Endometrial Stromal Sarcoma G3 - Sóweczka75

[Sóweczka75]

Tak Stynko, właśnie ten cewnik miałam na myśli. To nie wiem czemu jednych męczą a innych nie. Widać "co kraj to obyczaj"

[Stynka]

Nie ma jednolitych procedur, do których się wszyscy odwołują

[olikkk]

Sóweczko Różaniec i Koronka najlepszy w każdej trudnej sytuacji
Wszystkiego naj najlepszejgo z okazji Waszej rocznicy ślubu
Wielu pięknych kolejnych rocznic w MIŁOŚCI
Super że pierwszy etap leczenia już za Tobą
Oby kolejny sprawnie, szybciutko i skutecznie zakończył proces leczenia 🙏

[Sóweczka75]

Oliczku dziękuję!
Teraz ciąg dalszy leczenia - jutro jadę na planowanie radioterapii. Ciekawe ile to potrwa? Wizytę mam rano - to może nie dłużej niż do południa, zawsze tracę dobry nastrój, gdy muszę jechać do szpitala. A powinno być odwrotnie, bo to wszystko przecież ma służyć wyleczeniu.

[Sóweczka75]

Drogie Syrenki, mam pytanie przede wszystkim do Dziewczyn z usuniętymi jajnikami, czy Wy też po tej operacji jesteście/byłyście takie zupełnie bez energii? Bo ja mam wrażenie, że ta moja druga operacja odebrała mi wszystkie siły witalne i nastąpiło u mnie takie ogólne "sflaczenie"...Najchętniej to bym tylko leżała, albo spała...Nie mam siły nic ugotować, posprzątać..a przecież wczoraj minął już pełny miesiąc od mojego drugiego zabiegu. Po pierwszym śmigałam, zaś teraz zupełnie nie jestem sobą. Plus ta "mgła mózgowa", moje zdolności intelektualne spadły to zera. Przynajmniej takie mam odczucia. Dziwne to. Jakieś czary-mary nastąpiły w moim życiu

[eli-50]

Sóweczko też byłam bez energii przez jakieś parę miesięcy. Stopniowo jednak siły wracały. Ty miałaś dużo poważniejsze przejścia, więc czasu i cierpliwości potrzeba kochana

[Sóweczka75]

Eli, pewnie masz rację
Człowiek przyzwyczajony do życia na pełnych obrotach a tu trzeba zwolnić tempo i na chwilę stać się żółwiem Śpiącym żółwiem Dzisiaj po południu znowu spałam, widocznie organizm tyle potrzebuje.

Dzisiaj rano miałam planowanie tomografią komputerową do radioterapii. Sama radioterapia dopiero w nowym roku. Trochę odpoczynku od jeżdżenia do szpitala, co mnie cieszy

[hugnonot]

Drogie Syrenki, mam pytanie przede wszystkim do Dziewczyn z usuniętymi jajnikami, czy Wy też po tej operacji jesteście/byłyście takie zupełnie bez energii? Bo ja mam wrażenie, że ta moja druga operacja odebrała mi wszystkie siły witalne i nastąpiło u mnie takie ogólne "sflaczenie"...Najchętniej to bym tylko leżała, albo spała...Nie mam siły nic ugotować, posprzątać..a przecież wczoraj minął już pełny miesiąc od mojego drugiego zabiegu. Po pierwszym śmigałam, zaś teraz zupełnie nie jestem sobą. Plus ta "mgła mózgowa", moje zdolności intelektualne spadły to zera. Przynajmniej takie mam odczucia. Dziwne to. Jakieś czary-mary nastąpiły w moim życiu

Znam, niestety nic albo prawie nie udało mi się z tym zrobić. To własne hormony a raczej ich brak.

[Stynka]

Sóweczko, u mnie to tak falami... raz lepiej, szybciej, pewniej, innym razem powoli, na półśpiąco, bez entuzjazmu...
A ustawienie na radioterapię masz w masce czy rysowaną na skórze?

[Sóweczka75]

Stynko - wczoraj zrobili mi tylko tatuaże, niczego nie rysowali na skórze, maski też nie miałam, nie wiem nawet co to ta maska..na twarz?..na ciało?..Coś czytałam o tych maskach, ale myślałam, że to mają tylko osoby którym naświetla się głowę i szyję

[Sóweczka75]

Drogie Syrenki, mam pytanie przede wszystkim do Dziewczyn z usuniętymi jajnikami, czy Wy też po tej operacji jesteście/byłyście takie zupełnie bez energii? Bo ja mam wrażenie, że ta moja druga operacja odebrała mi wszystkie siły witalne i nastąpiło u mnie takie ogólne "sflaczenie"...Najchętniej to bym tylko leżała, albo spała...Nie mam siły nic ugotować, posprzątać..a przecież wczoraj minął już pełny miesiąc od mojego drugiego zabiegu. Po pierwszym śmigałam, zaś teraz zupełnie nie jestem sobą. Plus ta "mgła mózgowa", moje zdolności intelektualne spadły to zera. Przynajmniej takie mam odczucia. Dziwne to. Jakieś czary-mary nastąpiły w moim życiu

Znam, niestety nic albo prawie nie udało mi się z tym zrobić. To własne hormony a raczej ich brak.

U mnie jest tak, że jak się wyśpię to mi lepiej..ale ostatnio jak na złość sypiam gorzej, w nocy budzi mnie pęcherz, nad ranem falowanie ciepła, dlatego jak tylko mogę to dosypiam popołudniami. Wtedy jest w miarę ok. Pocieszam się tym, że jak przyjdzie wiosna, wyjdzie słoneczko i zrobi się ciepło to mi się całkiem poprawi, bo ja ciepłolubna jestem

[hugnonot]

Drogie Syrenki, mam pytanie przede wszystkim do Dziewczyn z usuniętymi jajnikami, czy Wy też po tej operacji jesteście/byłyście takie zupełnie bez energii? Bo ja mam wrażenie, że ta moja druga operacja odebrała mi wszystkie siły witalne i nastąpiło u mnie takie ogólne "sflaczenie"...Najchętniej to bym tylko leżała, albo spała...Nie mam siły nic ugotować, posprzątać..a przecież wczoraj minął już pełny miesiąc od mojego drugiego zabiegu. Po pierwszym śmigałam, zaś teraz zupełnie nie jestem sobą. Plus ta "mgła mózgowa", moje zdolności intelektualne spadły to zera. Przynajmniej takie mam odczucia. Dziwne to. Jakieś czary-mary nastąpiły w moim życiu

Znam, niestety nic albo prawie nie udało mi się z tym zrobić. To własne hormony a raczej ich brak.

U mnie jest tak, że jak się wyśpię to mi lepiej..ale ostatnio jak na złość sypiam gorzej, w nocy budzi mnie pęcherz, nad ranem falowanie ciepła, dlatego jak tylko mogę to dosypiam popołudniami. Wtedy jest w miarę ok. Pocieszam się tym, że jak przyjdzie wiosna, wyjdzie słoneczko i zrobi się ciepło to mi się całkiem poprawi, bo ja ciepłolubna jestem

może masz lekki stan zapalny pęcherza? ogranicz sól, jedz żurawinę, pij Urosan, zauważyłam że gdy jest zimno łatwo się przeziębiam właśnie pęcherz, brak akumulatora ciepła jakim była macica.

[Stynka]

Stynko - wczoraj zrobili mi tylko tatuaże, niczego nie rysowali na skórze, maski też nie miałam, nie wiem nawet co to ta maska..na twarz?..na ciało?..Coś czytałam o tych maskach, ale myślałam, że to mają tylko osoby którym naświetla się głowę i szyję

W moim ośrodku są robione maski na różne części ciała. Ja miałam taka maskę na "tułów". Przy naświetlaniu guzków na płuca miałam "tatuaże". Nie wiem od czego to zależy, ale jedno i drugie służy temu, by promieniami trafić we właściwy punkt i nie chybić
Osobiście dość dobrze zniosłam naświetlania, czego i Tobie życzę

[hugnonot]

Stynko - wczoraj zrobili mi tylko tatuaże, niczego nie rysowali na skórze, maski też nie miałam, nie wiem nawet co to ta maska..na twarz?..na ciało?..Coś czytałam o tych maskach, ale myślałam, że to mają tylko osoby którym naświetla się głowę i szyję

W moim ośrodku są robione maski na różne części ciała. Ja miałam taka maskę na "tułów". Przy naświetlaniu guzków na płuca miałam "tatuaże". Nie wiem od czego to zależy, ale jedno i drugie służy temu, by promieniami trafić we właściwy punkt i nie chybić
Osobiście dość dobrze zniosłam naświetlania, czego i Tobie życzę

Od tego czy obszar naświetlania musi być unieruchomiony czy nie, maska go po prostu stabilizuje. Są obszary które wymagają stabilizacji i takie, które tego nie wymagają. Druga rzecz to tatuaż pozostaje na zawsze, nie w każdym miejscu jest to bez znaczenia dla pacjenta

[Stynka]

U mnie to taki tatuaż "na niby" Mazakiem rysowany/malowany Po kilkukrotnym myciu się zmywał

[hugnonot]

U mnie to taki tatuaż "na niby" Mazakiem rysowany/malowany Po kilkukrotnym myciu się zmywał

To super, bo zwykle jest permanentny - igła ze strzykawką. Mazaki to głównie w chirurgii

[Sóweczka75]

Huguś, Stynko - u mnie było tak, że zaraz po zrobieniu tomografu podeszła do mnie pani z takim czymś - jakby piórkiem - cyk, cyk, cyk, cyk - i zrobiła mi cztery kreseczki - dwie po bokach bioder, jedną na podbrzuszu i jedną nad pępkiem. One są mało widoczne, ale z pewnością zostaną ze mną na zawsze. Nie miałam żadnych znaczeń markerem. Nie wiem, czy będę miała jakąś maskę. Możliwe, że tak, ale na razie nikt nic na ten temat nie mówił. Mam siedzieć w domu i czekać na telefon z początkiem stycznia, może po Trzech Królach. Fajnie, bo teraz sobie odpoczywam, śpię, jem, relaksik pełny
Wczoraj skończyłam brać zastrzyki z clexany. Nareszcie.
Poza tym w noc Wigilijną miałam ciekawy sen: śniło mi się, że przedzieram się przez dżunglę i dochodzę do wielkiej przepaści całej porośniętej po stromych bokach roślinnością z wartko płynącą rzeką na samym dnie. Nad przepaścią przerzucony jest wiszący chybotliwy mostek, a ja wiem, że muszę się przedostać na drugą stronę. Wchodzę na mostek, modlę się i idę, idę cały czas się modląc...w końcu spokojnie przechodzę na drugi brzeg. Budzę się bez lęku. Taki w sumie dobry, pozytywny sen.

[Anita71]

Sóweczko
Hugus fajne określenie macica akumulatorem ciepla

[hugnonot]

Sóweczko
Hugus fajne określenie macica akumulatorem ciepla

Bo nim jest - jest mocno ukrwiona, gdy ją wycinają odcinają naczynia krwionośne, nawet w pochwie robi się o wiele zimniej co ja nazywam syndromem zdechłej mrożonej ryby

[Anita71]

Z uwagi na odczucie zimna czy względy zapachowe