Marzenko! Ja też się bardzo bałam, pisałam w swoim wątku, ale wszystko wróciło do normy, nie mam mięśniaków, więc jest lepiej:) Mimo moich innych dolegliwości ars amandi jest w porządku, a tego najbardziej bałam się po operacji. Mimo zielonego światła od lekarza zwlekałam przez jakiś czas, w końcu się odważyłam
bez specjalnych przygotowań, bo takowe chyba jeszcze bardziej stresują. Teraz z czystym sumieniem powiem, że martwiłam się za bardzo.
W innych wątkach nie jestem aż tak pozytywna, ale w tym tak, póki co
Trzymam za Ciebie kciuki