Teraz Renia siedzi sobie na ławeczce w niebiańskim parku. Obok Anioł czule głaszcze ją po włosach, a ona rozgląda się ze zdziwieniem, że tu jest tak dobrze, ciepło, jasno...
Jej ciało jest zdrowe, piękne, utkane z innej energii, ale nie nosi już śladów cierpienia...
Ma na sobie kieckę - ostatni krzyk zaświatowej mody i uroczy kapelusik na głowie, a spod niego wyskakują niesforne kosmyki długich, kręconych włosów.
Renia jest piękna. Anioł patrzy na nią z miłością...
Renia wróciła do Domu. Odpoczywa, cieszy się, że już odrobiła swoją lekcję na ziemi.
Teraz zajmie się różnymi sprawami, bo w niebie przecież jest tyle wspaniałych rzeczy do zrobienia.
Ale najpierw troszkę odpocznie, bo jej duszyczka dostała ostatnio popalić. Musi zregenerować siły, pogrzać się trochę w promieniach Boskiej Miłości, spotkać się z bliskimi, znajomymi i przyzwyczajać do innego życia. Ale będzie pamiętać o tych co zostali tutaj. Będzie dla nich Aniołem, opoką, pomocą.
Reniu, puszczam do Ciebie oko, bo Ty dobrze wiesz o czym piszę