Strona 7 z 11

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 2 mar 2019, o 18:33
przez monte
Aniu super !!!
I podpisuje się pod tym co mówi ani A obiema rękami.Moja historia jej podobną gdybym nie zdążyła nie byłoby mnie pewnie tu dzis.
W tymże i mnie zła cytologia toczyła się latami....kolposkopia po każdej cyto prawie i niby nic się nie dzieje.DZIEKI uporowi uchwycone w postaci przedinwazyjnej...
W pn kontrola i mimo że cyto tylko z kikuta pochwy i tak się boję...

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 2 mar 2019, o 19:04
przez Anita71
Hej Monte czy możesz napisać, jak często masz robioną cytologię z kikuta pochwy i w jakim czasie od operacji miałaś robioną po raz pierwszy?

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 9 mar 2019, o 20:09
przez monte
Oczywiście 🙂
Pierwsza miałam pół roku po operacji a teraz mam w kwietniu czyli półtora roku po.

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 9 mar 2019, o 20:14
przez monte
Przełożyłam wizytę...
Coś mi docencik wspominał że normalnie cyto z kikuta po roku...Ale że u mnie złe komórki były w szyjce tarczy i mam torbiel w pochwie to może temu...

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 9 mar 2019, o 20:54
przez Anita71
Dzięki Monte :) ja też jestem umówiona na cytologię z pochwy na za rok od operacji.

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 9 mar 2019, o 20:55
przez Anita71
Muszę uściślić z kikuta pochwy. ;)

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 16 mar 2019, o 18:56
przez kade
Wiewióreczko, jakaś Ty fajna babka. Obejrzałam filmiki i zajrzałam na bloga. Aż się serducho raduje jak się na Ciebie patrzy i słucha. :kolobok_heart:
Ja osobiście raczkuję (dobre określenie w tym temacie) ze sobą w temacie boju z nowotworem, ale przeszłam już batalię z mamą (operacja 2016 potem chemia i AWASTIN) i wiem, że nie jest łatwo. Musiałam dla niej stanowić baterię optymizmu, żeby mogła ode mnie podładować akumulatory do walki. Ty znalazłaś ją w sobie - gratuluję.
A o szczoteczce do cyto usłyszałam dopiero od Ciebie a już mam 4 z przodu (tak a propos magiczna 40 jest w zasadzie niezauważalna, dalej mam wrażenie jakbym była przed). Przy najbliższym badaniu z pewnością zwrócę uwagę na narzędzie użyte do pobrania próbki.
Ja też byłam ciągle badana (przez różnych lekarzy), zwłaszcza że w wywiadzie pojawiła się choroba nowotworowa mamy. Też osoby z otoczenia mówiły, że jestem przewrażliwiona i że latam po lekarzach jak hipochondryk. Ciekawe jak się teraz czują jak stwierdzono u mnie raka. Mam nadzieję że jest im na tyle głupio, że zrobią sobie badania. Moje wyniki nie były bardzo niepokojące. Cytologia ok, krew ok (CA-125 trochę powyżej normy 40,50, ale na moje zapytanie lekarz stwierdził, że to o niczym nie świadczy, bo może to być zwykły stan zapalny), USG jamy brzusznej, doppler i przezpowchowe tylko mięśniaki i polip (który raz był a potem już go nie widzieli). Dopiero w badaniu HP po operacji, na którą się zdecydowałam profilaktycznie wykryto nowotwór złośliwy trzonu macicy. Też uważam tak jak Ty, trzeba się upierać przy badaniach i niekiedy decydować na radykalne kroki. Mi być może uratowało to życie. A niech tam nazywają mnie hipochondrykiem. Nic mnie to nie obchodzi.
Zdrówka życzę ~o) i oby jak najwięcej takich pozytywnych SuperWiewióreczek (nawet wśród zdrowych).

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 16 mar 2019, o 19:47
przez Anita71
Kade to w takim układzie ja też jestem hipochondryczką :ympeace:

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 16 mar 2019, o 19:48
przez Anita71
A Wiewiórka jest bardzoooooooo super!!

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 20 mar 2019, o 15:09
przez kade
Wiewióreczko, a co u Ciebie?

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 24 mar 2019, o 20:51
przez Wiewiórka
Kochane Dziewczyny!
Ale mnie długo tu nie było. Dziękuję bardzo Olikkowi, że wrzucanie informacji. Jak zwykle jesteś niezastąpiona <3.
Dziękuję za wszystkie, życzenia i kciuki. Jesteście niesamowite.
Obiecuję, że będę częściej!!!
Wrzucam też linka do najnowszego wpisu na blogu: http://wiewiorawygrywazrakiem.blox.pl/2 ... 7bkGc4Zm7o
A jeśli jesteście na FB to zapraszam na Wiewiórkową stonę: Wiewiora wygrywa z rakiem


przesyłam masę uścisków i buziaków :*
Olikku, dziękuję za to miejsce!

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 24 mar 2019, o 21:12
przez olikkk
Wiewióreczko a ja dziękuję, że tu jesteś, że dajesz tyle nadziei naszym Syrenkom i wiary, że podobnie jak z Ty mogą pokonać chorobę :x
Tak bardzo mocno życzę Ci zdrówka 🙏
Całuję :kolobok_air_kiss: i mocno przytulam :ymhug:

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 24 mar 2019, o 22:01
przez Anita71
Wiewiórko dałaś mi istotną wiedzę: cytologia tylko szczoteczką, wszystkim to powtarzam, większość nie zwracała na to uwagi, myślę, że ta wiedza wyczuli wszystkie dziewczyny, którym ją przekazałam. Dla mojego ciała to już znaczenia nie ma ale ma dla moich córek i koleżanek. Dziękuję Tobie za to Wiewiórko. :ymhug: @};-

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 26 mar 2019, o 21:25
przez Wiewiórka
Cieszę się bardzo! Bo to właśnie o to chodzi, żeby to, co się złego dzieje przekuć w choć odrobinę dobra <3 i to jeszcze nie jest moje ostanie słowo :D

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 27 mar 2019, o 23:42
przez olikkk
No już jestem ciekawa kolejnych Twoich słów Wiewiórko :kolobok_wink3: :-*

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 10 maja 2019, o 11:50
przez olikkk
Wiewióreczko widzę, że pojawiałaś się u nas w kilku wątkach :-bd
SUPER znowu Cię widzieć w dobrej formie, co jest nie tylko radością dla mnie i nas wszystkich, ale też potężną dawką optymizmu i nadziei dla naszych onkologicznych Syrenek :kolobok_yes:
Życzę Ci dużo, dużo zdrówka i nieustająco radosnej buzi :D :kolobok_air_kiss: :kolobok_girl_in_love:

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 3 lip 2019, o 18:39
przez Anita71
Wiewiórko ponieważ targają mną pewne wątpliwości postanowiłam napisać w Twoim pokoiku, mając nadzieję, że może tu zerkniesz i coś podpowiesz. Problem dotyczy mojej starszej córki, niby wszystko wyjaśnione, pobadane ale... Córka ma 24 lata, w kwietniu tego roku była prywatnie pierwszy raz na badaniu ginekologicznym pełnym tzn. cytologia, tradycyjne fizykalne plus USG dopochwowe. Dodam, że badanie wykonała ginekolog o specjalizacji ginekologiczno-onkologicznej, pracująca w poradni ginekologiczno-onkologicznej, również konsultuje przypadki onkologiczne w szpitalu przed operacją, dość młoda, ale się stara. Chyba jej ufam, mnie też prowadzi, i miałam z Nią styczność w szpitalu w związku z moją operacją. W badaniu fizykalnym jest opis: tarcza z niewielką ektopią, cytologia: rozmaz odpowiedni do oceny, nie stwierdzono neoplazji środnabłonkowej ani nowotworu złośliwego, czyli jak doktor dopisała to wg starej skali 1 gr. Dwukrotnie rozmawiałam z doktor i za każdym razem zapewnia że nic z nadżerką nie robimy, kontrola za rok. Cytologia zwykła, tradycyjna, raczej pobrana prawidłowo, szczoteczką, córka nawet lekko pokrwawiła z szyjki. Ma bóle menstruacyjne, w okresie międzymiesiączkowym też chwilami pobolewa ją, jak to mówi brzuch. I co myślisz Wiewiórko, zaufać, robiąc badanie za rok, czy drążyć dalej temat? @}; pozdrawiam serdecznie :x

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 23 wrz 2019, o 12:29
przez olikkk
Wspaniała, kochana, dzielna Wojowniczko, Wiewióreczko nasza, z okazji urodzin życzę Ci najpierw ZDROWIA !!! 🙏 spełnienia wszystkich marzeń, planów i wszystkiego co ukrywasz gdzieś głęboko w serduszku, dużo pięknej MIŁOŚCI i cudownych ludzi wokół Ciebie :kolobok_girl_in_love: @};- %%- :kolobok_air_kiss: :kolobok_heart:

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 27 sty 2020, o 22:05
przez olikkk
Nie mam dobrych wiadomości =((
Nasza Wiewióreczka potrzebuje ogromnego wsparcia :ympray: :ympray: :ympray:

https://wiewiorawygrywazrakiem.home.blog/2020/01/27/you-shall-not-pass/?fbclid=IwAR3g6H1aAZRZC_bfIaM1_GIJDc1TzExHGvYo0KpozHBaRXd2bxMzSsTUiGU

Kochana, na nas zawsze możesz liczyć 🙏 :kolobok_heart: 🙏 :kolobok_heart: 🙏

Re: Czekając na diagnostykę... Wiewiórka

PostNapisane: 27 sty 2020, o 22:07
przez anulek
Będę pamiętać w modlitwie 💛