Strona 14 z 14

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 27 mar 2023, o 21:43
przez olikkk
Arabella73 napisał(a):Marzenka dziękuję bardzo i wzajemnie :)
Olikkkk ojciec dopiero za miesiąc ma wyznaczone badanie TK wtedy się okaże ,co to jest.


Oby to były dobre wieści :ympray:

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 8 kwi 2023, o 19:08
przez Arabella73
Dziewczyny kochane życzę Waz zdrowych .radosnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych %%- %%- %%-

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 8 kwi 2023, o 22:34
przez Anita71
Arabelko wzajemnie spokojnych świąt :x

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 9 kwi 2023, o 12:39
przez Arabella73
Anitko :x :x :x

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 1 cze 2023, o 12:45
przez Arabella73
Dziewczyny dawno mnie tu nie było ,bo tyle spraw na głowie i czasu braknie :( Dzisiaj znalazłam chwilę ,żeby Was odwiedzić i napisać ,co tam u mnie słychać :)
Jeżeli chodzi o mamę to wszystko jest w porządku ,nic się nie dzieje i wyniki też ma dobre tylko ciężko ją wyciągnąć na spacery :) Natomiast z ojcem jest niewesoło . Podczas tk jamy jamy brzusznej i miednicy raka nerki nie ma ,ale przy okazji badania wykryto rozwarstwienie aorty :( W lipcu jedzie , do szpitala na kolejne tk całej aorty ,bo jest podejrzenie tętniaka :( Lekarz powiedział, że to przestarzała sprawa ,ale to bardzo niebezpieczne :( Stale coś kobitki kochane :( Ja mam prawie cały dom na głowie, działkę i starsze wujostwo (ciotka ma już 92 lata ) robię im zakupy i sprzątam, Tak po krótce , trzymajcie się kochane, Życzę Wam dużo zdrówka @};- %%-

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 1 cze 2023, o 19:35
przez Marzena17
Arabella dzielna kobietko :ymhug: :x
Dobrze, że u mamy wszystko się uklada, a tata...no smutne, ale to życie juz takie jest, że zawsze coś. Miej madzieję, że tata wyzdrowieje.
Przytulam Cię :ymhug: Zdrówka dla całej rodziny :kolobok_heart: %%- %%- %%-

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 1 cze 2023, o 22:24
przez ASAJ75
Arabello, złe przecież dasz radę. Fajnie że zajrzałaś. Super, że u mamy ok. Oby jeszcze tata doszedł do siebie szybciutko.

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 2 cze 2023, o 08:26
przez Stynka
Arabela :ymhug:

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 2 cze 2023, o 08:36
przez eli-50
Arabello :ymhug: %%- :x

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 3 cze 2023, o 19:00
przez Anita71
:x

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 5 cze 2023, o 20:18
przez Arabella73
Dziewczyny 20 czerwca będzie rok od operacji, Wynik TK w marcu wyszedł dobrze, badanie ginekologiczne w maju też dobrze, badanie krwi też tylko trochę podwyższone płytki krwi ,a mama miewa lekko żółtawe plamienia ,a dziś po raz trzeci różowe :( Lekarz dwa tygodnie temu stwierdził ,że nic się nie dzieje ,on nic nie widzi (robił usg dopochwowe) ,a to są upławy powiedział Za pół roku kontrolne TK .Mama dziś bardzo panikuje :( Co to może być ?

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 5 cze 2023, o 21:30
przez ASAJ75
Nie poddzwigała?nie używa jakichś czopków? Ja używam probiotyków 2x w tygodniu i po nich mam żółtawe upławy…

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 5 cze 2023, o 22:17
przez olikkk
Arabello mam nadzieję, że nic złego się nie dzieje, skoro lekarze nic złego nie widzą :x
Przytulam mamę i Ciebie bardzo mocno :ymhug: :kolobok_girl_in_love:

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 6 cze 2023, o 20:37
przez Arabella73
Asaj probiotyków nie bierze ,a co do dźwigania to może mi nie mówi prawdy.
Olikkkk staram się w to wierzyć kochana

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 10 cze 2023, o 22:12
przez Anita71
Żółtawe i lekko zaróżowione upławy miałam przy ziarninie, aczkolwiek zołtawe plamki mam nadal. Ziarnina usunięta nie odnowiła się. Stosuje co jakieś czas globulki od zakazenia i stanu zapalnego ale plamki i tak sa. Nie mam juz rozowawych i nie poplamiam np po stosunku.

Re: Historia mojej mamy - nowotwór trzonu macicy-Arabella73

PostNapisane: 12 cze 2023, o 10:00
przez eli-50
Arabella %%- %%- %%- :ymhug: