Re: cass80 - rak inwazyjny G2
Napisane: 8 sie 2013, o 13:47
Sylwio, raduje mnie tak optymistyczny post w tym wątku, wcale nie moim tylko naszym...chyba każdy tak uważa, więc jeśli jeszcze raz napiszesz, że nie chcesz tu za bardzo pisać to naprawdę "strzaskam Ci te zgrabne pośladki"
Trzymam kciuki za świetne wyniki....ja jak słyszę słowo cytologia to mnie trzęsie....ale wierzę, że my już limit na chorowanie wyczerpałyśmy i teraz już będzie tylko dobrze
No a najbardziej z całego serca trzymam kciuki za spełnienie Waszego największego marzenia....tym bardziej, że w ten sposób spełniasz marzenie również jakiegoś maluszka
Pozdrawiam!
Trzymam kciuki za świetne wyniki....ja jak słyszę słowo cytologia to mnie trzęsie....ale wierzę, że my już limit na chorowanie wyczerpałyśmy i teraz już będzie tylko dobrze
No a najbardziej z całego serca trzymam kciuki za spełnienie Waszego największego marzenia....tym bardziej, że w ten sposób spełniasz marzenie również jakiegoś maluszka
Pozdrawiam!