Strona 1 z 37

Rak trzonu macicy G2 - Maria53

PostNapisane: 22 lip 2013, o 16:14
przez maria53
Witam drogie Panie....kilka dni temu dowiedziałam się ze mam raka trzonu macicy g2 ....mam 53 lata i dość duża nadwagę ...chyba był to nagorszy dzięn w moim życiu taka wiadomość ...zawsze dobre wyniki ...kontrolowałam sie też ginekologicznie Boże czy warto ? prosze mi odp ....niemiłosierny strach morze łez ....ile zostało życia ...lekarz pociesa ze nie ma pzrezutow .....P.DOKTOR MÓWI ŻE JESTEM ZA GRUBA na taką operację ...co ja mma zrobic jestem w trakcie badań najdłuzej trwa kolejka na pzreswietlenie tom ... :_girl_cray2: prosze może miał ktoś podobną sytuacje?

Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 22 lip 2013, o 17:52
przez Diara
Mario - ja przyłączam się do słów Karmaguli, najważniejsze, że nie ma przerzutów. Czeka Cię trudny czas, ale trzymam mocno kciuki i wierzę, że będzie wszystko dobrze. Teraz najważniejsze to szybkość działania lekarzy, oby mieli dobre pomysły jak to zrobić i zrobili wszystko jak najszybciej. :ymhug: Będzie dobrze, musisz w to wierzyć. :)

Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 22 lip 2013, o 20:12
przez maria53
kochane Panie bardzo dziekuje ..ja chyba nie schudne od zawsze byłąm pulchna dziewczynka a teraz grubsza kobieta ..ale mi to w niczym nie pzreszkadzało ...mam 3 dzieci ...kochanego meza ktory bardzo to pzrezywa ja zwsze byłąm zdrowa jak ryba ....az tu stop ...czas na płacz ile to zostało ....czy sie uda ....moja tusza moze jest pzreszkoda dla anestozjologa musi mnie chyba bardziej uspic wieksza dawke ? nie wiem nic o takich sprawch nigdy nie chorowałąm nie byłam w szpitalu tyle co porody i ostatnio czyszcenie 3 tyg temu pod narkoza ale po godz byłąm w domu i czuam sie dobrze ......az do dnia kiedy przyszły wyniki z wyskrobin ....wszystko pękło .......dziekuje Wam ze mi odpisałyscie ...serdecznie :ymhug:

Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 22 lip 2013, o 23:01
przez olikkk
Mario witam Cię bardzo serdecznie w naszym gronie, choć wolałbym, żeby okoliczności naszego poznania, były przyjemniejsze ... ale u nas to normalne, że poznajemy się w smuteczkach, ale to nas do siebie zbliża i pozwala się szybciej pozbierać, szybciej wrócić do zdrowia, i tego Ci z całego serca życzę :-* @};-

Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 23 lip 2013, o 09:05
przez maria53
Witam serdecznie .....dziekuje za wsparcie i pozdrawiam :)

Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 23 lip 2013, o 18:38
przez eli-50
Mario %%- :-*

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 24 lip 2013, o 08:10
przez maria53
eli dziekuje bardzo ..pozdrawiam Cie serdecznie ...czy tu wszystkie Panie miały nowotwór czy inne choroby z powodu których maja usuniętą macicę?:(

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 24 lip 2013, o 10:53
przez olikkk
Mario w tym dziale są panie, które miały nowotwór, ale zdecydowana większość z nas miała operację z powodu mięśniaków, silnych krwotoków i innych problemów.
Jest nas dużo i radzimy sobie po operacji, więc i Ty dasz radę, czego Ci z całego serca życzę :-*

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 24 lip 2013, o 14:23
przez maria53
TO macie bynajmniej spokojne noce że żyć będziecie a ja.....ciagle myśle czy warto cierpieć ? bo nie wiadomo ile życia bedzie można w czasie operacji sie skończyc ..P ginek.mi powiedziałą że mam żylaki a operacja długo potrfa że moge dostac zator :(

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 24 lip 2013, o 18:36
przez maria53
tak bardzo Ci dziękuję za słowa otuchy ..karmagulo...pozdrawiam Cię serdecznie :-*

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 25 lip 2013, o 09:58
przez eli-50
Mario kochana :-* zawsze warto pocierpieć, żeby żyć. Nie słyszałam, żeby z powodu tuszy nie można było operować. W dzisiejszej dobie są zapewne na to sposoby tak jak i na znieczulenie przy żylakach. Zastosuj dietę lekkostrawną. Najważniejsze, że nie ma przerzutów. Rozprawisz się z tym i wszystko dojdzie do normy. Przestaw swoją psyche na walkę. Pewnie już poczytałaś jak nasze Syrenki wychodziły z tej choroby. Mocno trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam cieplutko %%- :x

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 25 lip 2013, o 13:03
przez maria53
Witaj eli-50 dziekuje za wiadomość za to wsparcie ....trudno mi się z tym pogodzic z tą chorobą ..zawsze zdrowa i potrzebna w domu mam od 8 lat leżącą mamusie kt.óra się opiekuje dzień i noc jest uzalezniona od drugiej osoby ze wszystkim ..nic sama nie zrobi ...i teraz serce pęka podwujnie muszę ja oddać w ręce obcych ludzi i zal czy się zobaczymy obie?ehhhh spokojnego dzionka życze i dużo zdrowia bo Ono najwazniejsze @};-

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 25 lip 2013, o 14:56
przez sylwia_z_1978
Witaj Mario,
Bardzo mi przykro, ze jesteś kolejna kobieta która spotyka ta ciężka choroba. Zapewniam Cie, choć moze to małe pocieszenie, ze dobrze ze trafiłas na to nasze forum. Mi bardzo pomogły inne Kobietki... I wtedy kiedy było cieżko na duchu jak i wtedy kiedy musiałam sobie radzić z różnymi dolegliwosciami, a nie wiedziałam jak... Jest tutaj niestety dużo Kobietek, które miały operacje macicy z powodu nowotworu.
Niestety jest nas Za DUŻO!
Jak napisała Olikk, Cały ten dział "wygrywamy z rakiem" to dział w którym znajdziesz wiele podobnych historii do swojej choroby... Ja miałam raka szyjki macicy a leczenie skończyłam prawie 7 miesięcy temu.
Żyje i czuje sie dobrze...
Jedno Ci powiem... Dużo myślisz i będziesz myśleć... I trudno bedzie zasnąć w nocy i uwolnić sie od czarnych myśli.. Od zadawania sobie pytań, czy sie przeżyje, jak długo to potrwa etc. Ale jedno Ci powiem. To jest CHOROBA, jak wiele innych... Owszem leczenie jest trudne, skomplikowane i nie przyjemne...ale to sie leczy.. Ale jest to tez choroba GŁOWY.. Ważne jest nastawienie i podejście.. Siła i chęć walki... Nie wolno załamywać rak.. Łzy... Wylejesz ich wiele... Ja nigdy w życiu wczesniej nie wylam tak jak podczas choroby i w trakcie leczenia...począwszy od diagnozy, bo usłyszenia której wychodząc z gabinetu upadlam na kolana, a mąż nie zdążył mnie złapać...ale nie poddalam sie... Zacisnelam zeby i czekałem końca leczenia... Trzeba myśleć pozytywnie... To nie jest żaden banał, ze to co sie myśli w głowie to 80% sukcesu... Pozostałe zrobią lekarze...piszesz ze masz wspierajacego męża... To równie ważne... Masz dla kogo i z kim walczyć.. Myśl pozytywnie... Rak to nie wyrok...na prawdę!
Z nadwagę i innymi sprawami lekarze muszą sobie poradzić.. Ty sie postaram zadbać o to żebyś była "w dobrych rękach" .. A Oni niech robią co do Nich należy.. Nalegaj...moim zdaniem nie powinno sie zwlekać z leczeniem... Takim czy owakim...
Głowa do góry...
Pozdrawiam
Sylwia

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 25 lip 2013, o 17:18
przez maria53
Witaj Sylwuś ....dziekuje za wiadomość wspułczuje Ci rownież jesteś młoda kobietka i też pzreżyłas tragedie ...cóż tak widocznie ma by i musimy przyjąc to cierpienie ...co do łez to już mi chyba wszystkie wypłyneły staram się myśleć pozytywnie ale to nie takie łatwe...operacja mi sie odwleka bo czekam na tk jest duza kolejka reszte badan juz mam zrobione ale mysle ze koło połowy sierpnia trafie do szpitaa bo P. doktor tez chce mnie tam jak najszybciej widziec ..pozdrawiam serdecznie i wielkie dzieki za wsparcie.

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 25 lip 2013, o 18:51
przez maria53
Może wie cos któraś Pani na temat opieki i leczenia w Szpitalu w Brzozowie podkarpacie.

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 25 lip 2013, o 23:53
przez olikkk
Mario nasze kobietki były w różnych sytuacjach zdrowotnych i rodzinnych, kiedy udawały się na operację, a jednak zawsze udało się wszystko tak poukładać, że było ok, więc Tobie też się uda, a dobrzy ludzie zaopiekują się mamą, nie martw się , będzie dobrze, tego Ci z całego serca życzę :-*

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 26 lip 2013, o 09:07
przez maria53
poprostu .......DZIĘKUJĘ :)

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 26 lip 2013, o 09:42
przez asia
Witaj Mario53.Przykro mi,że poznajemy się w takich okolicznościach.Dobrze,że trafiłaś tutaj do przyjaznych,dobrych,kochanych syrenek.Ja jestem tu od niedawna,ale wsparcie Syrenek pomogło złagodzić mój stress. Najważniejsze,że nie ma przerzutów,będzie dobrze.Trzymam kciuki i tulę do siebie.

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 26 lip 2013, o 11:21
przez cios
Ojej Mario Ty jesteś z podkarpacia????????????????????Nareszcie, choć wolałabym żebyśmy się poznały w parku na przykład...Dwie moje znajome leczyły się w Brzozowie ale to z powodów głównie onkologicznych bo oni się tam specjalizują w tym właśnie leczeniu jak wiesz. Obydwie zadowolone z opieki i żyją sobie spokojnie, także nie zamartwiaj się na zapas. I wiesz co? Tu są dziewczyny, kobietki , syrenki ale nie Panie, to kompletnie do nas nie pasuje. Panie to takie oficjalne, jesteśmy na "ty" jesli Tobie oczywiście to nie przeszkadza. głowa do góry!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Re: Maria53 - rak trzonu macicy G2

PostNapisane: 26 lip 2013, o 13:18
przez magonia24
Mario poza tym "panie" to już takie starsze panie (mi się zaraz kojarzy) a my przecież takie młode i dziarskie jeszcze :))
Trzymaj się dzielnie :ymhug: