Strona 7 z 9

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 20 kwi 2013, o 15:51
przez wikiam
Cass trzymam kciuki za wyniki, wiem jak czas się dłuży czekając na nie. W poniedziałek, wtorek będę myślami przy Tobie :x Pozdrawiam Cię serdecznie i nie martw się kochana, będzie dobrze :x :x

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 20 kwi 2013, o 17:07
przez alaan48
Witaj Cass :)
Myślę,że możesz być spokojna o te plamienia,ja też tak około miesiąca po operacji zaczęłam plamić,a do tego zaczął się wydobywać nie miły zapach z pochwy,toooo dopiero miałam stracha,w te pędy pojechałam do swojej ginekolog,ale płukanki z Tantum Rosa i tabletki dopochwowe pomogły natychmiast.
Myślę,że w tak krótkim czasie po zabiegu to jeszcze ma prawo coś tam się oczyszczać,ale lepiej skonsultować się z lekarzem.
Ja jestem nie całe trzy miesiące po zabiegu i ciągle coś mi tam jest nie tak,albo ciągnie,albo mam takie dziwne parcia,no i do tej pory odczuwam obecność pęcherza.Miałam już dwie wizyty u lekarza, ale bez usg no i niby wszystko ok,a mnie te dziwne parcia nie dają spokoju,a może mi uszkodzili w jakimś stopniu trochę pęcherz,bo już na drugi dzień po operacji ponownie mnie zacewnikowali, bo dostałam silnego stanu zapalnego i pojawiła duża ilość krwi w moczu,ale po szybkiej interwencji opanowali doktory stan zapalny :) ale takie dziwne uczucie i pobolewania w trakcie oddawania moczu mam do dziś.

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 23 kwi 2013, o 14:30
przez cass80
Witaj kochane syrenkowo!!!!!!!!!!
Chciałam podzielić się moją radością, po potwiedzeniu przez naszą najwspanialszą ekspertkę Roszpunkę ( :-* ), że jestem kolejną osobą, która wstrzeliła się w tytuł wątku "jak w pysk" - Wygrywamy z rakiem
JESTEM ZDROWA :kolobok_curtsey: :kolobok_dance2: :kolobok_party: !!!!!!!!!!!!
Otwieram dzisiaj z mężusiem winko i oblewamy na całego!!!!!!!!!!!!!!!!! :kolobok_dance4: zamówimy kemping na wrzesień, na sant angelo we Włoszech, potem Chorwacja...do tej pory nie chciałam zapeszać.....nie chciałam się rozczarować....ehhh - życie jest piękne!!!!!

Chciałam podziękować wszystkim syrenkom, które udzielały mi wsparcia i pocieszenia, oraz wspaniałych, mądrych rad, nie wiem czy tak wszystko dobrze bym zniosła gdyby nie Wy kochane kobietki!!!!!Jesteście wspaniałe :-* :-* :-* (to oczywiście nie jest pożegnanie, bo tak troszkę zabrzmiało heheh, ale tak łatwo się mnie nie pozbędziecie ;) )

Juto jeszcze wizyta u Pani (...........), a potem na onkologii....pewnie zadecydują czy naświetlania będą jeszcze konieczne....choć po cichutku liczę, że jednak się obejdzie.....

Pozdrawiam cieplutko syrenki drogie, biegnę jak na skrzydłach po córcię do przedszkola, :kolobok_dance3:

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 23 kwi 2013, o 14:36
przez olikkk
No to i ja dołączę do radosnych wiwatów na tę okoliczność Hura, hura , hura :kolobok_party2: :kolobok_good2: :kolobok_girl_in_love:
Cass - cudna wiadomość na którą liczyłam razem z Tobą i wszystkimi Syrenkami :D pora na świętowanie :ymparty: @};- :o) @};-
Zdróweczka Ci życzę moja kochana młodziutka dziewczynko i raduj się , wypoczywaj, podróżuj gdzie tylko masz ochotę :-* %%- %%- %%-

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 23 kwi 2013, o 17:42
przez eli-50
Cass kochana :-*
CUDOWNIE :kolobok_yahoo: gratuluję takich wspaniałych wieści, życzę dużo zdrowia i samych radości oraz udanych eskapad :x
Każda taka wiadomość w Syrenkowie to wielkie przeżycie :-bd :kolobok_angel:
Pozdrawiam gorąco :kolobok_give_heart2:

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 23 kwi 2013, o 20:53
przez mycha74
SUPER, SUPER, SUPER Cass bardzo się cieszę z Tobą kochana :kolobok_dance3: :kolobok_dance3: :kolobok_dance3: .
Takie wieści dla nas Syrenek to coś najwspanialszego w świecie, same na to czekamy i bardzo się cieszymy gdy któraś z nas też nas o tym informuje :ymapplause: Świętuj dziewczyno z mężem na całego, niech bombelki pstrykają z kieliszka :kolobok_girl_crazy: Planuj wakacje na całego - taka daleka podróż w cudowne i ciepłe miejsce to najlepsza nagroda za wszystko :kolobok_preved: BARDZO, BARDZO SIĘ CIESZĘ
pozdrawiam :-h

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 26 kwi 2013, o 13:21
przez wikiam
Cass bardzo się cieszę !!! Super wiadomość, żyj teraz na CAŁEGO!!!! Wiem jak Ci ulżyło :) Przesyłam moc buziaków :-* :-* :-* :-* Przepraszam, że tak późno zajrzałam..

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 26 kwi 2013, o 17:53
przez cass80
Dziękuję dziewczyny, naprawdę :ymblushing:

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 27 maja 2013, o 12:11
przez cass80
Witajcie kochane po dłuższej mej nieobecności...mój komputer choć służył mi dzielnie parę ładnych lat, w ostatnim czasie odmówił mi już posłuszeństwa:-( Dziś wróciłam do pracy, więc korzystam i szybciutko piszę co u mnie....

Przede wszystkim Sylwiu dziękuję za odpowiedź w tamtym wątku i za wyjaśnienie jak wygląda brachyterapia :x . Ja miałam całkowicie inne wyobrażenie tego zabiegu:) Dużaaa buźka dla Ciebie dzielna kobietko ( z każdym Twoim postem utwierdzam się o Twojej sile a jak już napisałaś o podciąganiu się na drążku to ...no naprawdę....ja wysiadam B-) ) będąc zdrową chybabym nie potrafiła;-)

Co do mojego leczenia uzupełniającego to na razie mój lekarz stwierdził, że po dwóch konsyliach z dwoma lekarzami odpuszcza mi wszystko....a w trakcie badania zapytał mnie bardzo poważnie czy planuję jeszcze dziecko.... :-w bo jak stwierdził są jeszcze przeszczepy.....naprawdę myślałam, że mu się pacjentki pomyliły.....a myślałam, że mnie już z niczym nie zaskoczy...trafił mi się dość specyficzny człowiek jako lekarz ;)

No ale dobra, żeby nie było tak kolorowo i super, że w sumie łatwo poszło to okazało się, że mam w pochwie ziarninę....dopóki lekarz mi o tym nie powiedział i nie pobrał z tego biopsji (22 maja)to nic nie czułam, ale na dzień dzisiejszy zaczynam czuć dosyć duży dyskomfort i mieć lekkie upławy, a w brzuchu zaczyna mieć coś ciągle kłuć :(
Mam przyjść 10 tego czerwca po wyniki a do tego czasu nic mi lekarz nie przepisał i nie wiem czy tak to zostawić i czekać do tego 10tego czy iść jednak do lekarza, kupiłam sobie wczoraj globulki z kwasem hialuronowym i tyle....w internecie za wiele informacji nie mogę znaleźć, jak wpisuję to hasło to od razu rak pochwy wyskakuje więc daję sobie spokój bo się tylko nakręce:-(

Czy któraś z Was kobietki miała taki problem?
Kasieńko ja pamiętam, że Ty coś pisałaś, że miałaś a potem nie miałaś? Jakoś tak to było?:-)
Napiszcie mi co to i co mnie jeszcze czeka w związku z tym ustrojstwem....

Roszpunko jeśli jakoś tu trafisz i jak znajdziesz chwilkę to napisz mi proszę co Ty o tym wiesz....doczytałam na szybciutko, że masz jakieś problemy, ale już nigdzie nie doczytałam jakie....ale mam nadzieję, że nie zdrowotne :-ss ....w każdym razie trzymam kciuki za Ciebie, aby kłopoty jak najszybciej się rozwiązały....poszły precz!! %%- @};-

Atiu nie miałam jak Ci już odpisać i się z Tobą umówić, byłaś tego 22 go maja w IO? Wszystko u Ciebie w porządku ?

Pozdrawiam cieplutko syrenki !

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 27 maja 2013, o 19:50
przez sylwia_z_1978
Cześć Cass,
BARDZO SIE CIESZĘ, ze wszystko... No prawie, poza ta ziarnina.... U Ciebie ok.
Radość... Fajna sprawa... Wino z mężem i wyjazd na camping.... Superowo!
A propos tej ziarniny, to ja nic nie pomogę..nic nie wiem na ten temat... Zaciekawilo mnie jednak to co napisałas o przeszczepie i o planowaniu dziecka???!!! Wow! Możesz napisać co ten lekarz miał na myśli... No jeśli sie nie pomylił?
Brzmi trochę jak since-fiction, ale zaciekawilo mnie... Ja niestety nie zdążyłam zostać mama ...
Sciskam i pozdrawiam
S.

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 27 maja 2013, o 19:58
przez olikkk
Cass o ziarninie pisała Roszpunka w tym wątku
http://syrenki.net/viewtopic.php?f=12&t=191
może Ci się przyda :)
A co do tego przeszczepu to i dla mnie jest nowość i chętnie dowiem się czegoś więcej, że nie wspomnę o dziewczynach, które straciły nadzieję, na dziecko ....
Pozdrawiam Was cieplutko :-*

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 28 maja 2013, o 10:59
przez cass80
Dziewczyny, ja o tym przeszczepie wiem tyle co z internetu. Lekarza nie ciągnęłam za język bo myślałam, że sobie żartuje (ja mam problem z odczytywaniem jego gestów, że się tak wyrażę....naprawdę nie wiem kiedy żartuje a kiedy mówi poważnie.....). Z tego co wyczytałam to jeszcze żadne dziecko się nie urodziło, ale jest już kilka przeszczepionych macic, które czekają na zapłodnienie, i jedna pani z Indii, która urodziła się bez macicy jest już w ciąży i oczekuje narodzin dziecka. Macicę przeszczepiono jej od własnej mamy. W internecie łatwo znaleźć artykuły, wpiszcie sobie w google hasło "przeszczep macicy" :-)
Teraz gdy poczytałam i widzę, że jest to możliwe to wpadłam na pomysł, że skoro lekarzom właśnie z IO w Gliwicach udał się skomplikowany przeszczep twarzy (pewnie słyszałyście....było o tym głośno) to pewnie myślą spróbować z macicą teraz i szukają potencjalnego biorcy.....?

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 28 maja 2013, o 11:32
przez cass80
Oliczq dziękuję za linka, bardzo mnie uspokoiło to co wyczytałam. :-*

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 28 maja 2013, o 11:40
przez cass80
W Turcji a nie w Indiach....sorki...tak się rodzą plotki :D za wiele informacji na raz i mi się zmieszały....

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 29 maja 2013, o 10:13
przez kasia7915c
Casso, przepraszam, że nie odpisałam wcześniej na Twoje zapytanie.
cass80 napisał(a):Kasieńko ja pamiętam, że Ty coś pisałaś, że miałaś a potem nie miałaś? Jakoś tak to było?:-)
Napiszcie mi co to i co mnie jeszcze czeka w związku z tym ustrojstwem....

Widzę, że kobietki są w pogotowiu i już rozjaśniły Ci sytuację :)
Dziś na ten temat odpisałam Baci w tym wątku viewtopic.php?f=12&t=191&start=20

Pozdrawiam, Kasia :-*

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 3 sie 2013, o 15:37
przez cios
Sylwio mam nadzieję, że się do nas odezwiesz i choć troszkę opowiesz co u Ciebie słychać, jak Ci sie żyje i czy tęsknisz tak odrobinkę za nami???????????Pozdrawiam

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 6 sie 2013, o 21:50
przez sylwia_z_1978
Hej,
Ciosku...chyba mnie sciagnelas myślami... Zaglądam tutaj regularnie... Czytam co u Was nowego.. Włączam sie jest potrzeba... To wątek Cass... Nie chciałam go zakłócać...
U mnie ok. Złożyłam w czerwcu wypowiedzenie w pracy i od października zaczynam w nowym miejscu....zobaczymy co bedzie, ale jestem pozytywnie nastawiona...
Ogólnie czuje sie dobrze... Nabieram sił.. W lipcu byłam cały miesiąc na zwolnieniu... Miałam drenaz limfatyczny... Rehabilitację.. Troszkę w międzyczasie pojezdzilismy... Byliśmy na Mazurach i nad morzem... Pierwszy od czasu choroby stanelam na desce... Było cieżko... Bałam sie i poczułam, ze nie jestem jeszcze tak silna jak kiedyś.. Ale wkoncu dałam radę... Dużo sie u mnie dzieje... I zawodowo i prywatnie... Jutro idę na kontrole... Będę miała swoją pierwsza cytologie i drugie markery... Trzymajcie kciuki;-)!
A w przyszłym tygodniu jedziemy do Włoch na wakacje... Tez na deskę windsurfingowa... I jeszcze inne takie tam... Podróż moich marzeń we wrześniu... Na Malediwy :-) tak sie cieszę i przebieram "nozkami" bo już bym chciała zeby to było... A wokół jeszcze rożne inne sprawy... Pozytywne... Zapewniam... Moze nasza mała dwuosobowa szczęśliwa i Piekna rodzina sie powiększy :-) ale to jeszcze czasu i szczypta szczęścia potrzeba... Zobaczymy co życie przyniesie... Cieszę sie każdym dniem i każda chwila... Jestem bardzo szczęśliwa... Życie jest cudowne... Miłość to cud... Działa jak czarodziejska różdżka... Dużo zdrowia Wam życzę moje kochane... A to ze czasem sobie o mnie pomyślcie dodatkowo mnie cieszy... Buziale...

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 6 sie 2013, o 22:04
przez cios
Sylwio cudnie cudnie cudnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Życzę Ci i miłego urlopu i super pracy ale najważniejsze, żeby to marzenie o większej rodzince też się spełniło.o rany jak ja się cieszę. I dziękuję, że się odezwałaś bo to miód na nasze serce te odwiedziny Twoje na forum. Wspaniale dziewczyno i tak trzymaj dalej. Pozdrawiam

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 6 sie 2013, o 22:07
przez olikkk
Sylwio jak miło, że o nas pamiętasz, a ja zapewniam, że jesteś i w moich myślach nieustanie :-*
Tak bardzo się cieszę, że wreszcie zrobiłaś porządek ze swoimi sprawami zawodowymi i zadbałaś o swoje zdrowie, o wypoczynek, wakacje i o powiększenie Waszej pięknej szczęśliwej rodzinki :) Tak, masz rację miłość uskrzydla i pozwala przenosić góry, dlatego tak wiele dobrego dzieje się w Twoim życiu :) Życzę Ci, żeby to trwało bez końca, żebyś zrealizowała wszystkie plany i marzenia, no i z niecierpliwością czekam na tą najważniejszą w Twoim życiu dobrą wiadomość .... ;)Trzymam kciuki, żeby wszystko się powiodło :-*
A teraz wypoczywaj i ciesz się cudownym życiem, no i zaglądaj do nas jak najczęściej :-* :-* :-*

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

PostNapisane: 7 sie 2013, o 12:27
przez sylwia_z_1978
Dziękuje Kochane...
Właśnie siedże pod drzwiami gabinetu doktora i czekam na swoją kolejkę ... Pozdrawiam Was wszystkie...
Cass dużo zdrowia.. Trzymam kciuki i pozdrawiam mocno, mocno..
Papa