Strona 1 z 11

Nowotwór szyjki macicy G3 ... Wiewiórka

PostNapisane: 29 lip 2017, o 08:59
przez Wiewiórka
Cześć Dziewczyny,

Pisze swój pierwszy post, ale na forum pojawiam się od kilku tygodni - odkąd pojawiła się diagnoza - rak szyjki macicy G3. Może to zabrzmi strasznie głupio, ale jestem teraz na etapie kiedy mam nadzieje, ze będę miała operację. Początkowe rozpoznanie Ib1, na MR miednicy brak przerzutów (delikatnie poszerzone węzły wartownicze, ale nie zajęte), a potem RTG klatki i podejrzenie ukrytego za sercem(widocznego tylko z boku) guzka na lewym płucu. Wczoraj miałam TK klatki, jamy brzucha i miednicy i teraz oczekiwanie na wyniki. Dla mnie ta niepewność jest najgorsza. Dotychczasowe leczenie, z którym już sobie poradziłam psychicznie, czyli radykalna operacja staje pod znakiem zapytania. W perspektywie radykalna chemia i tak strasznie się boje... Trzymajcie za mnie kciuki mocno, żeby nie było przerzutów :(((((

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 29 lip 2017, o 10:02
przez ada
Witam Cię Wiewiórka :ymhug:
U mnie też były takie rokowania i czarna wizja wszystkiego,ale skończyło się na strachu i już jest po wszystkim.Bardzo dobrze że tak badają wszystko szczegółowo.Potem nic Cię nie zaskoczy.Może skończyć się tylko na operacji,czego Ci serdecznie życzę i gorąco pozdrawiam :-h %%- %%- %%- %%-

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 29 lip 2017, o 15:27
przez maria
Witaj Wiewiórka :x piszesz że już od paru tygodni wiesz o raku szyjki ,i że masz nadzieję że operacja się odbędzie ,stąd moje pytanie
gdzie się leczysz ?czy jesteś pod opieką lekarza onkologa ? czy leczysz się w jakimś Centrum Onkologi ?
trochę długo to trwa ,a przy stopniu złośliwości który masz nie powinni czekać ,każdy tydzień działa na niekorzyść
nie chcę Cię straszyć ,ale u mnie niecały miesiąc zwłoki ,a już były nacieki na szyjce ,pozdrawiam Maria :x

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 29 lip 2017, o 17:26
przez anik
Wiewiórko, skoro masz już porobione potrzebne badania, to upewnij się, że szpital, w którym będziesz leczona /operowana/ ma dobre rekomendacje. Jeżeli nie, to znajdź szpital /klinikę/ z dobrą opinią pacjentek, gdzie pracują polecani fachowcy. Czytałam wywiad z panią (...........) o innowacyjnych metodach leczenia, ale już nie pamiętam, w którym warszawskim szpitalu tak leczą. Moja koleżanka w ostatniej chwili zmieniła decyzję i uciekła od "powiatowej" onkologii do kliniki w Bydgoszczy. Czas pokazał, jak dobra była to decyzja. To było 10 lat temu. Chemię /nawet kilka cykli/ da się przeżyć, choć nie jest to nic przyjemnego. Potem wraca się do równowagi psychicznej i dobrego samopoczucia. Trzymaj się. Ja będę trzymać kciuki. :-bd

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 29 lip 2017, o 18:31
przez Wiewiórka
Uciekłam ze szpitala w Krakowie gdzie okazało się, ze chcieli mnie kłaść na stół bez badan :/ Teraz jestem w Warszawie. No i oni przede wszystkim zaczęli mi robić diagnostykę. Diagnozę poznalam19.07 wiec pewnie przesadzam z tymi tygodniami. W ten poniedziałek trafilam do (...........) i machina badan ruszyła. 7go mam poznać wyniki wszystkich badań i będzie decyzja dotycząca leczenia.

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 29 lip 2017, o 19:36
przez maria
Wiewiórko kamień z serca bo trochę mnie przestraszyłaś ,z tymi tygodniami ,będzie dobrze zobaczysz ,
też przez to przechodziłam ,ale powoli się zapomina ,i jest stres przy wizytach kontrolnych
ale głowa do góry będziemy trzymać kciuki ,
grunt to żeby się nie poddawać i myśleć pozytywnie to połowa sukcesu ,
jak będziesz miała jakieś pytania to pisz chętnie pomogę Maria :x

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 29 lip 2017, o 19:48
przez Wiewiórka
Bardzo, bardzo dziękuje Wam za słowa otuchy i wsparcia :x

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 29 lip 2017, o 22:05
przez anik
Wiewiórko, i lekarze i centrum to bardzo dobry wybór. Mi też spadł kamień z serca. Będziesz w dobrych rękach, a to jest najważniejsze. Teraz tylko trzeba wykrzesać z udręczonego serduszka trochę optymizmu. :-bd

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 30 lip 2017, o 21:26
przez olikkk
Wiewiórko witam Cię cieplutko i ja :ymhug:
Wolałabym poznać Cię w innych okolicznościach ....
Cóż zrobić, takie życie :-??
Ale ufam, że poradzisz sobie szybko z tym draniem :-t i okoliczności zmienią się radykalnie :D
Trzymam kciuki za powodzenie leczenia i obiecuję jak zwykle u nas każdej z Was wszelkie możliwe wsparcie :ympray: :-*
Powodzenia :kolobok_air_kiss:

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 5 sie 2017, o 09:08
przez Wiewiórka
Cześć,

Badania na szczęście wyszły Ok :D dziękuje bardzo za słowa wsparcia. We wtorek przyjmują mnie do szpitala i w czwartek mam mieć operacje. Trzymajcie proszę za mnie kciuki! %%-

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 5 sie 2017, o 09:15
przez Wiewiórka
No i powoli przygotowuje "wyprawkę" do szpitala. Jest coś nietypowego co powinnam zabrać? Mam przygotowane: ręcznik, klapki, kosmetyki, szlafrok, kubek, sztućce. Coś jeszcze może się przydać?Lepsza będzie piżama ze spodniami czy koszula - wybaczcie proszę głupie pytania :( Jak długo zostaje się w szpitalu po operacji? Nie wiem ile książek spakować :D

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 5 sie 2017, o 10:15
przez anik
Wiewiórko, potrzebna będzie i piżamka i koszulka. Koszulka, żeby po operacji szybciutko wyskoczyć ze szpitalnej kreacji, która nie jest przepiękna. Ja nabrałam gazet i krzyżówek, ale książkę rzecz jasna dobrze mieć. Trudno wyrokować, ile czasu spędzisz w szpitalu po operacji. Ja siedziałam od środy do poniedziałku, ale to z powodu weekendu. Ty będziesz krócej. :-bd

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 5 sie 2017, o 10:29
przez Wiewiórka
Dziękuje bardzo za informacje :) zakładam, ze skoro operacja będzie w czwartek to mogą mnie do poniedziałku potrzymać ;) mam nadzieje, ze 15.08 już spędzę w domu:)

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 5 sie 2017, o 22:54
przez anik
No i pewnie do tego poniedziałku Cię przetrzymają. Trzymaj się dzielnie i daj znać, kiedy już będzie po wszystkim. Przed operacją wypytaj o szczegóły operacji. A po operacji zapytaj lekarza operatora, jak to wszystko przebiegało i jak coś będzie Cię niepokoiło, powiedz o tym lekarzowi. No chyba że on sam właściwie się zachowa i nie będziesz musiała o nic pytać. Powodzenia. :)

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 6 sie 2017, o 11:30
przez ulla74
Wiewórko jeżeli chodzi o rzeczy potrzebne do szpitala, to radziłabym jeszcze zabrać ze sobą chusteczki nawilżone i wodę w małych butelkach, bo dużej nie podniesiesz raczej. Według mnie bardziej przyda się koszula nocna niż piżama, albo nawet ze dwie na zmianę, bo po operacji zapewne będziesz się pocić, a i do badania lepsza jest koszula, bo troszkę podciągniesz i już, a jak będziesz w piżamie, to musisz zdjąć spodnie i wtedy czasami się świeci tylną częścią ciała, ale to tylko moja sugestia :) Ja miałam badanie przed operacja przed całą ''komisją'' różnych ludzi, więc w koszuli czułam się troszkę pewniej :)
Co do pobytu w szpitalu, to ja byłam operowana w środę, a w piątek wypuścili mnie do domu, ale to pewnie tez zależy od szpitala i stanu pacjentki.
Trzymam kciuki za Ciebie, będzie dobrze, daj znać po wszystkim :ymhug:

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 7 sie 2017, o 13:48
przez Apsika
Witaj Wiewiórko ! :ymhug:
Jeśli chodzi o potrzebne rzeczy ja jeszcze proponuję weź mydło w płynie - BIAŁY JELEŃ (w klinice gdzie ja byłam, lekarze zalecali właśnie to mydło) oraz ręczniki papierowe - po operacji do wycierania. No i ładowarkę do telefonu byś miała kontakt z najbliższymi . Trzymam kciuki . BĘDZIE DOBRZE :x

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 7 sie 2017, o 17:51
przez Wiewiórka
Dziękuje bardzo! Wpisuję te wszystkie rzeczy na listę i zaraz lecę na ostatnie zakupy. Dziś jeszcze robię dobrą minę do złej gry ale jutro już będzie pewnie pełne przerażenie wiec trzymajcie kciuki! :)

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 7 sie 2017, o 19:15
przez olikkk
Jeszcze mała ściąga przed zakupami ;)
viewtopic.php?f=6&t=32

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 7 sie 2017, o 21:02
przez Wiewiórka
Ufff, prawie wszystko mam - resztę kupię na miejscu w aptece. Dziękuje ❤️

Re: Czekając na diagnostykę...

PostNapisane: 8 sie 2017, o 07:55
przez ewikaa
Trzymam kciuki ,bo to już dziś .