Strona 3 z 37

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 5 sie 2013, o 20:17
przez maria53
Witaj Ewciu i inne kobietki.....jak bedziesz mogła to mi napisze dlazcego do szpitala idziesz ? nie mozna na takie naswietlania dojezdzać ?do szpitala ? ja dziś byłam u innej pani doktor....dala mi skierowanie do rzeszowa do szpitala ale jakoś mnie preraza Rzszow ,,,chyba jednak zostanę przy Brzozowie ....dużo chorych osób poleca brzozów ....milego wieczorku

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 5 sie 2013, o 20:31
przez pannamewa
Hejka!
Kochana można dojeżdżać na naświetlania, ale ja nie dam rady jeździć codziennie do szpitala bo mam do niego około 80 km w jedną stronę i mój onkolog powiedział ze nie godzi się bym dojeżdżała bo to będzie zbyt męczące i stresujące dla mnie. A w moim przypadku nie zaleca stresu i przemęczania się! On wie lepiej co będzie dla mnie dobre. Gdybym mieszkała w łodzi albo gdzieś bliżej to wtedy bym mogła codziennie dojeżdżać!
papatki

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 5 sie 2013, o 20:58
przez cios
Pannamewo tzrymaj się kochana.
Mario wiesz Brzozów ma rzeczywiście lepszą opinie jako ośrodek onkologiczny niż Rzeszów. Moja koleżanka z kolei jest bardzo zadowolona z Rzeszowa bo tam zajęli się Nią wyśmienicie i wyciągnęli Ja z dość poważnego dziadostwa ale na chemie jeździła na Śląsk. najważniejsze to jednak iść do szpiatala poddać się operacji a potem stosować do zaleceń lekarskich bo innej drogi nie ma.

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 6 sie 2013, o 08:25
przez maria53
Witajcie z rana miłe kobietki.....do rzeszowa mogę isc juz za tydz.....bo muszę mamusie odwiesc do Osrodka dla takich lezacych osób ,,,bynajmniej na czas mojej nieobecnosci w domku bo tylko ja się nią zajmowałam ....a do brzozowa jadę w poniedziałek i Pani ordynator ustali termin operacji....wczoraj odebrałam wyniki z krwi mammografii i mam dobre i pani ginekolog mnie wczoraj badałą i mówiła ze nie wygląda to tak bardzo żle wiec pewnie poczekam na Brzozów chociarz tam daleko ale coś mnie tam ciągnie .....czy na dobre czy na złe trudno przewidziec.....pozdrawiam i zdrówka życzę wszystkim :)
:ymhug:

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 6 sie 2013, o 14:00
przez cios
Mario czy w Brzozowie czy w Rzeszowie i tak trzymam kciuki %%- %%- %%- %%-

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 6 sie 2013, o 19:22
przez asia
Mario,najważniejsze żeby był doświadczony,dobry operator,taki co to nie skrzywdzi,a wytnie to co potrzeba.Życzę szybkiego i pomyślnego załatwienia wszelkich spraw związanych z Twoja operacją.Uściski :ymhug:

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 6 sie 2013, o 21:40
przez maria53
Kochane kobietki dziękuję za wiadomości za piekne słowa otuchy ///jutro jade na tomografie a w poniedzialek do Pani gin ustalic date operacjji Lekarka do której jezdze jest starsza wiekiem i jest ordynatorem onkologii i robi operacje ma bardzo duzo pacjentek ktore nawet zyja po kilkanascie lat
.....spokojnego wieczorka i duzoooooooo zdrowka dla wszystkich :ymhug:

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 6 sie 2013, o 21:45
przez olikkk
Mario , więc spokojnie oddaj się w jej ręce i mam nadzieję, że będzie o nie dbała, żeby nie pokrzyżowały się palny z lekarzem jak u Anetki ...
Powodzenia Mario :-*

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 9 sie 2013, o 19:48
przez maria53
Witajcie kobietki ...byłam na tomografii juz w poniedziałek dowiem się kiedy mnie pokroją ...jadę do Brzozowa ustawić się w kolejkę. do operacjii...mam różne mysli czy to warto ? jak się okaze ze to na krótki czas ....będą przeżuty ..rozmawiałam z chorymi kobietkami bedac na Tk ,,,,po kilka lat po operacji pzrezuty i dalej szpitale operacjie chemie ....ehhhhhh tragedia.....spokojnego wekendu wszystkim życzę i duzo zdrówka

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 9 sie 2013, o 20:54
przez cios
Mario kochana. przecież wiesz, że największym wrogiem pacjentów bywają....inni pacjenci opowiadający niestworzone rzeczy. Czasem prawdę także. Owszem zdarzają się przerzuty i inne dziadostwa. Nie zakładaj jednak, że Ciebie to spotka. Walcz dziewczyno bo masz po co i dla kogo. Nie poddawaj się zanim wejdziesz na ring!!!Pokonasz dziada choć nikt nie obiecuje, że będzie łatwo. Nastaw się na trudna walkę, ale nie zakładaj od razu, że możesz przegrać. Grunt to motywacja i chęć walki. Trzymaj się i wiedz, że jesteśmy z Toba i nie damy Ci się podkładać skorupiakowi czy innemu gadowi. Będziemy wspólnie z Tobą się siłowały. Na dobre i na złe...

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 9 sie 2013, o 21:24
przez wikiam
Mario mysl proszę pozytywnie, przesledź sobie proszę mój wątek viewtopic.php?f=39&t=156, a przekonasz się że wszystko jest możliwe...nie kieruj się wypowiedziami innych, każdy przypadek jest inny, dlatego medycyna nie jest nauką ścisłą, można się sugerować pewnymi objawami, ale organizm walczy jak mu kazesz :) Bedzie dobrze, tylko się nie poddawaj !! Wiem, że jest Ci trudno, ale jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki!!! Pozdrawiam :x

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 10 sie 2013, o 11:21
przez maria53
Bardzo Wam wszystkim dziękuje......doceniam to bardzo.....ale człowiek wiedząc że ma coś takiego myśli myśli bez konca....napewno łatwiej miec operację bez tego stworka a tu ciagle myśl co zaboli pózniej gdzie wlizie ......co bedzie następne do usunięcia ......małżonek mnie pociesza bo też miał 2 operacje ale to były wymiana stawu biodrowego a za pół roku wymiana kolana ale on nie mia raka ..wiem jak cierpiał jaki miał ból ale wie że ni bedzie pzrezutów i dobrze sie czuje chodzi do pracy ...mój przypadek to co innego wielkie obawy .....jak i co ....pozdrawiam Was kochane kobietki .

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 10 sie 2013, o 14:33
przez Diara
Mario kochana :) Twoje obawy są bardzo zrozumiałe, ale przyjmuj do siebie tylko te pozytywne opowieści z dobrymi zakończeniami i musisz wierzyć, że za jakiś czas i Ty będziesz snuła opowieści jak się martwiłaś a wszystko skończyło się ok. i będziesz pocieszała innych. Życzę Ci z całego serducha dużo cierpliwości i dobrej nadziei. Moja koleżanka, do której dzisiaj idę na grilla - jest zdrowa od 4 lat po długiej walce z rakiem piersi i ciężkim wypadku samochodowym w międzyczasie, moja sąsiadka po raku piersi żyje sobie szczęśliwie już 15 lat, koleżanka z pracy z rakiem jajnika - urodziła dziecko - teraz 1,5 roczne i ma się świetnie. I tylko takie historie zapamiętuj. :)
Będziemy mocno ściskać paluchy. Będzie dobrze.

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 10 sie 2013, o 16:03
przez maria53
Diaro dziekuje Ci bardzo ,,miło czytać takie przykłady że ktoś zyje a u nas we wsi i sąsiedniej wsi ciągle ktoś umiera jak by na pzrekór mi i to nawet do 2-ch mc po operacjii....jedna pani zyje po raku piersi 12 lat a tak reszta to bardzo szybko odchodza :( i to tacy Panowie co nikt by nie pomyślał że coś im dolega ......jak u mnie kiedyś kolezanka wydarła się na mnie u lekarza ...zę taka baba jak ja co robię u lekarza...mowiłam że mamusi po receptę bo mi w sercu sciskało aby sie tłumaczyć ...pozdrawiam serdecznie :-*

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 10 sie 2013, o 16:37
przez cios
Mario wiesz, nie jest wstydem chorować ale nie leczyć się jak się wie, ze się jest chorym owszem. Ja to lubię ludzi szokować. I gdyby ktoś się mnie zapytał czy jestem chora odpowiadam-tak, jestem. Lubię patrzeć jak to Im wtedy jest głupio a nie mnie. A czy Ty jakoś specjalnie zachorowałaś? Ty się masz przed ludźmi chować i Im tłumaczyć, no chyba nie! Gdyby zdrowie było na półkach w sklepie to wszystko byłoby wykupione. Proszę Cię, teraz nie myśl co ludzie powiedzą bo przeważnie są to mało istotne uwagi tylko myśl o sobie a nie o innych. Poczytaj wątek Wikiam, Sylwii, innych dziewczyn na starym forum a będziesz miała namacalny dowód na to, że rak to nie wyrok. Mario głowa do góry, dasz radę!!!!!!

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 10 sie 2013, o 21:31
przez maria53
CIOS dziękuję bardzo ....procz choroby zamartwiam sie co lekarz anastozjolog powie ze jestem tyle za gruba czy da radę mnie uspic co oni sobie pomysla ze tylko siedze i jem ...:( a tak wcale nie jest ....to mnie jeszcze dobija ...nawet bez ten miesiac ...pomimo zmartwienia nie schudłąm nic :( pozdrawiam serdecznie

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 11 sie 2013, o 18:41
przez asia
Mario,nie przejmuj się tuszą.Rozmowa z anestezjologiem odbywa się w cztery oczy,(przynajmniej tak było w moim przypadku) i wtedy Ty możesz zadecydować,co i jak.Nigdy nie słyszałam,że problemem może być tusza.Dadzą większą dawkę i będzie dobrze.Życzę powodzenie i wytrwałości.

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 11 sie 2013, o 19:28
przez maria53
Asiu dziękuję ...wiesz ja już taka jestem wszystkim się pzrejmuje ,,,chociaż na pewno nie tylko ja .ale wiesz nie moge myśleć pozytywnie ...u nas ciągle ktos umiera na raczka ...wczoraj pochowaliśmy 61 letniego pana po operacji na prostate dostał w domku zator ....dzis zmarła 3 lata starsza o demnie kobieta chorowała niecały rok ,,rak piersi ...Boże jak tu same czarne mysli nachodza...dużo zdrówka życze..

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 11 sie 2013, o 19:35
przez ismena
Mario oczywiście, że czarne myśli przychodzą do głowy - to normalne. Tylko, że to nic nie zmieni. A niejeden raz naukowo zostało udowodnione, że pozytywne nastawienie to co najmniej połowa sukcesu. Uwierz, że będzie dobrze, że Ci się uda wygrać tę walkę - a wygrasz. I z takim nastawieniem podchodź. Będzie dobrze-powtarzaj sobie to aż do znudzenia - i uśmiechaj się jak najwięcej, a wszystko się ułoży. Życzę Ci tego z całego serca :ymhug: :ymhug: @};- @};- %%- %%- @};- %%- %%- @};- %%- @};- @};- %%- @};- @};- @};- %%- %%- @};- @};- @};- %%- %%- %%-

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 11 sie 2013, o 22:12
przez Diara
Mario kochana
A już na pewno nie przejmuj się tym, że lekarze nie poradzą sobie z narkozą. W dzisiejszych czasach to nie problem. Ja czasami oglądam takie medyczne programy amerykańskie i mam przed oczami mnóstwo przykładów jak operują tych chorobliwie otyłych ludzi (tym co zakładają opaski na żołądki albo bo wręcz usuwają żołądki). Przecież oni ważą po 200-300 kg i to się robi. A anestezjolog będzie rozmawiał na osobności i na pewno nie będzie Cię oceniał, że ważysz za dużo tylko podejdzie profesjonalnie do zadania i wybierze najlepszą opcję narkozy. Nie Ty jedna masz problem z wagą i myślę, że niepotrzebnie w tym temacie dokładasz sobie stresów. Będzie dobrze. Naprawdę postaraj się myśleć pozytywnie chociaż to nie jest łatwe i każda z nas to wie. Życzę Ci dużo optymizmu. :ymhug: