Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Soweczko pozwolę sobie zadać pytanie... Czy zawodowo jesteś związana z tematyką medyczna?

Sóweczka75 napisał(a):Dzień dobry Olikkku!
Bardzo dziękuję Ci za to forum, jedyne takie w przestrzeni internetowej. Super, że je założyłaś. Jesteś wielka!
Ja już dłuższy czas Was czytam, ale do tej pory robiłam to bez rejestracji. Teraz odważyłam się również coś napisać. Tym bardziej, że mój problem okazał się bardziej złożony niż pierwotnie myślałam...cóż takie jest życie.
Za modlitwę zawsze będę wdzięczna, Olikkku -

Lepiej późno niż wcale
Wpadaj, pisz, pytaj - razem łatwiej przetrwać trudniejsze chwile
Czy już po drugiej operacji ?
Jak się czujesz ?
Pozdrawiam cieplutko

Anita71 napisał(a):Soweczko pozwolę sobie zadać pytanie... Czy zawodowo jesteś związana z tematyką medyczna?

Niee, zupełnie nie..tylko zgłębiam temat na wszystkie możliwe sposoby Tak już mam.

Olikkku - tak już jestem po operacji, wypisana do domu. Jeszcze wczoraj na morfinie, a dziś już powoli ogarniam rzeczywistość Cieszę się, bo nie ma to jak w domku

Dobrze, że już w domciu . Pomyślnej rekonwalescencji i szybkiego powrotu do zdrowia

szybko w domciu ale niech to będzie tylko dla szybkiego powrotu do zdrowia i pełni sił

Pomyślności w zdrowieniu

Dziewczyny dziękuję, niech Was wszystkie wyściskam

Hej..
Ciężko mi tak jakoś na duchu i ciele, poprzednią operację zniosłam jednak dużo lepiej. Dziś piąta doba po operacji.
Jestem okrutnie obolała, oprócz blizny mocno bolą mnie jelita, plecy.. Po intubacji (chyba po niej?...) mam ubity kawałek górnego zęba i w prezencie dodatkowo jeszcze afty...Obok blizny mam obtarty a właściwie zerwany kawałek skóry, który piecze niemiłosiernie i w nocy nie daje spać. Czuję się wyjątkowo marnie, wieczorem sobie nawet pobeczałam w poduszkę. Teraz jeszcze powinny dołączyć objawy menopauzy i wtedy niechybnie zwariuję..
musiałam przyjść się wysmarkać ...

Przytulam Sóweczko
Współczuję Ci, że masz tyle problemów po operacji. Będzie lepiej, tyko trzeba czasu.
Ja w najgorszych chwilach ogladalam filmy, programy w tv, żeby nie skupiać się na bólu.
Trzymaj się dzielna Syrenko

Sóweczko
Może jakaś ciepła herbatka na jelita? Może rumianek? Przy okazji powinien dobrze zadziałać na afty
Może przed spaniem jakiś lek przeciwbólowy albo podwójną melisę na lepsze spanie?
I nie wariuj proszę, lepiej się wypłacz w Syrenkowie lub do poduchy, póki ... wodę przyjmuje

Jedna operacja za drugą to jednak jest spore obciążenie dla organizmu
Ufam że najgorsze dni masz już za sobą i powolutku będzie już lepiej co daj Boże
Ostatnio praktykuję ofiarowanie wszelkiego bólu za dusze w cześcu cierpiące, lub za kogoś bliskiego zmarłego i to mi bardzo pomaga, bo wierzę że mój ból nie jest bezsenowny, że może przynieść jakieś owoce i zwykle ból staje się łatwiejszy do zniesienia, często ustępuje
Dzielę się swoim doświadczeniem, bo może ktoś jeszcze zechce skorzystać
Życzę Ci zdrówka i szybkiego dojścia do komfortu psychicznego i fizycznego
Przytulam

Sóweczko po dwóch operacjach w krótkim czasie trudno czuć się dobrze. Uważaj na siebie teraz bardzo i nie forsuj się. Ząb musi poczekać, a skórę smaruj jakąś maścią na obtarcia. Meliskę polecam też. Jeśli leki przeciwbólowe i lekka dieta nie wystarczą to dzwoń do lekarza. Mam nadzieję, że niebawem się unormuje
Pozdrawiam ciepło

Syrenki kochane, bardzo Wam dziękuję za wszystkie rady, jesteście cudowne
Staram się zachować spokój i się nie denerwować byle czym, dużo odpoczywać, pić herbatki, modlić się...
Tak się cieszę, że tą drugą operację też już mam za sobą...Teraz jeszcze przede mną najgorsze nerwy: czyli hist-pat ..
Oby był to dobry, pozytywny prezent na Mikołaja

Sóweczka75 napisał(a):Hej..
Ciężko mi tak jakoś na duchu i ciele, poprzednią operację zniosłam jednak dużo lepiej. Dziś piąta doba po operacji.
Jestem okrutnie obolała, oprócz blizny mocno bolą mnie jelita, plecy.. Po intubacji (chyba po niej?...) mam ubity kawałek górnego zęba i w prezencie dodatkowo jeszcze afty...Obok blizny mam obtarty a właściwie zerwany kawałek skóry, który piecze niemiłosiernie i w nocy nie daje spać. Czuję się wyjątkowo marnie, wieczorem sobie nawet pobeczałam w poduszkę. Teraz jeszcze powinny dołączyć objawy menopauzy i wtedy niechybnie zwariuję..
musiałam przyjść się wysmarkać ...

może fenistil na rany jeśli to powierzchowne i nie w bliźnie? smarować cienko
albo nakleić plaster żelowy na blizny

Huguś - mam oddzielny plaster na tej ranie, juz jest o niebo lepiej, w sumie to są takie drobne pooperacyjne upierdliwości. Szczęśliwam, bo przespałam pierwszą całą noc od operacji

Sóweczka75 napisał(a):Huguś - mam oddzielny plaster na tej ranie, juz jest o niebo lepiej, w sumie to są takie drobne pooperacyjne upierdliwości. Szczęśliwam, bo przespałam pierwszą całą noc od operacji

Ale plaster żelowy ten na blizny? Bo zwykły przy każdym odklejeniu będzie okolice szarpał. Sutricon żelowy na blizny odkleja się łagodnie bez szarpania.
Ja go cięłam na węższe paski bo drogi.

hugnonot napisał(a):

Sóweczka75 napisał(a):Huguś - mam oddzielny plaster na tej ranie, juz jest o niebo lepiej, w sumie to są takie drobne pooperacyjne upierdliwości. Szczęśliwam, bo przespałam pierwszą całą noc od operacji

Ale plaster żelowy ten na blizny? Bo zwykły przy każdym odklejeniu będzie okolice szarpał. Sutricon żelowy na blizny odkleja się łagodnie bez szarpania.
Ja go cięłam na węższe paski bo drogi.

Nie, nie taki. Opatrunkowy, ale na szczęście jest ok. Jutro idę na ściągnięcie szwów z dużej rany

Sóweczka75 napisał(a):

hugnonot napisał(a):

Sóweczka75 napisał(a):Huguś - mam oddzielny plaster na tej ranie, juz jest o niebo lepiej, w sumie to są takie drobne pooperacyjne upierdliwości. Szczęśliwam, bo przespałam pierwszą całą noc od operacji

Ale plaster żelowy ten na blizny? Bo zwykły przy każdym odklejeniu będzie okolice szarpał. Sutricon żelowy na blizny odkleja się łagodnie bez szarpania.
Ja go cięłam na węższe paski bo drogi.

Nie, nie taki. Opatrunkowy, ale na szczęście jest ok. Jutro idę na ściągnięcie szwów z dużej rany

Szybko coś mi się wydaje... może na bliznę po zdjęciu szwów naklej taki plaster żelowy można w nim się myć a bielizna nie drapie, mi nawet najdelikatniejsza i luźna drapała, mniej też swędzi a jak zaczyna to można wejść na lampę i trudno nie podrapać, plaster chroni