kazał mi przynieść zaświadczenie od psychiatry( leczę depresje), aktualne wyniki morfologii- czy wyleczyłam anemię oraz zaświadczenie od ginekologa. Zachowywał się jakby sam miał mi zafundować wczasy all inclusive!!!
Jestem zaskoczona i zaszokowana jego reakcją. Ktoś wie o co tu chodzi? Zazwyczaj o pieniadzę ..."
W odpowiedzi padła miedzy innymi informacja ze na stronie syrenek sa informacje, ze sie nalezy...
A swoja droga strach sie bac jak sie czyta cos takiego....Ja miałam jutro isc w sprawie tego sanatorium poszpitalnego i teraz to coraz gorzej widze....
Dlatego kochane syrenki tak wazne jest jak sobie tu nawzajem udzielamy rad i informujemy, bo to róznie bywa w rzeczywistosci, z tym co sie nalezy a co ktos (lekarz) chce lub nie chce zrobic...
Pozdrawiam wszystkie, ktorym sie udalo i te które czekaja... :ymhug:

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 27 mar 2018, o 14:14
przez olikkk
A co to za grupa ?
Jeśli to dotyczy osoby z nowotworem to i tak nie dostanie skierowania =((
A jeśli nie, to nie powinna się poddawać i udowodnić lekarzowi że nie ma racji ....

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 27 mar 2018, o 14:24
przez mech
Nie ma nowotworu. "Zwykła" operacja jeśli tak można powiedzieć. No nie zamierza odpuścic ale jak pisze: "Pojde. Tylko czekam na wizytę u psychiatry i ginekologa. Dam mu to, czego on chce."
Tylko ja tak sie zastanawiam czy rzeczywiscie lekarz może wymagać takich dodatkowych "zezwoleń" bo nawet nie wiem jak to nazwac. Chyba rzeczywiscie jest to celowe dzialanie na zniechecenie do upominania sie o swoje prawa. Prawdopodobnie tak jak pisze dziewczyna chodzi o pieniądze... Widocznie koszty takiego wyjazdu przypisane sa do placówki, która wystawia takie skierowanie i tak samo jak czasem trudno sie doprosic skierowania na różne konsultacje i badania, które sa pokrywane z pieniędzy jakie ma do dyspozycji przychodnia na leczenie, w tym przypadku jest to samo....

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 27 mar 2018, o 15:49
przez olikkk
Gość najwyraźniej chcę ją zniechęcić ....
Nie ma prawa wymagać takich rzeczy, wystarczy wypis ze szpitala. Może ginekolog zechce jej wpisać skierowanie ? Choć jak znam życie, to też może się stawiać ....
Może niech od razu uda się do NFZ jak jedna z naszych Syrenek , weźmie wniosek , sama wpisze z odpowiednimi symbolami wg wskazówek NFZ i da mu do podpisu.
Tak będzie prościej bez błąkania się po specjalistach.
Zobacz jaką drogę przeszła Ixi z załatwianiem sanatorium.
Niech Twoja koleżanka przeczyta sobie tu przeczyta u skorzysta z jej doświadczeń :kolobok_yes3:

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 27 mar 2018, o 17:40
przez pusia
Jak dla mnie lekarz, który chyba gdzieś serce zgubił.
U mnie było tak.
Sama skompletowałam wszystkie dokumenty.
Ksero kart choroby, opinie od specjalistów u których się liczyłam.
Wydrukowałam zgłoszenie do sanatorium które na kompie sama wypelniłam swoimi danymi.
Poszłam do rodzinnego.
Poprosiłam o dokończenie wypełniania zgłoszenia łącznie z podpowiedzią o jaką jednostkę chorobową chodzi.
Zero problemów. Pani stwierdziła, że jak najbardziej się należy i trzeba korzystać.
W Zusie nawet nie przeglądali dokumentów. Miałam przyznane na kwiecień.

Pomijam, że wczoraj zaniosłam rezygnację z sanatorium i bardzo nad tym ubolewam.

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 27 mar 2018, o 19:22
przez kasiakrk
A ja nadal czekam na decyzję... żeby uzyskać informację trzeba osobiście udać się do NFZ. Oczywiście pracuję w godzinach obsługi, a na urlop mam szansę po Świętach. Może zdążą mi przysłać w międzyczasie....

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 27 mar 2018, o 21:13
przez basia65
Kasiu trzymam :-bd mam nadzieję, że szybko otrzymasz dobrą wiadomość, pozdrawiam :ymhug:

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 28 mar 2018, o 09:09
przez kasiakrk
Basiu, dziękuję :) Znając moje szczęście, dostanę negatywną decyzję. W każdym razie chciałabym nareszcie dostać jakąkolwiek... (minęło już 6 tygodni od wysłania skierowania) Pozdrawiam cieplutko :x

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 28 mar 2018, o 11:50
przez mech
Ja dzis byłam u lekarki tzw, rodzinnej w przychodni i okazało sie ze nie chce mi wystawic skierowania. Najpierw ze skoro poszpitalne to szpital powinien wystawic. Potem odsyłała do ginekologa, ze jak operacja ginekologiczna to ona niby nie moze tylko ginekolog. Ze nie wiadomo czy ja powinnam. Na moje słowa, ze chodzę prywatnie do ginekologa i on nie moze wystawic mi takiego skierowania to kazała sie zapisac do ginekologa na NFZ. W koncu ustalilam ze jak przyniose od ginekologa papier, ze on wyraza zgode, to mi wypisze...Wizyte kontrolna mam 4 kwietnia u mojego ginekologa w Wawie, to poczekam i zobaczymy co dalej...

Do tego mam ciągle problemy z pecherzem, prawdopodobnie po cewnikowaniu, biore juz tydzien urofurgine, bo tydzien temu byłam u niej powiedziec ze cos za dlugo mam problemy ( po 16 dniach ciągle pobolewania) to kazała to brac i zlecila badanie moczu, to teraz juz skoro badanie wyszlo ok, to znowu z tym problemem odsyla do ginekologa....spychologia trwa.....

Naprawde nie jest łatwo dyskutowac z lekarzem, bo jest sie w pozycji zaleznej a nie jak równy z równym.... człowiek jest bezsilny w takim "starciu". Ty swoje a on swoje. Normalnie paranoja, jakby sie chcialo naciagnąc albo cos wyłudzić...szkoda gadac.....

Kasiakr śledze twoja historie tez z zainteresowaniem. Trzymam kciuki by ci sie udało. :)
Pozdrawiam wszystkie doradzające i kibicujące nam w tej sprawie syrenki, zawsze to jakies wsparcie i motywacja by sie nie poddawac :x

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 28 mar 2018, o 14:16
przez olikkk
Ja już nie wiem co jeszcze powiedzieć na Wasze problemy z załatwianiem sanatorium =((
Już wszystko zostało powiedziane, dobrze wiemy , że mamy prawo i róbcie wszystko co możliwe , żeby tam pojechać. Trzymam za Was kciuki :-bd

Pusiu przykro mi że nie możesz jechać :kolobok_cray:

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 28 mar 2018, o 14:35
przez kasiakrk
Mech, ja tez nie dostałam skierowania za pierwszym podejściem... Wystawił mi inny lekarz (w tej samej przychodni). Odnoście pęcherza, jestem prawie pół roku po operacji i ciągle mam z nim problem. (musze pędzić do toalety jak tylko poczuję potrzebę, w przeciwnym wypadku ze 2 dni jest naprawdę nieprzyjemnie)

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 2 kwi 2018, o 10:24
przez malutka
Witam Was wszystkie Syrenki trochę póżno ale chciałam Wam wszystkim złożyć najserdeczniejsze życzenia świąteczne Zdrowych Wesołych Świąt dużo radości miłości wiary i dużo sił w pokonywaniu trudności

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 2 kwi 2018, o 21:12
przez mioduszka
Ja coś chcę dopisać: :-s właśnie wróciłam z sanatorium. (w czerwcu br. miną 4 lata od operacji)
Z tym sanatorium to są jakieś korowody. Dużo zależy od okoliczności operacji tzn. czy był nowotwór czy nie.
Pomądrzę się tylko podając mój przykład:
Operacja 2014 (nowotwór bez węzłów i bez chemii, tylko 3 x bachyterapia) - składam wniosek ( lek.PK) dostaję z NFZ odmowę (w uzasadnieniu nowotwór i wymaganie od gin.onkologa pozwolenia na zabiegi). Czekam bo gin. nie chce dać zaśw. i mówi, że trzeba odczekać 3 lata. Składam wniosek ponownie w 2015 - odmowa i NFZ chce potwierdzenia gin.onkol. że mogę uczestniczyć w zabiegach. Lekarz PK znów wysyła mnie po zaświadczenie do gina i czeka z wnioskiem. I stał się cud ! :-bd gin. czyta pismo z NFZ i dostaję zaśw. o dopuszczeniu do zabiegów (warunek - nie było chemii). Składam wniosek i czekam.. i stało się ! właśnie wróciłam z Augustowa.
Trochę było chłodno, ale słonecznie i komfortowo. Pod koniec roku znowu składam bo czekać trzeba ok. 2 lata (ale warto!!! :-!
Jeśli chcenie znać jakieś szczegóły - piszcie.
:) mioduszka

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 3 kwi 2018, o 12:08
przez kasiakrk
Udało mi się dodzwonić do małopolskiego NFZ... Czas oczekiwania na kwalifikację skierowania (decyzję) wynosi... 3 miesiące... (ustawowo 30 dni) :kolobok_dash2:

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 3 kwi 2018, o 20:18
przez mech
Człowiek jest bezsilny w walce z system, co tam prawo i tak najwazniejsze widzimi sie urzednika lub lekarza%-( . Kasia cierpliwości życze, moze wreszcie sie doczekasz i będzie ok. :)

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 3 kwi 2018, o 20:24
przez olikkk
Mioduszko cieszę się, że wreszcie się udało :-bd

Kasiu za Ciebie również trzymam kciuki :kolobok_good2:

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 5 kwi 2018, o 13:00
przez mech
Drogie syrenki :)
Podejście do sanatorium - drugie nieudane!
Tym razem mialam zaświadczenie od ginekologa ze wskazane leczenie sanatoryjne, miałam aktualne badania morfologii i moczu robione na swój koszt oraz pozostale (bez kosztów przychodni) robione przed operacja i nawet wydrukowany formularz i co? Pani doktor powiedziala ze oni musza sobie sami wydrukowac formularz? nie wiadomo co włąsciwie? z systemu i tak bardzo jakoś niejasno to tłumaczyla, generalnie kazała mi sie zapisac na inny dzien. Zarezerwowac DWA numerki bo przeciez to wszystko jes ttakie skomplikowane i wymaga czasu i tym sposobem jestem zapisana na poniedzialek :)
Acha akurat przed moja wizyta panie lekarki (wszystkie 3) mialy przerwe sniadaniowa pól godziny :) i wszyscy pacjenci grzecznie czekali....Jak w tych komediach z PRL - tylko czy smiać sie czy płakac?
Ja wiem, ze sa wspaniali lekarze, oddani pacjentom i ratujacy życie ale w takim przypadku jak ta pani, to ma sie tylko negatywna opinie...zadrosze z calego serca tym wszyskim co mają normalnych lekarzy. Pozdrawiam :ymhug:

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji - szpital uzdrowisk

PostNapisane: 5 kwi 2018, o 21:16
przez vika45
Dwa numerki to normalne, zawsze tak mam!