Re: Z rakiem można wygrać :)
Napisane: 28 maja 2013, o 21:47
Witam moje kochane syrenki i nie syrenki
Długo się nie mogłam do Was zalogować dlatego nie pisałam. No ale w końcu się udało
A więc moja historia potoczyła się w następujący sposób. 15 stycznia miała operację usunięcia wszystkiego, około miesiąc byłam bardzo słaba i borykałam się z problemami pooperacyjnymi jak pewnie każda z nas. Wyniki badań histopatologicznych wyszły dobrze dla mnie. Nigdzie ani śladu nowotworu Jestem pod stałą kontrolą lekarza onkologa, badania i wizyta co 3 miesiące. Po rezonansie wyszły jakieś węzły pachwinowe ale nie jestem pewna czy jest z nimi coś nie tak ??? W każdym razie w czerwcu mam usg tych węzłów pachwinowych. Jestem na zastępczej terapii hormonalnej. Przyjmuję plastry Systen50. Martwię się tym gdyż ewidentnie przybieram na wadze. No ale ćwiczę codziennie i staram się jeść zdrowo. Fizycznie czuję się rewelacyjnie, po miesiącu od operacji praktycznie robiłam już wszystko. Mam 2 letnią córeczkę i 9 letniego synka więc wiadomo jest trochę pracy. Psychicznie od początku silna i dobrze nastawiona. Także dzięki Wam moje kochane. To Wy dałyście mi siłę żeby przejść przez to nieznane Dziękuję To cudownie, że istnieje takie forum bo kto inny zrozumie chorego jak nie drugi chory
Długo się nie mogłam do Was zalogować dlatego nie pisałam. No ale w końcu się udało
A więc moja historia potoczyła się w następujący sposób. 15 stycznia miała operację usunięcia wszystkiego, około miesiąc byłam bardzo słaba i borykałam się z problemami pooperacyjnymi jak pewnie każda z nas. Wyniki badań histopatologicznych wyszły dobrze dla mnie. Nigdzie ani śladu nowotworu Jestem pod stałą kontrolą lekarza onkologa, badania i wizyta co 3 miesiące. Po rezonansie wyszły jakieś węzły pachwinowe ale nie jestem pewna czy jest z nimi coś nie tak ??? W każdym razie w czerwcu mam usg tych węzłów pachwinowych. Jestem na zastępczej terapii hormonalnej. Przyjmuję plastry Systen50. Martwię się tym gdyż ewidentnie przybieram na wadze. No ale ćwiczę codziennie i staram się jeść zdrowo. Fizycznie czuję się rewelacyjnie, po miesiącu od operacji praktycznie robiłam już wszystko. Mam 2 letnią córeczkę i 9 letniego synka więc wiadomo jest trochę pracy. Psychicznie od początku silna i dobrze nastawiona. Także dzięki Wam moje kochane. To Wy dałyście mi siłę żeby przejść przez to nieznane Dziękuję To cudownie, że istnieje takie forum bo kto inny zrozumie chorego jak nie drugi chory