Forum nie zastępuje lekarza. Nie traktuj rad jako diagnozy.
Sóweczka75 napisał(a):Drogie Syrenki, mam pytanie przede wszystkim do Dziewczyn z usuniętymi jajnikami, czy Wy też po tej operacji jesteście/byłyście takie zupełnie bez energii? Bo ja mam wrażenie, że ta moja druga operacja odebrała mi wszystkie siły witalne i nastąpiło u mnie takie ogólne "sflaczenie"...Najchętniej to bym tylko leżała, albo spała...Nie mam siły nic ugotować, posprzątać..a przecież wczoraj minął już pełny miesiąc od mojego drugiego zabiegu. Po pierwszym śmigałam, zaś teraz zupełnie nie jestem sobą. Plus ta "mgła mózgowa", moje zdolności intelektualne spadły to zera. Przynajmniej takie mam odczucia. Dziwne to. Jakieś czary-mary nastąpiły w moim życiu
hugnonot napisał(a):Sóweczka75 napisał(a):Drogie Syrenki, mam pytanie przede wszystkim do Dziewczyn z usuniętymi jajnikami, czy Wy też po tej operacji jesteście/byłyście takie zupełnie bez energii? Bo ja mam wrażenie, że ta moja druga operacja odebrała mi wszystkie siły witalne i nastąpiło u mnie takie ogólne "sflaczenie"...Najchętniej to bym tylko leżała, albo spała...Nie mam siły nic ugotować, posprzątać..a przecież wczoraj minął już pełny miesiąc od mojego drugiego zabiegu. Po pierwszym śmigałam, zaś teraz zupełnie nie jestem sobą. Plus ta "mgła mózgowa", moje zdolności intelektualne spadły to zera. Przynajmniej takie mam odczucia. Dziwne to. Jakieś czary-mary nastąpiły w moim życiu
Znam, niestety nic albo prawie nie udało mi się z tym zrobić. To własne hormony a raczej ich brak.
Sóweczka75 napisał(a):hugnonot napisał(a):Sóweczka75 napisał(a):Drogie Syrenki, mam pytanie przede wszystkim do Dziewczyn z usuniętymi jajnikami, czy Wy też po tej operacji jesteście/byłyście takie zupełnie bez energii? Bo ja mam wrażenie, że ta moja druga operacja odebrała mi wszystkie siły witalne i nastąpiło u mnie takie ogólne "sflaczenie"...Najchętniej to bym tylko leżała, albo spała...Nie mam siły nic ugotować, posprzątać..a przecież wczoraj minął już pełny miesiąc od mojego drugiego zabiegu. Po pierwszym śmigałam, zaś teraz zupełnie nie jestem sobą. Plus ta "mgła mózgowa", moje zdolności intelektualne spadły to zera. Przynajmniej takie mam odczucia. Dziwne to. Jakieś czary-mary nastąpiły w moim życiu
Znam, niestety nic albo prawie nie udało mi się z tym zrobić. To własne hormony a raczej ich brak.
U mnie jest tak, że jak się wyśpię to mi lepiej..ale ostatnio jak na złość sypiam gorzej, w nocy budzi mnie pęcherz, nad ranem falowanie ciepła, dlatego jak tylko mogę to dosypiam popołudniami. Wtedy jest w miarę ok. Pocieszam się tym, że jak przyjdzie wiosna, wyjdzie słoneczko i zrobi się ciepło to mi się całkiem poprawi, bo ja ciepłolubna jestem
Sóweczka75 napisał(a):Stynko - wczoraj zrobili mi tylko tatuaże, niczego nie rysowali na skórze, maski też nie miałam, nie wiem nawet co to ta maska..na twarz?..na ciało?..Coś czytałam o tych maskach, ale myślałam, że to mają tylko osoby którym naświetla się głowę i szyję
Stynka napisał(a):Sóweczka75 napisał(a):Stynko - wczoraj zrobili mi tylko tatuaże, niczego nie rysowali na skórze, maski też nie miałam, nie wiem nawet co to ta maska..na twarz?..na ciało?..Coś czytałam o tych maskach, ale myślałam, że to mają tylko osoby którym naświetla się głowę i szyję
W moim ośrodku są robione maski na różne części ciała. Ja miałam taka maskę na "tułów". Przy naświetlaniu guzków na płuca miałam "tatuaże". Nie wiem od czego to zależy, ale jedno i drugie służy temu, by promieniami trafić we właściwy punkt i nie chybić
Osobiście dość dobrze zniosłam naświetlania, czego i Tobie życzę
Stynka napisał(a):U mnie to taki tatuaż "na niby" Mazakiem rysowany/malowany Po kilkukrotnym myciu się zmywał
Anita71 napisał(a):Sóweczko
Hugus fajne określenie macica akumulatorem ciepla
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości