witam Ciebie
Marzenko przeczytałam twóje zapisy i tak samo jak my wszystkie przeżywasz
swoje lęki , obawy strach rozpacz złość , żal wściekłość, bezsilność to naturalne na początku tak siędzieje , a potem człowiek zbiera się w sobie i pomału zaczyna myśleć jak zdobyć wiedze na ten temat , ale Ty kochana miałaś wielkie szczęscie , że do nas trafiłaś przed operacją , będziemy Cie wspierać pocieszać radzić i dużo ważnych informacji tutaj sobie znajdziesz
Ja jak już wiesz pracuje pomagając innym tak samo jak ty , po operacji jestem już prawie rok , obecnie pracuje z ograniczeniem dżwigania i mam tylko środowiska chodzące , ale jak się zdarzy np, na dyżur leżące to dostaję chłopaka do pomocy i nikogo nie podnoszę i nie miałam z tego powodu jakiś poważniejszych problemow
wszystko będzie dobrze wszyscy Ciebie wspieramy
na szczęscie ślemy koniczynki. Ja byłam pół roku na zwolnieniu , ale praca to będzie kolejny etap teraz musisz nastawić sie na walkę i musisz ją wygrać i na pewno wygrasz ja mocno w to wierzę i bardzo ciebie proszę uwierz i Ty
a póki co jestem dzisiaj padnięta u nas gorący okres przed świętami , żeby jutro jeszcze dac radę bedzie sporo gotowania już na święta moim podopiecznym , a jeszcze więcej zakupów i kolejek, ale damy radę a poświętach mam staruszke która kończy 100 lat i przygotowanie urodzin spadło na moje barki , bo jest samotna , ma tylko syna który jest księdzem , ale od 15 lat po wylewie i sparaliżowany połową praktycznie nie chodzi i jest w domu opieki dla księzy
Marzenko wszystko się ułoży z czasem zobaczysz pozdrawiam i pytaj o co chcesz jak tylko potrafię odpowiem