Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Dziewczyny!
Czy po naszych operacjach, chemioterapiach, radioterapiach zostały Wam „pamiątki” w postaci bólu pleców? Bolą mnie trochę jak rwa kulszowa, promieniuje ciut w pośladki, ale ból przechodzi do góry, w szczególności jak postoję( teraz nad garami przed świętami). Ale też po długim chodzeniu. Czasem także zakłuje znienacka. Rwa dokuczała mi przed chorobą wielokrotnie, ale teraz trzyma od grudnia- miałam wtedy PET i było czysto. Ale same rozumiecie, wchodzi czasem do głowy że to może jakieś przerzuty się tworzą. A może to nerwy porażone po chemii i naświetlaniach dają znać? Uwypukliło się to co już mi i tak czasem dokuczało. Choć myślę sobie, że ewentualne przerzuty dawałyby objawy tak szybko? Przy czystym PET? Biorę teraz od 4 dni Olfen i Sirdalud( rozluźnia mięśnie, padam po tym jak klops, nie wolno jeździć autem), ale pomaga raczej słabo. Macie słowa otuchy? Albo sprawdzone leki? No i dłonie mnie świerzbią jeszcze czasami…
Stynka mi chyba pisała, że plecy Ją nadal pobolewają, ale może i Wy macie jakieś doświadczenia?
Kontrolę ( pierwszą)mam lada chwila, 14.04…

A kręgosłup masz w porządku? Żadnych dyskopatii, zwyrodnień? Jeżeli PET był ok cztery miesiące temu, to raczej małe prawdopodobne, żeby to było coś brzydkiego.

Wcale nie w porządku. Zwyrodnienia w lędźwiowym, w szyjnym zmiany po dachowaniu samochodu, w piersiowym też coś krzywo … Ale nigdy nie bolały wszystkie naraz…

Na pewno nastąpiła kumulacja wszystkiego. Naświetlania, chemia, zmęczenie pracą, zwyrodnienia, nerwy. Lekarz rozwieje wszystkie Twoje obawy. Ja też pamiętam, że Stynkę bolały plecy. Mnie (jak byłam zdrowa) też bolały, szczególnie pod koniec dnia, po pracy w kuchni.

Miewam nieraz takie charakterystyczbe dość bóle pleców nie są często ale są dokuczliwe i przed operacją ich nie miałam.