Strona 6 z 46

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 3 gru 2013, o 23:21
przez Ida89
Tak wiem. Głupota. Można by jeszcze powiedzieć, że słońce mi styki przegrzało #:-s Ale nie da się. Mróz był. :D
A lekarz tak mnie zaskoczył, że wyszłam z gabinetu prawie bez słowa. Dopiero później pomyślałam, że mogłam wziąć od niego zaświadczenie, że jestem zdolna do pracy w swoim zawodzie. Ciekawe czy by je wystawił.

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 4 gru 2013, o 08:58
przez basia65
Ida z tym powrotem do pracy to Ty się nie śpiesz. Zresztą jak masz zwolnienie lekarskie dłużej niż 30 dni to i tak musisz mieć zaświadczenie od lekarza, że możesz wrócić do pracy. Dziwne, że lekarza nie interesuje, jaką pracę wykonujesz. Ja mam pracę biurową i byłam 3 m-ce na zwolnieniu, a i tak po powrocie do domu jestem bardzo zmęczona, często bolą mnie plecy, że musiałam, zwłaszcza w pierwszym tygodniu po powrocie do pracy, położyć się trochę, żeby odpocząć. Także nie udawaj siłaczki i uważaj na siebie, bo takie próby mogą mieć nieciekawe skutki. Pozdrawiam gorąco :) :ymhug:

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 4 gru 2013, o 21:07
przez Diara
Ida :) Ja podpisuje się pod tym co napisały dziewczyny, ja też byłam 3 miesiące na zwolnieniu i uważam, że to najlepszy czas na dojście do siebie i tak jak Basia mam pracę biurową, ale niestety muszę czasami dźwigać (więcej niż 3-5 kg dozwolone) i po takim dniu czuję to w dole brzucha, robi się twardy i piecze ... Tak więc bardzo Cię proszę dbaj o siebie i walcz o swoje prawa. :ymhug:

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 7 gru 2013, o 15:14
przez Ida89
Witam
Jak pisałam wcześniej-tak zrobiłam. Poszłam prywatnie do lekarki, która mnie operowała. I tam okazało się, że powrót do pracy po miesiącu to jest za szybko. Min. 6 tyg., a najlepiej, nawet gdy wszystko się ładnie goi i praca lekka, to te 2 m-ce. A dowiedziałam się, że tak naprawdę do już do końca życia powinnam podnosić tak do 5kg. 8-| Pani doktor spytała czy nie mogłabym zmienić pracy. A ja właśnie niedawno przekwalifikowałam się. :( Mam przepisane tabletki /brunatna wydzielina i stąd lek/. I miesiąc wolnego. Będzie czas na zastanowienie-co dalej. Idę wypić herbatkę. Bo na kawę, od czasu operacji nie mam ochoty. :( Czyżby wpływ hormonów, a dokładniej to ich niedosyt miał na to wpływ? :D

pozdrawiam :-h

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 7 gru 2013, o 16:23
przez olikkk
Ido i bardzo dobrze :-bd
Lekarz, który sam robił operację, nigdy nie będzie taki skory do wysyłania pacjentki do pracy po miesiącu,
a już z pewnością do fizycznej, bo nie pozwoli zepsuć tego, co zrobił dla zdrowia pacjentki.
Przestroga kolejna dla Syrenek, po zdolność do pracy proszę się kierować do swojego operatora :x
Jak widzisz potwierdziła wszystko o czym tu piszemy do znudzenia od 3 lat ...
Tak jest i nie ma się co oszukiwać. Musimy się oszczędzać i to bardzo do końca naszego życia, czego Ci życzę z całego serca :x

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 7 gru 2013, o 18:06
przez Ida89
Dzięki Ollik. Dowiedziałam się dopiero na tej ostatniej wizycie, że już do końca życia muszę się oszczędzać. To był dla mnie szok. Liczyłam, że za jakiś czas-dłuższy lub krótszy/dałam sobie 1 rok na to/-wszystko wróci do normy i będę mogła funkcjonować normalnie. Jestem z tych co to wszystko robią sami. Po ostatniej przeprowadzce /na wieś/ nawet w rąbaniu drewna dostrzegałam fajne zajęcie. :D A teraz co? Już nie wolno będzie?

Pozdrawiam

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 7 gru 2013, o 18:14
przez bulbinka536
Ida witam Cię cieplutko :ymhug: dopiero teraz ,bo tu nie zaglądam :(
sanatorium mnie nie nigdy nie interesowało ,więc nie wiedziałam ,że tu piszesz o sobie ;)
Dużo zdrówka Ci życzę :ymhug: :x

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 7 gru 2013, o 18:36
przez Ida89
Z wiedzą jaką mam na dzień dzisiejszy żałuję, że żaden z lekarzy wcześniej nie powiedział mi o pełnych konsekwencjach operacji i nie zaproponował kilka lat temu, czyli wtedy gdy było to jeszcze możliwe, usunięcia samych mięśniaków. A podejrzewam, że po ich zdiagnozowaniu 7 lat temu, gdy miały po 3cm, a nie jak w dniu operacji 10cm, było można usunąć je same, bez macicy. Lekarze mają do tego typu operacji różne zdania. Ja trafiałam od samego początku, czyli od dnia zdiagnozowania mięśniaków, na lekarzy dla których jedynym wyjściem była operacja usunięcia wszystkiego. I dlatego tak długo zwlekałam z tym. Z powodu mięśniaków nie odczuwałam początkowo żadnych dolegliwości, więc nie widziałam powodu dla którego miałam pójść pod nóż /bo cały czas miałam pójść na laparotomię, a metoda laparoskopowa jako alternatywa wyszła dopiero, gdy wybrałam się do kolejnego -innego lekarza z nastawieniem, że jeśli on powie, że operacja jest konieczna to już się zdecyduję-i to było pół roku temu/.
Wydaje mi się, że i tak miałam szczęście trafiając na lekarkę, która starała się zrobić operację jak najmniej inwazyjną. Brała nawet pod uwagę usunięcie samych mięśniaków, ale okazało się, że ich usytuowanie i wielkość to uniemożliwiły. :(
Życzę wszystkim kobietom, aby na swojej drodze spotykały tylko takich rozsądnych lekarzy, którzy uwzględniają wszystkie za i przeciw, w tym zdanie samych zainteresowanych pacjentek, informując je w pełni o wszystkich możliwościach i konsekwencjach. Że będą traktować pacjentki jak kobiety, a nie jak kolejny przypadek medyczny.
A teraz będę szukać pozytywnych stron życia i czekać na skierowanie do sanatorium, aby wyjechać po leczeniu podregenerowana i naładowana pozytywną energią. :)

Pozdrawiam wszystkie syrenki :x

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 7 gru 2013, o 18:38
przez Ida89
Wysyłając swój post nie zauważyłam nowego. Dzięki bulbinko. Jakoś tak wyszło z tym pisaniem. Poszukiwałam informacji w sprawie sanatorium i od tego się zaczęło. A, że załatwianie tegoż skierowania troszkę trwało, więc tak i reszta problemów utknęła w tym wątku. :D

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 7 gru 2013, o 18:57
przez Ida89
Bulbinko zdjęcia twoich potraw pobudzały wielokrotnie moje soki żołądkowe. A chciałam przenieść się na wasze codzienne pogaduchy, ale ja tak naprawdę niewiele siedzę przy komputerze, bo to i czasu ciągle było brak /no teraz na wolnym jest pod tym względem dużo lepiej/ jak i fakt, że dzielę komputer z córcią-nastolatką jest nie bez znaczenia :D, a przy tych waszych pogaduch warto być w miarę na bieżąco. :)

Pozdrawiam

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 7 gru 2013, o 19:07
przez bulbinka536
Ido kochanie rozumiem Cię doskonale :D ale pomimo wszystko wskakuj do
pogaduch ,tam Cię skarbie nie przeoczę ;)
Buziaki :-* dla córci też =:) :kolobok_girl_in_love:

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 7 gru 2013, o 22:00
przez laguna
Ido, nie musisz być na bieżąco.Ja też często nie mam czasu,zęby się odezwać na pogaduchach, bo jak wpadnę w kierat pracowo-domowych obowiązków, to czas szybko bardzo mija. Jednak przynajmniej od czasu do czasu staram się zaglądać, przynajmniej poczytać,co u dziewczyn słychać, bo sie uzależniłam, czy co? Pewnie od tej pozytywnej energii i ciepełka, jakie mi dają bezinteresownie :)

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 7 gru 2013, o 22:28
przez basia65
Ido pogaduchy są super, taka jakaś odskocznia, i nie trzeba wszystkiego czytać, a ile czasami śmiechu, że można zapomnieć o codziennych kłopotach a także się odstresować :) :ymhug:

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 8 gru 2013, o 01:28
przez Ida89
Dzięki dziewczyny. Zaglądam na te pogaduchy chętnie, jak tylko chwilka się nadarza. Lubię tam poczytać. Za buziaki dzięki, szczególnie te dla córci. Nie omieszkam ich przekazać rano /teraz już śpi/, bo dziś nabijała się ze mnie, że mi to chyba faktycznie się już nudzi skoro czytam i pisze na forum. :D
Tu zamieszczę jeszcze informacje jak to będzie z tym moim skierowaniem do sanatorium. A na rozmowy wpadnę na codzienne pogaduchy. :)

pozdrawiam

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 12 gru 2013, o 22:04
przez basia65
Dzisiaj dzwoniłam do NFZ, z pytaniem na kiedy mogę się spodziewać wyjazdu do sanatorium, bo jestem już na 9 pozycji, i się dowiedziałam, że najprawdopodobniej w lutym lub w marcu :)

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 12 gru 2013, o 22:10
przez olikkk
Basiu 9 numer i w marcu :-o Chyba coś przekombinowali ;)
Mam nadzieję, że jednak będzie szybciej :D
Zerkaj do przeglądarki, tam szybciej się dowiesz :)

https://skierowania.nfz.gov.pl/

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 12 gru 2013, o 22:12
przez Diara
To super Basiu, bo już będzie może trochę wiosny widać. :)ale to jednak dziwne, że tylko 9 pozycji a czekania ok. 3 mcy :)

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 12 gru 2013, o 22:18
przez basia65
Oliku, Diaro też nie wiem od czego to zależy, myślałam że wyjazd byłby w styczniu i dlatego zadzwoniłam, rano byłam na 9 miejscu a teraz sprawdziłam to jestem na 8, jeszcze nie dostałam informacji o terminie i miejscu kuracji, cały czas sprawdzam jak ta kolejka się przesuwa, ale może być też tak, że przez jakieś czas może stać w miejscu lub mogą być też jakieś wahania ;)

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 12 gru 2013, o 22:19
przez iwon62510
Basiu a moze jest szansa ze zwrotów,przyspieszyć termin wyjazdu..

Re: Mamy prawo do sanatorium po operacji :)

PostNapisane: 12 gru 2013, o 22:28
przez basia65
Iwon to nie jest tak wielka różnica styczeń, luty czy marzec. W styczniu są krótkie dni, to chyba bym wolała luty lub marzec i na spokojnie sobie wszystko poukładam przed wyjazdem. Tylko nie wiedziałam kiedy mogę się spodziewać tej informacji, wiem że muszę ją otrzymać najpóźniej na 14 dni przed wyjazdem, ale obawiałam się, że jak ją dostanę w najniższych dniach i wyjazd byłby na początku stycznia, to miałam obawy, że będę miała za mało czasu na przygotowania do wyjazdu. Dlatego dzwoniłam,żeby się coś więcej dowiedzieć :) :ymhug: