Strona 4 z 4

Re: Sarcoma...

PostNapisane: 6 cze 2017, o 15:56
przez Sierotka
Nie wiem jaką decyzję podjęłabym co do siebie, ale względem najbliższej osoby też bym pewnie chciała robić wszystko, co da nadzieję na wyleczenie... Wspieram Was mocno, Dzielne Kobiety! :kolobok_kiss3:

Re: Sarcoma...

PostNapisane: 6 cze 2017, o 20:31
przez olikkk
Elu miłość to sposób na rozwiązanie wielu problemów i tego Wam życzę :kolobok_heart:

Re: Sarcoma...

PostNapisane: 7 cze 2017, o 11:05
przez agnez40
Kochane, juz po pierwszym cyklu najgorszej, czerwonej chemii. Lekarz tez nam powiedział, ze wiek mamy nie rokuje dobrze - jest młoda, ma 54 lata, rak dużo szybciej sie namnaża. Przed chemią pojawił sie przerzut - guz w pachwinie - 5cm, po chemii zmniejszył sie jedngo dnia do 2.5cm., a teraz zaniknał całkowicie - przynajmniej tak czujemy w palpacyjnym badaniu. Niestety, pojawiły sie nacieki na miednicę, węzły przy drugiej pachwinie i na jelita. Pani Danusia miała ostry odlot w dniu wyjścia ze szpitala - 2 dni temu. Włosy zaczęły wychodzić, bardzo zwracała, była kompletnie bez siły - usiąść nie mogła, ledwie mówiła. Ale postawili ja na nogi kroplówkami, lekami, zeby mogła wyjść do domu. W domu jest pod świetna opieka. Ma " odpływy" - jej córka porównuje to do zachowania tuż przed narkoza, ale ma tez świetny apetyt. no słuchajcie na śniadanko 4 kanapki z sałatą, szynka i pomidorem..., na obiad ugotowana na parze pierś z kurczaka ( cała pojedyncza, torebka ryżu i 10 różyczek brokułów; podwieczorek banan i galaretka wiśniowa i kolacja - powtórka ze śniadania... W miedzyczasie nutridrinki, sok z marchwki, samodzielnie wyciskany, puszka ananasa w kosteczkę, sok z buraka. I to w jeden dzień. Monika ( córka) mówi, ze myszkuje w lodówce non stop :) i drze sie jesć co 3 godziny jak niemowle. I nic sie nie dzieje, nie wymiotuje w domu, tylko słabiutka...
Narzeka na palnie w przełyku i zołądku... Co na to można dawac? lekarka kazała plastry schłodzonego ananasa... Ale niewiele pomaga...

Re: Sarcoma...

PostNapisane: 7 cze 2017, o 12:00
przez eli-50
Agnez dobry apetyt, świetna opieka to bardzo dużo. Powodzenia w dalszej terapii %%- %%- %%- %%- %%- %%- :kolobok_heart:

Re: Sarcoma...

PostNapisane: 11 cze 2017, o 20:41
przez olikkk
Agnez skutki uboczne chemii są najczęściej właśnie takie =((
Dzięki Bogu, że mama Eli przeszła ją w miarę łagodnie :ympray:
Niestety wśród moich znajomych jest kolejna Danuta z tym samym problemem =((
Jest chyba 10 młodsza od Twojej pani Danuty i wśród jej kilkorga dzieci najmłodsze ma 5 lat =((
Wszyscy z nadzieją modlimy się o cud uzdrowienia dla niej, ale pamiętam też o Waszych bliskich i mamie Martusi również https://syrenki.net/viewtopic.php?f=37&t=824 :ympray:
Nie było u nas do tej pory, aż tylu na raz problemów z nowotworem, który daje liczne przerzuty =((