Strona 33 z 54

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 6 cze 2019, o 11:45
przez belli812
Marysiu kochana serdeczności przesyłam i ja 💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐
Życzę uśmiechu, pozytywnego nastawienia do życia, radości z drobiazgów a najważniejsze...... ZDROWIA, ZDROWIA, ZDROWIA 🎂☕🥂🥂🥂100 LAT💖💞🎉🎉

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 6 cze 2019, o 11:48
przez Aneczka15
@};- Właśnie Mario pogrążona w remoncie? Gdzież Ty? Wszystkiego najpiękniejszego życzę :) Przytulaski i buziaki:)

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 6 cze 2019, o 13:31
przez Anita71
Mario Kochana samych dobrych dni, chwil. Duzo usmiechu zakonczenia remontu i dobrych wynikow zdrowia @};- @};-

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 6 cze 2019, o 22:21
przez KaSta
Mario :) przyłączam się do wszystkich urodzinowych serdeczności dla Ciebie, wszystkich życzeń, dobrych słów i ciepłych myśli :ymhug: @};- . Zdrowia Kochana %%- :-bd

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 18 cze 2019, o 16:49
przez maria
Bardzo Wam dziękuje za życzenia ,jesteście kochane :x

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 18 cze 2019, o 18:50
przez Anita71
Mario Kochana nie znikaj na tak długo, wiesz jak się martwiłysmy o Ciebie prawda? Oliczek działała, szukała kontaktu z Tobą. Dbaj o mamę, trzymajcie się Kochane @};- %%- Dobrze, że się odezwałaś! @};-

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 18 cze 2019, o 20:58
przez belli812
Marysiu najważniejsze, że jesteś. Dbajcie o Siebie z mamą. Starczy czasem na czacie hej 😍😍😍 i już jesteśmy spokojne. Całuski :kolobok_kiss2:

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 18 cze 2019, o 23:33
przez olikkk
Marysiu dzięki że jesteś :kolobok_air_kiss:
Przytulam Cię :ymhug: i życzę ulgi w cierpieniu mamie 🙏

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 19 cze 2019, o 09:59
przez maria
Dziewczyny jestem załamana nie wiemy co mamy zrobić
lekarka w IO powiedziała że mamy się zastanowić i podjąć decyzję czy dalej mamę męczyć diagnostyką
a potem dalszym leczeniem ,czy odpuścić
mama ma kłopoty z chodzeniem zrobi parę kroków i to wszystko
wozimy ją na wózku ,zapakowanie ją do samochodu to koszmar
ale co mamy ją tak zostawić ,a co jeżeli po ewentualnym leczeniu
byłaby z nami jeszcze parę lat ,a my nie lecząc ją zabierzemy jej te lata by z nami była
dlaczego lekarka postawiła nas przed taką trudną decyzją :(

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 19 cze 2019, o 11:24
przez Aneczka15
Mario. W ogóle nie powinno się stawiać bliskich w takiej sytuacji. Co innego , jeśli chory leży, jest nieprzytomny, nie ma z nim kontaktu i widzimy, że gaśnie. Nawet wtedy nie powinno się kazać podejmować takiej decyzji. Mój ŚP Teść. Chorował od października, demencja, depresja, osteoporoza, bóle kregoslupa, które spowodowane byly jego starym złamaniem (nawet nikt nie wiedział, kiedy). Zapalenie oskrzeli. Od pazdiernika do marca jego stan pogorszył się na tyle, że stał się osobą leżącą, niepelnosprawną. Trzeba było wszystko koło niego robić. Pojawiły się odlezyny. Od czasu do czasu wzywali karetkę, transport byl rzeczywiście uciążliwy. Ale zawsze go odsyłano. Z zaleceniami. Lekarz przychodził do domu. I nadszedł ten dzień, kiedy Teść podziękował za toaletę poranną najblizszym, wolał mojego męża 'ale on był w pracy, zjadł zupę, nakarmiony przez córkę. I zaczął tracić przytomność. Karetka, szpital,
i niewewydolnosc wielonarzadowa... Zdążyliśmy się z nim pożegnać, nie wiedzieliśmy, czy nas slyszy, był ksiadz. A na drugi dzień Teść odszedł do lepszego swiata. Po prostu przyszedł jego czas. Ale caly czas rodzina i transport medyczny wozili Go na badania, nie odbierając mu szans. Kiedy przyszedł czas odejscia, odszedł. Nie wiem, Mario, czy trochę pomoglam. Na pewno dziewczyny też coś napiszą. Jestem z Tobą w tej trudnej sytuacji.

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 19 cze 2019, o 21:53
przez Anita71
Nic nie podpowiem i nie wypowiem się. Przeczytałam i jest mi Marysiu bardzo przykro. Żal mi Ciebie i Twojej Mamy. Ale nie mogę nic zasugerować, przytulam mocno.

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 19 cze 2019, o 22:14
przez basia65
Marysiu :ymhug: :x :-bd %%- :ymhug: :ympray:

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 19 cze 2019, o 22:20
przez Stynka
Mario, przykro mi, że mama taka chora, a lekarz chce podjęcia decyzji przez rodzinę.
Lekarka rodzinna powiedziała ostatnio do mamy i do mnie (w sprawie taty) - trzeba robić co się da, żeby nie gryzło sumienie :ymblushing: Przepisała kolejny lek, a nam kazała oklepywać plecy, sadzać, poić itd. Szczerze? Oprócz "wypisania" recepty to niczym mnie nie zaskoczyła :( ;)
Marysiu,
może to frazes, ale pomyślcie z siostrą jak sobie pomóc. Może razem pójdźcie do psychologa (jest w IO, jako wsparcie rodziny w chorobie)? Może porada lekarza rodzinnego? Pielęgniarki, która przychodziłaby do domu?
Dbajcie o to,by mama piła!!! Czasem zdarza się, że z odwodnienia człowiek mówi "od rzeczy" :ymblushing:

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 21 cze 2019, o 22:14
przez maria
Aneczko masz rację nie powinno się stawiać rodziny w takiej sytuacji ,ale może lekarka widzi jak z mamą ciężko
się rozmawia ,jakie ma kłopoty z wstaniem ,jest bardzo schorowana ,miała baipasy nie wiem jak się to pisze
ma cukrzycę miała udar ,miała raka trzonu macicy ,
wiesz my same patrząc na mamę wiemy ,że dla niej to już tylko wegetacja
rano trzeba ją umyć ,ubrać dać jeść ,wiem ,że się męczy ,ale chciałybyśmy z siostrą jeszcze by choć na chwilę była z nami
czy to tak wiele ? :(

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 21 cze 2019, o 22:15
przez maria
Anitko przepraszam ,że trochę zaniedbałam syrenkowo ,ale brak czasu i trochę podłamały mnie wyniki mamy :x
Basiu :x
Stynko dziękuję za podpowiedzi :ymhug:

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 21 cze 2019, o 22:29
przez olikkk
Marysiu myślę, że jeśli mama jest jeszcze świadoma co się z nią dzieje, to należy zapytać o jej zdanie :(
Moja mama ma już 85 lat i ma się dobrze, ale jak rozmawiamy o takich sytuacjach wśród rodziny, czy znajomych, to mówi, że nie zdecydowałaby się na włóczenie po badaniach, chemiach, naświetlaniach ....
Uważa, że to już wiele nie zmieni na lepsze, a obciąży i tak już mocno zmęczone i schorowane ciało =((
Takie jest zdanie mojej mamy i szanuję jej wolę, ale to nie znaczy, że ktoś inny musi też tak myśleć :(
Bardzo trudny problem i wolałabym, żeby nas nie dotyczył :ympray:
Marysiu :kolobok_heart:

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 21 cze 2019, o 22:41
przez maria
Oliczku są dni ,że mama jest jak dziecko po parę razy pyta o to samo
pyta ile ma lat ?jak odp ,że 77 pyta kiedy miała 71 ,72
a są dni że normalnie z nami pogada ,ale to już coraz rzadziej =(( wiesz zawsze mówię ,że starość
się Panu Bogu nie udała :(

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 21 cze 2019, o 23:40
przez KaSta
Mario kochana, kilka dni temu przeczytałam Twój post, nie wiem co napisać. Ciągle myślę o Tobie i Twojej mamie. Moja mama ma 81 lat, ma mnósrwo chorób (ale nie jest onkologiczna), dolegliwości. Z przerażeniem myślę, co będzie dalej, nie chciałabym stawać przed takim wyborem jak Ty masz.
Mario, serdecznie Cie pozdrawiam, zdrowia życzę dla Ciebie i Twojej mamy. :ymhug:

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 22 cze 2019, o 13:34
przez Anita71
:x :x

Re: Rak trzonu macicy G3 - Maria

PostNapisane: 22 cze 2019, o 22:01
przez belli812
Marysiu ciężki temat.... Ja jeszcze nie stoję przed takimi dylematami.... myślę jednak, że jeśli Rodzice, są oddychają to zawsze są największą miłością do której mogę się przytulić i pogłaskać, :kolobok_give_heart: chcę żeby trwało to jak najdłużej. Jak odejdą do tej pustki nijak się przytulić.....
U mnie z Rodzicami ok, ale ryczę teraz bo Twoja "pustka" coraz bliżej. Nie ważne, że Mama Cię nie poznaje ale czy ta pomarszczona ręka na Twoim policzku nie jest tą miłością na całe życie. Oby trwała jak najdłużej. :kolobok_girl_in_love: