Re: Czekając na diagnostykę...
Napisane: 1 wrz 2017, o 18:25
No to faktycznie jest dość skomplikowane ja jestem z Krakowa i tam mieszkałam przez 33 lata, - tej wiosny przeprowadziłam się do Warszawy bo dostałam roczną relokację w ramach pracy i mieszkam tu tymczasowo od marca - jestem tymczasowym słoikiem Jak tylko mogę to pojawiam się w Krakowie, ale w terminie spotkania chyba będę przykuta do Warszawy przez terapię ?