Strona 1 z 1

Rak szyjki macicy, CIN III - rakomama

PostNapisane: 8 paź 2015, o 11:31
przez rakomama
Witam Was,
piszę do Was bo nie wiem gdzie mam szukać już pomocy i kilku słów wsparcie. Nie chodzi tutaj o mnie ale o moją mamę. Jakieś dwa miesiące temu udała się do ginekologa (nie pamiętam już kiedy wcześniej u niego była). Okazało się, że miała mięśniaki oraz polipy. Badania cytologiczne też nie były za ciekawe (ASCUS). Po krótkim czasie trafiła na stół operacyjny - usunięcie macicy z przydatkami. Wszystko już wracało do normy do czasu aż przy odbiorze badań histopatologicznych okazało się, że mama miała raka (wtedy myślałam, że to rak szyjki macicy i że przecież go wycięto). Wczoraj miała otrzymać pierwszą chemie (miała to być chemia zapobiegawcza - kilka razy, później radioterapia). Okazało się jednak, że trzeba usunąć węzły chłonne (chyba te koło miednicy - nie wiem dokładnie). Wiem też że robili jej rentgen klatki piersiowej. Czy gdyby tam działo się coś niedobrego (odpukać) to dadzą o tym znać? Czy też od razu dadzą chemie?

Jak będzie wyglądać ta operacja? Miała któraś z Was taki przebieg? Chcę wiedzieć jak będzie cięta moja mama i jak długo będzie musiała zostać w szpitalu.

Po jakim czasie będzie mogła zacząć brać chemie i radioterapie?


Dodam, że moja mama miała CIN III oraz, że po wczorajszych badaniach napisali coś o raku jasnokomórkowym błony śluzowej trzonu macicy oraz o raku macicy.


Czekam na jakieś informacje od Was bo się cholernie boje :(

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 8 paź 2015, o 13:06
przez Marzenka
Witaj kochana :ymhug:
U mnie w czasie histeroskopii wykryto nowotwora jasnokomórkowego,ale tylko w polipie.Potem po usunięciu radykalnym narządów rodnych,okazało się ,że w macicy nie było tego rodzaju raka,ale inny i nie trzeba stosować ani radio ani chemioterapii.W przypadku Twojej mamy z punktu widzenia lekarzy konieczna jest chemioterapia,ale w jakim czasie od operacji ją zlecą ,to jest zależne od wyników krwi.Co do rtg płuc,trzeba poczekać na opis.Możliwe ,że skierują Twoją mamę na tomografię komputerową.W każdym razie o wyniku mama zostanie powiadomiona,czy jest dobrze czy źle.

Rozumiem kochanie,że jesteś teraz pełna strachu ,a nawet paniki o zdrowie mamy,ale żadna z nas nie jest w stanie odpowiedzieć w jaki sposób będzie cięta ani ile czasu zostanie w szpitalu.O tym zdecydują lekarze.Poza tym każdy rodzaj raka inaczej rokuje dla każdej kobiety,dlatego nie pokuszę się nawet o wyjaśnianie co to za nowotwór.Z własnego doświadczenia wiem ,że szperanie w internecie i wyczytywanie o moim nowotworze nie przyniosło mi nic oprócz panicznego strachu i czarnych myśli :( A po operacji potoczyło się pomyślnie.

Pisz tutaj,zaglądaj często,może również Twoja mama zechce się z nami zapoznać.Na razie przytulam Ciebie :ymhug:

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 8 paź 2015, o 13:24
przez rakomama
Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź.

Zastanawiałam się czy pokazać mamie tą stronę (żeby mogła sobie z Wami popisać i popytać Was co i jak) ale boję się, że gdzieś tam jest jakiś wątek w którym jest coś o czym lepiej by nie czytała (a moja mama to taka osoba, że przeszuka cały internet). Naczytała się już niepotrzebnie, że to nowotwór bardzo złośliwy i teraz ma czarne myśli ;/

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 8 paź 2015, o 13:34
przez Marzenka
Tutaj Twoja mama nie spotka się z niczym poza życzliwością ,przyjaźnią i wsparciem :D :p a skoro ma czarne myśli ( i bez czytania one się pojawiają przy takiej chorobie),to TYM BARDZIEJ chciałybyśmy ją poznać :)

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 8 paź 2015, o 14:22
przez rakomama
Czekam jeszcze na inne Wasze historie. Może ktoś przeszedł coś podobnego i będzie mógł opowiedzieć swoją historię. Wtedy na pewno pokazałabym mamie, że musi walczyć bo inni też się nie poddali :)

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 8 paź 2015, o 15:29
przez olikkk
Witam Cię i ja :x , choć Bogu dzięki :ympray: nie mam doświadczeń z tą nieszczęsną chorobą. ....
Natomiast mogę zaświadczyć, że są wśrod nas kobietki, które miały nowotór i też usuwano im węzły chłonne, a dziś to już tylko historia i mają się dobrze :-)
Myślę, że możesze mamie spokojnie podać do nas adres i sama o wszystko dopyta, a co najważniejsze , otrzyma od nas wsparcie i dobre słowo, które potrafi zdziałać cuda ;) czego doświadczyły u nas już dziesiątki , a nawet setki ;) obecnych tu Syrenek :-)
Mama najpierw musi uwierzyć, że wszystko skończy się dobrze i wtedy leczenie przebiegnie pomyślnie :-)
Odszukam we wczesniejszych postach Syrenki, które miały usuwane węzły i podrzucę Ci ich wątki :-)
Bądź przy mamie :) razem będzie łatwiej pokonać chorobę, czego mamie życzę z całego serca :kolobok_give_heart:

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 8 paź 2015, o 18:30
przez rakomama
Bardzo byłabym wdzięczna gdyby któraś pochwaliła się podobną historią albo gdybym mogła z nimi popisać. Sama chciałabym porozmawiac z kimś kto to przeszedł i dziś czuje się dobrze :)

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 8 paź 2015, o 19:21
przez olikkk
Na początek moze wątek Danuban :-)

http://syrenki.net/viewtopic.php?f=39&t=544&start=120

Tu od razu poznasz dwie nasze Syrenki z tym problemem bo jest tu tez Rudasiak, która ją wspiera caly czas :x

Niestety jak poczytasz to zrozumiesz, że łatwo może nie być na początku :-s ale z czasem większość problemów odejdzie :-)
Mamy też inne Syrenki z Cin3 oraz takie, którym usuwano węzłych chłonne.
Wiele z nich znajdziesz na naszym pierwszym forum, na gazeta.pl http://forum.gazeta.pl/forum/w,100789,119044111,119044111,Z_rakiem_mozna_wygrac_.html
wątek jest bardzo długi, ale warto go prześledzić, bo jest tam dużo historii i dużo ciekawych informacji na temat operacji i leczenia po operacji.
Syrenki, które miały usuwane węzły to asiutka35 , 0bernadeta, maria1_1, nunia01, morgi777, sylwia_z_1978, asica.1982 pewnie jest ich więcej, ale tyle na razie znalazlam :-)
Może same się ujawnią ;)

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 8 paź 2015, o 19:47
przez Marzenka
Lepiej jest,kiedy wiemy z czym się możemy spotkać po operacji i jak temu możemy zaradzić.Wydaje mi się ,że z miłości chcesz chronić mamę przed wiedzą,ale to tylko pogarsza stan psychiczny,bo włącza się czarnowidztwo.

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 9 paź 2015, o 10:04
przez rakomama
Bardzo dziękuję za link i za loginy dziewczyn :)

Czy ktoś wie jak wygląda sprawa z noclegiem w WCO? Z jakim hotelem współpracują? Czy może tam też przenocować osoba nie lecząca się?

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 9 paź 2015, o 15:29
przez olikkk
Jeśli myśliszo Poznaniu :-\ to nasza Wikiam powinna coś wiedzieć, bo chyba tam sie leczy :-)

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 9 paź 2015, o 19:13
przez basia65
Rakomama witam Cię bardzo serdecznie :ymhug:
Przykro mi z powodu choroby Twojej mamy :( Dobrze, że trafiłaś na to forum, bo na pewno otrzymasz pomoc i wsparcie :ymhug: :x :-* %%- Wspieraj i pomagaj mamie jak tylko możesz i potrafisz :ymapplause: Umawiaj mamę na badanie i termin operacji. Pozdrawiam i życzę duuuuuużżżżżżżżoooooo zdrowia %%- %%- %%- :-bd :-bd :-bd

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 15 paź 2015, o 23:45
przez olikkk
I jak u mamy ?
Czy znalazłaś jakieś noclegi w Poznaniu ?

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 16 paź 2015, o 09:51
przez rakomama
Mama wczoraj miała operacje. Jeszcze u niej nie byłam ale z tego co wiem to reszta organizmu jest czysta :) Trzymajcie kciuki żeby mama szybko wróciła do zdrówka i żeby można było jak najszybciej zacząć radio i chemioterapie :)

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 16 paź 2015, o 13:17
przez rakomama
Właśnie się dowiedziałam (od mamy - więc nie wiem czy dobrze usłyszała) że mama ma dostać w poniedziałek pierwszą chemie. Czy nie za wcześnie? Przecież dopiero wczoraj ją operowali :/
Nie powinno się to troszeczke zagoić?

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 16 paź 2015, o 19:08
przez basia65
Rakomama dobrze, że mama jest już po operacji :-bd :ymhug: :x %%- nie odpowiem Ci na to pytanie, bo nie mam takiej wiedzy. Myślę, że lekarze wiedzą co należy robić w takiej sytuacji. Trzymam kciuki za pomyślność leczenia :-bd i bądź dobrej myśli, wszystko będzie dobrze :ymhug: :x :-* %%- %%- %%- %%- %%- %%-

Re: rak szyjki macicy, CIN III

PostNapisane: 16 paź 2015, o 23:28
przez olikkk
Dobra wiadomość, że już po operacji i rokowania dobre :-bd
Prosiłaś, że trzymac kciuki za szybką chemio i radioterapię, to zadzialało natychmiast ;)
Myslę, ze trzeba zaufać lekarzom, jesli tak zdecydowali, to widocznie można :-)
Powodzenia dla mamy i jej opiekunki :kolobok_give_heart2: