Strona 1 z 10

Rak trzonu macicy Adenocarcinoma clarocellulare endometrii

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 15:28
przez Marzenka
Witam.Zanim się zrejestrowałam ,poczytałam troche na forum.Mam dzis straszny kryzys,chaos w głowie.Nie wiem o czym właściwie pisac ,tyle sie miesza...Wykryto u mnie adenocarcinoma clarocellulare endometrii.Na konsultacji w WSS w Olsztynie lekarz od razu mnie poinformował ,że radykalna operacja to własciwie walka o moje życie.Jestem pracująca kobietą(opiekunką środowiskową).To nie jest lekka praca,niekiedy oprócz robienia zakupów ludziom starszym ,zdarzają się przypadki typowo pielęgnacyjne-osoby obłożnie chore,co ma związek z dźwiganiem.Na samą myśl ,że stracę pracę dopadł mnie taki płacz,że nie mogłam się uspokoić.Bo w rzeczywistości to wcale nie jest tak ,że rozumiemy "życie jest najważniejsze"-dochodzi wiele innych kwestii ,które się pojawiająw głowie i nie chcą odejść:praca,seks,atrakcyjnośc i mnóstwo innych.Jestem zrozpaczona i rozgniewana..tak,czuje rozpacz i złość,przynajmniej dzisiaj :(

Re: Aguś34 - witam czekam na operację

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 15:38
przez ismena
Witaj Marzenko :x jest tutaj na forum wiele kobietek z różnymi diagnozami. W ogromnej większości wszystko kończy się szczęśliwie, po operacji wspartej ewentualnie chemio bądź radioterapią wracają do pełni życia. I jestem pewna, że tak będzie w Twoim przypadku.
zdaję sobie sprawę że w tej chwili świat zwalił ci się na głowę, ale, wierz mi, udźwigniesz to, i będziesz później wspierać następne kobietki, którym świat się wali. Z tego co zrozumiałam, jesteś otwartą osobą, której pomaganie jest częścią życia. Dobro wraca-pozwól teraz sobie pomóc. Ode mnie przyjmij uściski i zapewnienia że wszystko jeszcze będzie dobrze. Przytulam Cię bardzo mocno i głowa do góry :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :-* :-* :-*

Re: Jestem tu nowa i nie wiem gdzie się przedstawić

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 15:40
przez ismena
hmmmm czyżby już nasz Oliczek zakwaterował Cię w odpowiednim pokoiku ;)

Re: Jestem tu nowa i nie wiem gdzie się przedstawić

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 15:42
przez Marzenka
Sama się tu zakwaterowałam,bo nie wiem gdzie, nie znam tego forum

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 15:43
przez maria53
Witaj Marzenko ...też tak miałam ....jestem po operacjii ...dobzre sie czuje fizycznie gorzej psychika ...trzymaj sie...wszyscy mówią ze bedzie dobzre ..sciskam Cie mocna i znam ten Twój ból :ymhug:

Re: Jestem tu nowa i nie wiem gdzie się przedstawić

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 15:45
przez ismena
Marzenko :D nie jest tak źle jak znalazłaś sposób na swój pokoik :) odpisałam Ci w tamtym wątku bo wyświetlił mi się jako pierwszy ;) jeszcze raz bardzo serdecznie Cię witam i pozdrawiam, czuj się jak we własnym domku, za chwilę zapewne zjawią się następni goście, dziewczyny Cię odwiedzą i też przytulą :ymhug: :ymhug:

zmykam bo cały dzień dzisiaj się obijam ;)

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 15:58
przez Margo
Marzenko dobrze ,że z nami tutaj jesteś :ymhug: :ymhug: :ymhug: wiemy co masz na myśli, znamy wszystkie te emocje , które teraz Tobą targają !

Większości z Nas informacja o operacji, chorobie, braku możliwości powrotu na 2 dzień po zabiegu do stałych zajęć, brak zbliżeń przez dłuższy czas była przerażająca, przygnębiała ! Tyle pytań tyle wątpliwości , strachu :( to wszystko jest normalne w takiej sytuacji. Po prostu za dużo tego na raz , nowa sytuacja, którą nie możemy kontrolować wzbudza w Nas takie odczucia.
Marzenko jesteśmy tu , zawsze gotowe przytulić, doradzić, pocieszyć ,a przede wszystkim rozumiemy Cię :ymhug: :-*

%%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- Będzie dobrze taka myśl niech Ci od dzisiaj towarzyszy ! najpierw zabieg, a potem reszta sama się ułoży :x :kolobok_give_rose:

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 15:59
przez Marzenka
Dziękuję... aż się popłakałam.Staram się myślec pozytywnie i na ogół mi sie udaje.Myslę ,że dużą pomoca była dla mnie 2 letnia psychoterapia indywidualna(DDA).Jednak dziś nadszedł kryzys.Jeszcze mój kochamy mężuś przeżywa to gorzej ode mnie.Od momentu konsultacji minął tydzień.

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 16:11
przez Margo
Dobrze staraj się dalej mieć pozytywne nastawienie, to więcej niż połowa sukcesu w procesie zdrowienia :-* Stres jest najgorszy, niszczy nas od zewnątrz od środka :( WALCZ Z NIM Z CAŁYCH SIŁ !!!!

Co do męża daj mu troszkę czasu, mężczyźni nie wiedzą jak maja reagować w takich sytuacjach, wszyscy wymagają od nich że maja opiekować się swoją kobietą , chronić ją , a tu taka informacja. Musi być mu też ciężko , jak ma walczyć z wrogiem, którego nie widzi ? przecież to kobiety wiedzą jak pocieszać u mężczyzn takie gesty nie są takie proste. Jednak chyba powinnaś z nim rozmawiać o tym powinien Cię wspierać teraz mocno. My tez tu jesteśmy żeby być z Tobą !!! masz tu wykrzyczeć się, wypłakać i co tylko Ci będzie jeszcze potrzebne ...

Kochana Marzenko :ymhug: :-* wszystko się ułoży ! @};-

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 16:18
przez olikkk
Marzenko kochana, to normalne po usłyszeniu takiej diagnozy, ale uwierz mi, że najgorsze są pierwsze dni, potem zaczynasz podchodzić do wszystkiego konkretnie biorąc się za bary z chorobą i z każdym dniem jest coraz łatwiej :-)
Masz kochajacego męża, on będzie dla Ciebie nalepszym wsparciem, choć dziś jest załamany tak samo jak Ty =((
A przede wszystkim masz nas :ymsmug:
Tutaj znajdziesz przykłady na to, że można wygrać z chorobą i wrócić do normalnego życia :-)
Czasem wracamy do tego samego zajecia, czasem do innego, ale życie ułoży się z pewnoscia dla Twojego dobra :-)
Nie tylko mamy tu wyleczone Syrenki, ale też mamy Aniołeczka pracującego w tym samym zawodzie co Ty :-)
Z pewnością Cię odnajdzie i przytuli tak samo jak my :ymhug:
Teraz już wytrzyj oczka, przytul męża i powiedz, żeby się nie zamartwial, z nami dacie radę oboje ;)
Wpadaj, pisz, rozmawiaj z nami, będzie Ci o wiele łatwiej Ci przejść przez to wszystko, zapewniam :x
Nasze modlitewne wsparcie też będzie Ci pomocne :ympray:
Ze swej strony zapewniam , że będę Cię wspierała :ympray: :ympray: :ympray: :kolobok_give_heart2:

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 16:20
przez ismena
mężowie tak mają, wierz mi :) mój nic nie dawał po sobie poznać ale jak się potem dowiedziałam, był u mnie w szpitalu dwa razy dziennie (60 km w jedną stronę), samochód się popsuł, wziął zastępczy i tym zastępczym miał stłuczkę !!!!! facet który przez 25 lat (ponad) ma prawo jazdy i ani jednej kolizji czy stłuczki!!!! mówi to samo za siebie, To takie duże dzieci, wstydzą się swoich słabości, często nie dadzą się przytulić czy pocieszyć, a gorzej przeżywają od nas.

:x :x :x

no cóż, ja byłam na forum równo 10 miesięcy zanim trafiłam na stół - i dzięki wszystkim siłom na niebie i ziemi, że tak się stało-chociaż nie ukrywam, emocjonalnie byłam "zimna" i niekiedy nawet się złościłam sama na siebie, że tak jest. Być może taki był mój mechanizm obronny, bo dziewczyny świadkiem, że z moich wpisów to nie wynikało-ale ja miałam już po prostu wszystkiego dosyć. Nikt nie mógł się zdecydować czy mam być cięta czy nie-a ja wisiałam w próżni. Jedyny lekarz, który był pewny że dla mnie to najlepsze wyjście-nie operuje. A wszyscy jego koledzy podważali jego decyzję.
no a le w końcu, bez specjalnej spowiedzi trafiłam na stół. I jestem bardzo zadowolona z tego powodu :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug:

Są głosy co prawda, żę jak nie ma bezwzględnej konieczności to lepiej bronić swoich narządów-ale u mnie akurat to się nie sprawdziło. Decyzja była moja i cieszę się że jest tak jak jest :D :D :D :D :D :D :D

i Ty też przejdziesz przez to, dasz radę, zaufaj nam :-bd :-bd :-bd

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 21:46
przez Marzenka
Mam nadzieję ,że ta kobietka,która pracuje na takim stanowisku jak ja ,odezwie się tutaj

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 22:09
przez Lena
Witaj Marzenko :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug:
Zobacz ile nas jest... ;)
Pisz o swoich wątpliwościach, nie bój się pytać o wszystko. Teraz trzeba podjąć walkę, uporządkować zdrowie i....dalej kochać swojego męża, który-jak czytam-wspiera Ciebie....To już jest połowa sukcesu!!!!!!!!!!!!! Buziaczki, nie poddawaj się ...trochę sobie popłacz a potem cóż...trzeba ścisnąć pośladki i do przodu. A my jesteśmy zawsze ale to zawsze gotowe pomóc, wesprzeć, pocieszyć a jak trzeba to i do pionu postawić. Dostałaś już zielsko???? to masz :D =)) %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%-

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 1 kwi 2015, o 22:42
przez tessunia49
Marzenko witaj :ymhug:
Już zobaczyłaś ile jest tu kobietek gotowych pomóc słowem. Bądź z nami i słuchaj dobrych i szczerych rad. Każda z nas miała chwile słabości i zwątpienia, ale zaraz potem pojawia się życzliwy wpis i już wiesz, że możesz liczyć w każdej chwili na wsparcie i pocieszenie.
Będzie dobrze i tego się trzymaj :-bd

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 2 kwi 2015, o 13:49
przez eli-50
Marzenko witaj wśród nas kochanie :ymhug: . Właściwie wszystko już napisały moje poprzedniczki. Trzeba to przełknąć i nastawić się na walkę. A my wspólnymi siłami pomożemy Ci ją wygrać %%- %%- %%- :ympray: . Trzymaj się mocno :x . Pozdrawiam cieplutko :x

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 2 kwi 2015, o 13:50
przez 77martita
Witaj Marzenko jak juz dziewczyny napisały wszystko bedzie dobrze . Teraz kiedy juz sie wyplakalaś znajdz dobrego lekarza- mam nadzieje
że juz takiego masz jak najsybciej podejmij walkę żeby jak najszybciej to wszystko się skończylo:)
Wszystko na pewno bedzie dobrze %%- %%-

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 2 kwi 2015, o 18:32
przez Marzenka
Serdecznie Wam wszystkim dziękuję :) termin operacji mam wyznaczony na 13 kwietnia.Boję się dosłownie wszystkiego ,począwszy od bólu.Miałam prosić lekarza,żeby jajniki mi zostawiła,ale zanim zdążyłam otworzyć usta powiedział:"operacja radykalna czyli usunięcie macicy,jajników,węzłów chłonnych.To jest walka o pani życie".Wczoraj wyłam dosłownie i mówiłam "nie chce nie chce !!!!!!!!!"

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 2 kwi 2015, o 18:34
przez Diara
Witaj Marzenko :ymhug: moja krajanko :) Ja jestem 50 km od Olsztyna.Mam nadzieję, że trafiłaś na dobrych lekarzy i odpowiednio Cię pokierują i właściwie będą leczyć, bo to takie ważne, żeby widzieli w nas nie były tylko jednostkę chorobową ale czującego człowieka.
Trzymam za Ciebie kciuki,żebyś pozbyła się smutku i wątpliwości, mocno chwycił byka za rogi i jakoś przetrwała najgorsze. Mam nadzieję, że to co napisałaś w rozpoznaniu jest w fazie całkowicie początkowej i żebyś nie wymagała żadnego leczenia poważniejszego. Ważne jest, że masz przy sobie męża, który Cię rozumie ... będzie Cię wspierał , to pewne :ymhug:
Sama operacja nie jest straszna ... staraj się nie brać za bardzo tego do głowy :ymhug: będzie dobrze %%- %%- %%- %%-

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 2 kwi 2015, o 19:32
przez Margo
Jejku Marzenko wiemy kochana jak bardzo Ci z tym źle w tym momencie, jak bardzo skołowana jesteś i zagubiona :( :ymhug:

Na mnie też spadła jak grom z jasnego nieba wiadomość o guzie nerki i to w chwili gdy nie ogarnęłam się po operacji usunięcia macicy. Operacje miałam 10.03 wszystko jeszcze mnie boli czekam na wynik, ale najważniejsze ,że nie mam tego już w sobie. I u Ciebie kochana tez to teraz jest na pierwszym miejscu.

Tak jak napisała Diara bierz byka za rogi !!! Dasz radę , z mężem z Nami dasz !!!!!

Całuje Cię i ściskam z całych sił :ymhug: :-*

Re: Adenocarcinoma clarocellulare endometrii - rak trzonu ma

PostNapisane: 2 kwi 2015, o 20:16
przez Marzenka
Kochane jesteście :-* Jestem z Giżycka:) Mam tyle pytań,że nie wiem od czego zacząć.Myślę ,że program szybkiej terapii onkologicznej to wielki krok do przodu ,ale są jeszcze niedociągnięcia.Brakuje po konsultacji nie ma psychologa ,który zaopiekowałby się od strony emocjonalnej.Wypuszczają kobietę do domu z koszmarną diagnozą,a przecież któraś może się tak załamać ,że...strach pomyśleć.Dlaczego lekarz nie wspomina o terapii hormonalnej? Nic nie wiem o niej,kiedy wprowadzają,czy już w szpitalu czy później ginekolog w miejscu zamieszkania.Kobieta jest pozostawiona ze zbyt dużą ilością niewiadomych.