Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Sóweczko, czytałam cały Twój wątek o naświetlaniach.
1.Czy do brachyterapii proponowali Ci narkozę?
2.Czy od razu wracałaś do domu czy to było w warunkach z nocką w szpitalu? Przeraża mnie leżenie bez ruchu prawie 2 godziny- zawsze w takich sytuacjach chce mi się siusiu, podrapać, kichnąć itp. Też mam problemy z kręgosłupem, nie wiem czy wyleżę na lędźwiach tyle czasu spokojnie.
3.Brachy są co tydzień a radio codziennie? Czy zawsze brachy jest pierwsza?
4.Piszecie wszystkie o tatuażach przed radioterapią- to są rzeczywiście tatuaże robione igłą i tuszem? Takie na stałe?
5.Kiedy po radio i brachy można rozpocząć na nowo życie seksualne? Da się w ogóle, jak tam rzekomo wszystko wysuszone lampami?

Będę wdzięczna za odpowiedzi.
Dobrego dnia!

Odpowiem jak jak u mnie było

ASAJ75 napisał(a):Sóweczko, czytałam cały Twój wątek o naświetlaniach.
1.Czy do brachyterapii proponowali Ci narkozę?
NIE
2.Czy od razu wracałaś do domu czy to było w warunkach z nocką w szpitalu? Przeraża mnie leżenie bez ruchu prawie 2 godziny- zawsze w takich sytuacjach chce mi się siusiu, podrapać, kichnąć itp. Też mam problemy z kręgosłupem, nie wiem czy wyleżę na lędźwiach tyle czasu spokojnie.
ZARAZ DO DOMU
3.Brachy są co tydzień a radio codziennie? Czy zawsze brachy jest pierwsza?
MIAŁAM CO 3-4 DNI zazwyczaj jest pierwsza, ale nie zawsze
4.Piszecie wszystkie o tatuażach przed radioterapią- to są rzeczywiście tatuaże robione igłą i tuszem? Takie na stałe?
MIAŁAM MASKĘ PLASTYCZNĄ
5.Kiedy po radio i brachy można rozpocząć na nowo życie seksualne? Da się w ogóle, jak tam rzekomo wszystko wysuszone lampami?
PO BRACHACH WSKAZANA WSTRZEMIĘŻLIWOŚĆ zapis w karcie informacyjnej

Będę wdzięczna za odpowiedzi.
Dobrego dnia!

Dziękuję Stynko! Lekarze nie chcą mi nic o tej radio mowić, bo jeszcze dwie chemię przede mną. Twierdzą, że na nic mi te szczegóły póki co. Ciągle się spieszą i nie mają czasu na odpowiedzi. 🤦‍♀️ Ale ja już bym chciała troszkę poplanować- samo to, że muszę znaleźć jakiś apartament do mieszkania. No i dlatego Was tak wypytuję.
Te maski są po to by zasłonić i nie naświetlać innych narządów? I wtedy unika się tego pisania po ciele?

Lekarze są oszczędni w słowach
Maska, żeby promienie poszły dokładnie tam gdzie mają pójść a nie na chybił trafił Od ośrodka i sprzętu zależy czy maska czy "malowanie".
Miejsce noclegowe jest ważne. Spania jest ważne! Ja, tylko dwa razy noc spędziłam na onko, ale i tak miałam dosyć, Chrapię i innym nie dałam spać Za pierwszym razem to inni (inne) CAŁY DZIEŃ MI TO WYPOMINAŁY! Za drugim razem żal mi było kobiety, która ... współczuła mi, że się pewnie przez chrapanie nie wysypiam. Cieszyła się, że z nią rozmawiam i ... pozwolę w ciągu dnia słuchać radia. Niestety ludzie są różni, a w chorobie tolerancja na zachowania innych się zmienia... U mnie też

Asaj u mnie trochę inaczej niż u Stynki
1.Czy do brachyterapii proponowali Ci narkozę?
Nie, dla mnie była bezbolesna, trwała po kilka minut. Miałam 2 frakcje dzień po dniu, po całym cyklu radioterapii.
2.Czy od razu wracałaś do domu czy to było w warunkach z nocką w szpitalu? Przeraża mnie leżenie bez ruchu prawie 2 godziny- zawsze w takich sytuacjach chce mi się siusiu, podrapać, kichnąć itp. Też mam problemy z kręgosłupem, nie wiem czy wyleżę na lędźwiach tyle czasu spokojnie.
Od razu wracałam do domu.
3.Brachy są co tydzień a radio codziennie? Czy zawsze brachy jest pierwsza?
4.Piszecie wszystkie o tatuażach przed radioterapią- to są rzeczywiście tatuaże robione igłą i tuszem? Takie na stałe?
Miałam tatuaże, małe kropeczki, niestety są na stałe ale są mniejsze od pieprzyków, prawie ich nie widać.
5.Kiedy po radio i brachy można rozpocząć na nowo życie seksualne? Da się w ogóle, jak tam rzekomo wszystko wysuszone lampami?

Pozwolę sobie i ja napisać parę słów, ponieważ mama niedawno miała i brachy i lampy
Na brachy jeździliśmy na konkretną godzinę, wszystko razem trwało około 15 minut tylko za pierwszym razem obliczają dawkę oraz założenie aplikatora pod nadzorem tomografu i to wszystko trwa około 3-4 godzin, Mama miała dwie brachy w odstępie pięciu dni i to nic nie boli. Lampy miała pięć tygodni i ten czas spędziła na oddziale ,bo dojeżdżanie pięć razy w tygodniu było by dla niej męczące .Samo naświetlanie trwa około 5 minut ,Tatuaże to takie małe kropki i są niezmywalne, Lampy też nie bolą, ale dokuczają biegunki( zależy co i ile się zje ) i może wystąpić zapalenie pęcherza, ale nie musi Nie martw się moja mama jest po 70ce i dała redę to Ty też Będzie dobrze kochana

ASAJ75
Złote Dziewczyny udzieliły Ci wszystkich odpowiedzi, zawsze można na nie liczyć
U mnie brachy była pierwsza, ale chyba na to nie ma reguły. Nie proponowali mi narkozy. Tak, jest ona co tydzień a naświetlania 5 dni w tygodniu. Wszystko się zgadza.
Co do wyleżenia 2 godzin to da się - wzięłam sobie łagodnego "uspokajacza" i było ok. Mam chore stawy krzyżowo biodrowe a mimo to jakoś dałam radę..Podrapać się możesz, rękami możesz poruszać, trzeba być w bezruchu od pasa w gól. Jak kichniesz też chyba dramatu nie będzie, no nie wiem, bo nie kichałam Zapalenie pęcherza chyba ma większość kobiet, ja miałam, ogólnie miałam spore parcie na pęcherz podczas naświetlań. Potem to się normuje.
Co do tatuaży to ja mam na stałe 4 kropeczki taki małe jak główka od szpilki. Zrobione tuszem.
Co do współżycia to o wszystkim powie Ci lekarz, nie martw się! Wszystko będzie dobrze, zobaczysz!

Sóweczko, Arabello, Goniu i Stynko. Bardzo Wam dziękuję za opis doświadczeń. Już się uspokajam, już się ze wszystkim godzę. Niech zatłuką tego paskuda tak mocno jak się da, a ja w marcu będę już ZDROWA!!!
Trzymajcie za mnie w piątek kciuki, żeby moje płytki się zregenerowały i żeby podali mi chemię💪
Dobrego wieczoru kochane!

Dzielna Syrenka!

Dobrej nocy Asaj

Wszystko będzie dobrze kochana inaczej nie może być

ASAJ75 - tak trzymaj!
Syrenki, ja już po tomografii, czekanie na wynik to była męka, a najgorszy był ten moment kiedy zadzwoniłam i okazało się, że one już są...Z samego rana pojechałam do szpitala, ale z nerwów myślałam że zwariuję Na szczęście wygląda na to, że wszystko ok, wszędzie czysto, tylko mam stłuszczenie wątroby i coś co nazywa się panniculitis krezki jelita...ale to nie nowotworowe raczej, tylko zapalne. Może po naświetlaniach, po operacji, nie wiem sama. Do lekarza gin-onko mam wyznaczony termin dopiero na 13.grudnia..Strasznie się cieszę , że "nic" nie wyszło
pozdrawiam Was serdecznie

Sóweczko Jest dobrze i ma być dobrze

Sóweczko, dobre wieści

No i na takie wieści czekamy
Zdrówka Ci życzę z całego serca

Sóweczko, bardzo się cieszę! To teraz ciesz się każdym momentem, doceniaj każdą chwilę w swoim dłuuuuuuuuuuuuugim i szczęśliwym życiu👍

Suuuuuuuuuuuuuper wiadomość

Bardzo Wam dziękuję że jesteście
Wsparcie osób, które "rozumieją" jest bezcenne

Sóweczka75 napisał(a):ASAJ75 - tak trzymaj!
Syrenki, ja już po tomografii, czekanie na wynik to była męka, a najgorszy był ten moment kiedy zadzwoniłam i okazało się, że one już są...Z samego rana pojechałam do szpitala, ale z nerwów myślałam że zwariuję Na szczęście wygląda na to, że wszystko ok, wszędzie czysto, tylko mam stłuszczenie wątroby i coś co nazywa się panniculitis krezki jelita...ale to nie nowotworowe raczej, tylko zapalne. Może po naświetlaniach, po operacji, nie wiem sama. Do lekarza gin-onko mam wyznaczony termin dopiero na 13.grudnia..Strasznie się cieszę , że "nic" nie wyszło
pozdrawiam Was serdecznie

Zrobiłabym markery stanu zapalnego do kompletu czyli OB i CRP. Będzie wiadomo czy naprawdę jest stan zapalny.